W jaki sposób CIO może zyskać większy wpływ na organizację

CIO chcieliby mieć większy wpływ na decyzje podejmowane w organizacji, chcieliby współtworzyć agendę. W jaki sposób mogą zbudować sobie silniejszą pozycję? Czy powinni stać się lobbystami we własnych firmach?

Nikt nie wierzy, że skrót CIO oznacza "chief influence officer". CIO chcieliby w większym stopniu uczestniczyć w procesach decyzyjnych. Niedawno brałem udział w dyskusji w grupie CIO, którzy czuli się zdziwieni i jednocześnie zranieni swoim brakiem wpływu w organizacji. "Daję im to, czego chcą, ale w przypadku dużych decyzji, nie zapraszają mnie do rozmowy" - to było typowe stwierdzenie.

Wszyscy zgodzili się, że jeśli organizacja podczas podejmowania decyzji poznałaby perspektywę CIO, mogłaby zredukować koszty, stać się bardziej konkurencyjna i uniknąć kosztownych błędów.

Zastanawialiśmy się, w jaki sposób zyskać większe wpływy. Jednym z ogólnych wniosków była potrzeba lepszego nagłaśniania przez CIO sukcesów działu IT i cięższa praca nad budową relacji z menedżerami biznesowymi.

Czym jest wpływ? W najczystszej formie polega na możliwości danej osoby wpływania na opinie, emocje lub zachowanie innych. Jednak nie wystarczy wpływać na podejmowane decyzje. Aby dotknąć agendy i kierunku, w którym podąża organizacja, należy wpływać na zagadnienia, które są rozważane.

IT nie jest wpływowe między innymi dla tego, że utożsamia wpływ z wprowadzaniem danych. Wierzymy, że decydenci powinni się z nami konsultować, ponieważ nasza wiedza ma ogromną wartość. Jesteśmy skonfundowani, gdy tak się nie dzieje, nie zdajemy sobie sprawy, że menedżerowie rzadko chcą, aby ktoś wywierał na nich wpływ. Chcą raczej, aby ktoś ich lobbował. Gdy pasywnie czekamy aby przekazać informacje, inni przygotowują agendę.

Nawet jeśli ktoś się z nami konsultuje, nasze informacje mogą okazać się niewystarczające do przekonania go, ponieważ nie rozumiemy w jaki sposób podejmowane są decyzje. Wierzymy, że powinny być podejmowane na podstawie czysto analitycznego procesu. Piętrzymy fakty na środku stołu. Należy zważyć fakty i decyzje powinny być oczywiste, bazujące na obiektywnej prawdzie. Jednak decyzje nie zapadają na środku stołu. Podejmowanie decyzji przez ludzi jest procesem z gruntu wewnętrznym, łączącym emocje, intuicję i informacje.

Jako specjaliści IT, nie lubimy wkraczać w wewnętrzne doświadczenia innych ludzi i subiektywną rzeczywistość, w świat emocji. Nie chcemy o nich mówić, myśleć ani sprawiać, aby inni je odczuwali. A opracowywanie strategii tego jak sprawić, aby ktoś poczuł się w określony sposób, wydaje się złe.

Jednak nie możemy wpływać na naszych partnerów biznesowych bez rozumienia ich wewnętrznych doświadczeń. Specjaliści IT stali się dobrzy w rozumieniu procesów biznesowych, ale rzadko biorą pod uwagę ludzkie doświadczenia we wprowadzaniu tych procesów. Bez wkraczania w ogląd świata innych ludzi, nie zdołamy zyskać wpływu.

Aby IT stało się bardziej wpływowe powinniśmy podjąć te dwa kroki:

1. Przekroczyć nasz opór dla emocjonalnej natury podejmowania decyzji i układania agendy. Musimy zacząć biegle się posługiwać językiem uczuć i nauczyć się empatii oraz wywoływania uczuć.

2. Budowanie wpływowych relacji powinno stać się częścią pracy. Wpływ jest ważny na każdym poziomie organizacji, od zarządu po help desk. Wszyscy w IT mają wpływ na swoich partnerów biznesowych i technologię.

Aby dać naszej organizacji pełną wartość naszej pracy, wiedzy i produktów, powinniśmy starać się zyskać większy wpływ, a nie czekać aż ktoś nam ten wpływ przyniesie na tacy. Nasze organizacje powinny się wyróżnić. Nawet jeśli nie mamy ambicji stać się wpływowymi, jest to nasz obowiązek.

Paul Glen jest prezesem Leading Geeks.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200