Łódź nowego napędu

Wszyscy tu są zgodni, że miasto musi się starać o nowoczesne technologie, jak choćby związane z sektorem AGD. Powstało w regionie sporo najwyższej klasy magazynów i centrów logistycznych. Działa tu Akcelerator Przedsiębiorczości Uniwersytetu Łódzkiego oraz Instytut Nowych Technologii. Łódź jest w czołówce Polskiej Korporacji Targowej. Na wyższych uczelniach studiuje ponad 100 tys. młodych, ambitnych ludzi. Wszystko to łączy się w niezwykłe koło zamachowe dla gospodarki regionu i kraju.

A najważniejsi są ludzie mówi Hans-Werner Höfer, dyrektor łódzkiego oddziału i członek zarządu spółki BSH Sprzęt Gospodarstwa Domowego. To spółka-córka niemieckiego koncernu BSH Bosch und Siemens Hausgeräte, działającego na całym świecie z rocznym obrotem ok. 6,8 mld euro, co daje mu jedną z czołowych pozycji na światowym rynku AGD. Koncern powstał w 1967 r. jako joint venture firm Robert Bosch GmbH ze Stuttgartu oraz Siemens AG z Monachium, a dziś posiada 43 zakłady produkcyjne i ponad 100 oddziałów w 37 krajach świata, zatrudniając ponad 34000 pracowników. BSH Polska zatrudnia prawie 1600 pracowników, w tym ponad 1400 w Łodzi - 86% ma wykształcenie techniczne (połowa posiada maturę), a 40 osób przeszło przed uruchomieniem produkcji suszarek specjalistyczne, 10-miesięczne szkolenie w centrali w Niemczech. Firma prowadzi konsekwentny program szkoleń (w Łodzi szkolą się też niemieccy inżynierowie z centrali), obecnie przygotowywana jest polska kadra inżynierów, którzy pracować będą w Dziale Rozwoju Suszarek - powstaje on właśnie w Łodzi i jest poniekąd wyrazem uznania dla poziomu wykształcenia absolwentów łódzkich uczelni. Jeden z treningowych programów BSH zakłada roczną praktykę dla absolwenta w fabrykach koncernu w Europie (po trzy miesiące w zakładach w Niemczech, Hiszpanii itd.), po czym wraca on do Łodzi.

Włączenie Polski do Unii Europejskiej dostarczyło łódzkiemu oddziałowi BSH nowych bodźców rozwojowych. Znaczącą rolę w BSH odgrywa jego Centrum Logistyczne w Bukowcu pod Łodzią - ogromny wolumen produkcji (dwumilionowa pralka zeszła z taśm w grudniu 2003 r.) trzeba przecież dowieźć do klienta: codziennie opuszcza Łódź w kierunku Europy 15 samochodów ciężarowych i 5 wagonów kolejowych. W przyszłości BSH chce dostarczać swoje produkty bezpośrednio do największych klientów w ramach kompleksowej sieci SCM. Centrum Logistyczne to również punkt przeładunkowy na rynek polski - stąd właśnie zamówione towary dostarczane są bezpośrednio do klienta najczęściej już następnego dnia. Logistyka odgrywa w koncernie kluczową rolę i jest jego chlubą w zakresie produktywności i kosztów transportu. "Obsługa światowych rynków AGD nie jest już dziś możliwa tylko poprzez eksport" - wskazuje Hans-Werner Höfer. Duże koncerny muszą być obecne tam, gdzie sprzedają. Do roku 2004 koncern zainwestował w Polsce prawie 500 mln złotych, ale można oczekiwać, że w bieżącym roku jego łączne inwestycje przekroczą 600 milionów zł, a liczba zatrudnionych wzrośnie o dalsze 500 osób. Jak podkreślił Friedrich Engelke, wizytujący łódzkie fabryki pod koniec stycznia, łódzkie zakłady dorównują pod każdym względem innym zakładom BSH i należą do czołówki koncernu.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Włoskie nadwyżki w Łodzi

Łódź nowego napędu

18 października 2004 r. otwarto w Łodzi fabrykę lodówek Merloni Elletrodomestici. W uroczystości uczestniczyli premier RP Marek Belka, przewodniczący Komisji Europejskiej Romano Prodi, minister ds. przemysłu Włoch Antonio Marzano, wojewoda łódzki Stefan Krajewski, prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki i Vittorio Merloni, prezes zarządu Merloni Elletrodomestici.

Fabryka lodówek jest drugą inwestycją Merloni Elettrodomestici w Polsce, który w 1999 r. kosztem 90 mln euro uruchomił w Łodzi produkcję kuchenek. Tym razem Włosi zainwestowali 40 mln euro, a zakład do roku 2007 produkować będzie milion lodówek rocznie i zatrudni 900 nowych pracowników (w fabryce kuchenek pracuje już prawie 1000 osób), a około 300 znajdzie pracę u tutejszych kooperantów. Obie łódzkie fabryki koncernu zajmują powierzchnię 170000 m kw. i za dwa lata ich produkcja osiągnie poziom 2 mln urządzeń rocznie. Do niedawna 16 proc. produkcji fabryki kuchenek sprzedawało się w kraju, reszta szła na eksport do krajów Unii Europejskiej (ok. 15,5 proc. rynku w Europie). Koncern posiada 19 fabryk we Włoszech, Francji, Wielkiej Brytanii, Portugalii, Turcji, Polsce i Rosji, 23 biura handlowe w świecie i zatrudnia 22 tys. osób, osiągając obroty ok. 3 mld euro rocznie.

"Nowa fabryka jest odzwierciedleniem naszej polityki przybliżania produkcji do kluczowych rynków zbytu" - podkreślał Vittorio Merloni podczas otwarcia fabryki. Nowi członkowie UE są łakomym kąskiem dla takich producentów: pralkę, jedno z najbardziej popularnych urządzeń domowych, posiada w Polsce 70 proc. gospodarstw domowych, a ze zmywarek korzysta zaledwie 2 proc. Kuchenki mają chyba wszyscy, ale to dzięki Włochom Polacy mają teraz płyty grzejne o szerokości 75 cm, pasujące wszakże do modułów kuchennych o typowej szerokości 60 cm. Urządzenia chłodzące stanowią 30 proc. produkcji koncernu, słynącego z nowatorskich rozwiązań (np. system zachowania świeżości produktów Ever Fresh w warunkach próżniowych) i digitalizacji urządzeń (ten wskaźnik wzrósł 7 proc. w latach 1995-2000 do 25 proc w 2003 r.). Merloni Elettrodomestici jest też jednym z największych w Europie producentów pralek i suszarek (ponad 4,7 mln urządzeń wypuszczonych na rynek!). Koncern dwa razy z rzędu (2003 i 2004 r.) uhonorowany został tytułem "Wybitny Polski Partner Biznesowy Roku" w konkursie Krajowej Izby Gospodarczej i tygodnika "Rynki Zagraniczne", a fabryka w Łodzi okazała się najbezpieczniejszą w grupie w latach 2001 i 2003, zaś w 2002 r. osiągnęła w niej najlepszą jakość pracy i produktów. "Ta fabryka - podkreślał na jej inauguracji Romano Prodi - to najlepszy dowód korzyści uczestnictwa w Unii Europejskiej. Cieszę się, że pod koniec mojej kadencji mogę otwierać zakład zbudowany przez firmę ze starej Europy w nowym kraju członkowskim. Łódź jest optymalnym miejscem do inwestowania, bo dysponuje kadrami o najwyższych kwalifikacjach i zapewnia przyjazne warunki".

Według prezesa Vittoria Merloni tajemnica sukcesu jego firmy polega na tym, że jest innowacyjna i wszystkie nadwyżki finansowe inwestuje w nowe zakłady. Do Włoch łodzianie zwykle jeździli po najmodniejsze kreacje, które potem garażowo przeszywali na tanie "szmatki", sprzedawane na bazarach w Głuchowie, Rzgowie i Tuszynie głównie kupcom ze Wschodu. "Szmaciany" napęd nadal działa, ale w dalszej perpektywie lepszy jest ten, który miastu dają inwestycje Niemców i Włochów.

Szacunek, troska o kapitał ludzki i nowoczesność

Pracownicy BSH chwalą program Job Rotation, polegający na rotacji miejsc pracy w ramach koncernu. W efekcie fluktuacja pracownicza w firmie jest wyjątkowo niska. Średni wiek załogi to 35 lat, sporo jest kobiet w kadrze kierowniczej, fabryka kilka razy zdobyła godło "Inwestora w Kapitał Ludzki", organizuje pracownikom oraz ich rodzinom świąteczną gwiazdkę i przekazuje swoje wyroby dla Fundacji TVN "Nie Jesteś Sam". Po tragedii w Azji cały koncern zbiera pieniądze dla ofiar kataklizmu. Tu się czuje solidarność!

Taka polityka personalna sprzyja przecież produkcji. Ludzie są dowartościowani, a przez to - kreatywni. Dyrektor Höfer podkreśla, że łódzkie fabryki BSH produkują wyroby o coraz wyższej złożoności. Z początku były to np. dobrej jakości zmywarki klasy CAB, teraz więcej jest bardziej złożonych klasy AAA. Koncern jest totalnie nakierowany na klienta i jakość wyrobów (od 2000 r. ma wdrożone systemy ISO 9001 oraz ISO 14001), a do dyspozycji posiada nie tylko pralki, zmywarki (od 2002 r.) i suszarki (najnowsza fabryka na ul. Wedmanowej, która ruszyła w 2004 r.), ale całą gamę urządzeń AGD marek Bosch i Siemens - klimatyzatory, ogrzewacze wody, odkurzacze i inny drobny sprzęt.

Jerzy Mazur jest redaktorem naczelnym informatora miejskiego "Rynek Łódzki".


TOP 200