Mądrość i wyrachowanie. Bez wyboru

Mądrość pokorna i nieinteresowna

"Mądrość" - to słowo nieobecne w książkach o zarządzaniu i na wykładach dla menedżerów. "Przeznaczenie" to też słowo nieużywane otwarcie wśród dyrektorów. Również profesor Obłój mówi: "Nie uczę mądrości. Uczę menedżerów, że powinni być skuteczni, a będąc skutecznymi, aby zachowali standardy etyczne, poczucie przyzwoitości i odpowiedzialności za los swoich firm, klientów i dopiero na końcu - właścicieli". A kto uczy menedżerów mądrej postawy życiowej? Takiej, która owocuje w życiu i w biznesie. Elity? Autorytety? Maciej Formanowicz, właściciel i prezes Fabryk Mebli FORTE, mówi: "To my, ludzie, którzy własną pracą i pomysłowością osiągnęliśmy majątek, powinniśmy być elitą, inspirującą do sukcesu i do godziwego życia. Nie tylko odpowiedzialność, ale i bycie wzorem odpowiedzialności dla innych jest obowiązkiem wszystkich, którym się powiodło". Prezes Formanowicz ma bardzo dobrą definicję odpowiedzialności biznesmena. "O mojej postawie życiowej, o mojej odpowiedzialności w mniejszym stopniu świadczy to, jaką działalność prospołeczną podejmuje moja firma. Bo ona zawsze - zgodnie z logiką działalności gospodarczej - wciągnie to do swoich biznesowych kalkulacji. Liczy się to, co ja prywatnie, z własnych pieniędzy i bez rozgłosu, robię dla dobra innych ludzi". Jest w tych słowach wielka mądrość. Chodzi o to, że w przypadku niektórych ludzi biznes jest sposobem na dojrzewanie, na dochodzenie do wielkich ról i cnót społecznych, na budowanie w sobie poczucia obywatelskiego obowiązku. W pewnym momencie następuje przejście z roli biznesmena do roli obywatela, przeniesienie punktów ciężkości. To kontynuowanie życiowej misji innymi środkami, odczytywanie ciągle na nowo swego przeznaczenia, by przywołać słowa prezesa przedstawione na początku tekstu.

Ten twardziel - dyrektor

Słownik, którym się na co dzień posługujemy, mówiąc o zarządzaniu i o menedżerach, sugeruje, że menedżer to twardy, stanowczy gość, mocno trzymający się ziemi, pewnie sterujący swoim życiem, wiedzący czego chce, fachowiec w robocie, umiejący sprawnie posługiwać się liczbami i innymi miarami, człowiek nastawiony na karierę i ciągły awans, człowiek beznamiętny. Słowo "mądrość" tymczasem nakierowuje myślenie na bezinteresowność poznania i dzielenia się swoją wiedzą i przemyśleniami, refleksję nad otoczeniem bliższym i dalszym przede wszystkim w celu zrozumienia go, zdolność do tworzenia nowych idei i systemów wartości, na poszukiwanie sensu życia w ogóle i własnego życia w szczególności. Człowiek mądry wydaje się nieprzystosowany do reguł świata kapitalistycznego, ponieważ nie kieruje się jedynie własnymi interesami, a raczej ma na względzie los większej społeczności i ma też wielką świadomość swoich - w ogóle ludzkich - ograniczeń. Wie, że sprawy dzieją się często nie tyle zgodnie z wolą człowieka, ile z duchem historii, czasu czy właśnie przeznaczeniem. Wydaje się wręcz, że menedżer obdarzony taką mądrością byłby nieskuteczny, bo niezdolny do podejmowania decyzji na bazie ograniczonej wiedzy, a taka zawsze jest w biznesie, niesprawny, bo dążący do zaspokojenia interesów wszystkich uczestniczących w procesie gospodarowania, a to prawie niemożliwe, wreszcie demotywujący, bo widać byłoby po nim wieczne wątpienie, czy istotnie prowadzona przez firmę działalność ma sens, prowadzi do dobra wspólnego albo w ogóle jakiejś wartości. Czyli menedżer to taki koń z klapkami na oczach zawężającymi jego myślenie, postrzeganie, wrażliwość?

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Prof. Obłój nie wymaga od menedżerów wielkości: "Peter Drucker kiedyś pięknie powiedział, że organizacje są to takie miejsca, w których normalni ludzie osiągają nadzwyczajne rzeczy. Menedżer nie jest herosem, samurajem czy zawodowym mordercą. Menedżerowie mają różne systemy wartości i różne cele. Ale wszystkie te cele łączy konieczność wypracowania satysfakcjonujących wyników dla interesariuszy firmy - od właścicieli począwszy, na klientach skończywszy. Wybitnych menedżerów wyróżnia nie tylko większa skuteczność w wypracowywaniu tych wyników, ale również poczucie odpowiedzialności za to, jak te rezultaty osiągają. Tworzenie mądrego kompromisu między celami i oczekiwaniami różnych interesariuszy a jednocześnie osiąganie rezultatów biznesowych wymaga wysokiego poziomu profesjonalizmu i dojrzałości. Jednak chętniej nazwałbym to inteligencją biznesową niż mądrością, którą zarezerwowałbym do bardziej filozoficznych rozstrzygnięć".

Bolesław Rok, współwłaściciel Qchni Artystycznej, znanej warszawskiej restauracji, i zarazem wiceprezes Forum Odpowiedzialnego Biznesu, też podkreśla wartość umiejętności negocjacyjnych, ale bardziej odnosi je do wnętrza firmy. "Mądrego menedżera można poznać po tym, że umie komunikować społeczności firmy to, co robi, swoje cele, swoje wartości i swoją strategię. Dzięki tej jasnej komunikacji i dialogowej naturze buduje w firmie wspierający go zespół. Menedżer niedojrzały działa z pozycji siły. Rozgrywa między sobą ludzi o różnych interesach. W efekcie zraża do siebie wszystkich, w pewnym momencie wielu z nich się między sobą dogaduje, a on - rozgrywający - pozostaje sam w próżni". A zatem dojrzałość i mądrość biznesowa przychodzi wraz z podmiotowym traktowaniem ludzi, zrozumieniem ich odrębności, oraz przyzwoleniem na różne wizje realizacji swoich interesów czy wartości w ramach firmy, aczkolwiek z poszanowaniem interesu firmy jako całości.

Wymarzony menedżer

Prezes Formanowicz mówi natomiast: "Jestem przekonany, że szefem firmy nie może być ktoś, kto charakteryzuje się jedynie znakomitymi kwalifikacjami menedżerskimi. Musi mieć jeszcze jakąś pasję, jakiś mocny indywidualny rys charakteru, wielkie marzenie. Dopiero taki człowiek rozumie świat, rozumie ludzi, będzie umiał więc także poprowadzić zanurzony w tym świecie biznes. Człowiek zamknięty w schematach zarządczych nie sprawdzi się na stanowisku szefa firmy". W wypowiedziach Macieja Formanowicza pobrzmiewa przekonanie, że im bardziej ów główny menedżer firmy będzie mentalnie zbliżony do właściciela, tym lepiej dla firmy. Jego zdaniem to właściciel jest strażnikiem misji firmy, to on gwarantuje, że firma nie zostanie poddana grze różnych interesów. Właściciel buduje firmę w przekonaniu, że dodaje do gospodarki i społeczeństwa wyraźny, wartościowy składnik. Menedżer może mieć pokusę, aby zapomnieć o tej misji dla doraźnych korzyści. "Nie tyle kwalifikacje - choć fachowość jest warunkiem koniecznym - ile wielkość człowieka przesądza o tym, co zrobi on z firmą" - mówi prezes Formanowicz. Wielkość, czyli mądrość?

W różnych rolach

Menedżer, właściciel - role i osobowości

Długo już trwa dyskusja, czy menedżer jest na służbie właściciela firmy, czy raczej ponosi odpowiedzialność za dobro społeczności wszystkich interesariuszy firmy: załogi, klientów, partnerów, środowiska społecznego, czy może działa tylko we własnym interesie. Ta dyskusja jest w gruncie rzeczy jałowa, bo wiadomo, że musi być jakaś równowaga między interesami wszystkich graczy, menedżer musi ją znaleźć. Jednak rzeźbienie tej konfiguracji nie jest twórczą pracą. Nie jest emanacją potrzeb, możliwości i aspiracji menedżerów, to nie o nich chodzi w tym procesie uzgodnień. Czy zatem menedżer jest człowiekiem bez żadnej własnej misji i tożsamości, jest wiecznym negocjatorem, żeby nie powiedzieć lawirantem?

Talenty i tożsamości

Profesor Obłój jest skłonny właśnie w tym godzeniu racji widzieć wielkość i tożsamość menedżerów. Bolesław Rok nie ma wątpliwości, że to jedynie przedsiębiorcy - właściciele firm - są zdolni do prawdziwej kreatywności. "Przedsiębiorczość to szczególny talent wyszukiwania takich zajęć, na których można zarobić i jeszcze mieć z tego satysfakcję. Tak naprawdę jest to rodzaj wrażliwości na otaczający świat. Przedsiębiorcą jest ten, który stale poszukuje najlepszych sposobów doskonalenia jakości życia i pracy. Ale musi to sam wprowadzać w życie, menedźer jest jedynie lepszym lub gorszym wykonawcą jego pomysłów.

Wydaje mi się, że różnica między przedsiębiorcami i menedżerami (lub innymi pracownikami najemnymi), to w istocie różnica stosunku do otaczającego świata. Przedsiębiorca szuka luk i nieciągłości, aby ten świat ulepszyć - i przez to zarobić, a pracownik najemny szuka miejsca pracy, żeby się sprawdzić - i też zarobić".


TOP 200