Strategiczne sukcesy i porażki
- Zbigniew Grzegorzewski,
- 16.06.2008
Polskie wydanie tej książki powtórzy jej amerykański sukces. To będzie bestseller, jestem tego pewien.
Polskie wydanie tej książki powtórzy jej amerykański sukces. To będzie bestseller, jestem tego pewien.
Zobacz również:
- GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
- Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
- International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO
Jeśli kilka zdań rozpoczynających decyduje o zainteresowaniu książką, to łatwo się przekonać, że tym razem warto. Oto zdumiewający fakt - kusi autor, podając uzasadnienie - przedsiębiorstwa odnoszące najlepsze wyniki mają więcej wspólnego z bankrutami niż z firmami, którym udaje się zaledwie przetrwać. Dlatego w cyklu życia firm przeciwieństwem sukcesu nie jest porażka. Przeciwieństwem jest przeciętność! Stąd właśnie paradoks strategii. Strategie z największymi szansami na sukces niosą ze sobą także największe ryzyko porażki. W biznesie pokrewieństwo między tymi przeciwieństwami jest o wiele większe, jeżeli firma chce osiągnąć przewagę konkurencyjną. To kilka kontrowersyjnych hipotez, tylko z czterech akapitów rozpoczynających książkę.
Jest to opowieść o tym, dlaczego firmy, które zrobiły wszystko, aby zmaksymalizować swoje szanse na sukces, naraziły się na ryzyko niemal całkowitej porażki. Skrajne strategie są najbardziej zyskowne, ale też prowadzą do zwiększenia prawdopodobieństwa bankructwa. Jednak autor twierdzi, że ów dylemat ma pozytywne rozwiązanie. Polega na oddzieleniu zarządzania trwałymi wyborami od zarządzania niepewnością. Niszczące dla książki byłoby opisywanie, co zdarzy się dalej (fragment pozycji opublikujemy w następnym wydaniu "CEO").
W Polsce książka została tak szybko wydana po premierze w USA, dzięki Deloitte, co akurat nie jest zaskakujące, gdyż jej autor to jeden z głównych strategów tej firmy w Bostonie.
Michael E. Raynor, "Paradoks strategii", Wydawnictwo Studio Emka, s. 330.