Ratowniczka

Gdy została prezesem pogrążonego w kryzysie Xeroksa, nikt nie wróżył jej długiej kariery. Była przedstawicielka handlowa z olimpijskim spokojem zabrała się za rozwiązywanie kolejnych problemów i uratowała spółkę.

Gdy została prezesem pogrążonego w kryzysie Xeroksa, nikt nie wróżył jej długiej kariery. Była przedstawicielka handlowa z olimpijskim spokojem zabrała się za rozwiązywanie kolejnych problemów i uratowała spółkę.

Gdy Anne Mulcahy została CEO, Xerox był w fatalnym stanie. Firma traciła klientów, a jej pracownicy motywację, rynek wymknął się spod kontroli, w tle groźnie czaił się poważny księgowy skandal.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Jak zatrzymać najlepszych?

Jeszcze w 1998 r. Xerox miał świetne wyniki, rosły jego udziały w rynku, finanse były zdrowe, a ceny akcji szły w górę w oszałamiającym tempie. Przyszłość wydawała się świetlana. Zaczęło się psuć pod koniec 1999 r. Na świecie rozpoczynało się spowolnienie gospodarcze. Okazało się, że meksykański oddział firmy ukrywał poważne błędy księgowe, Komisja Papierów Wartościowych i Giełdy (SEC) wkroczyła do spółki ze śledztwem.

Poprzednikiem Anne Mulcahy był Richard Thoman, który przyszedł z IBM pod koniec 1999 r. Jego metody były bezpośrednie i szybkie. Skoncentrował się na usługach i podzielił firmę na kilka działów. Jednak pracownicy byli rozproszeni, a wszystko działo się w bardzo szybkim tempie, zmiany nie przyniosły rezultatów i Thoman musiał zrezygnować po kilkunastu miesiącach.

Niespodziewana zmiana miejsc

Ratowniczka

Anne Mulcahy pracowała jako szeregowy sprzedawca przez wiele lat, i nikt, z nią samą na czele, nie spodziewał się, że mogłaby zostać prezesem zarządu koncernu.

11 maja 2000 r. Xerox zwolnił swojego prezesa Richarda Thomana, który później został oskarżony o oszustwa księgowe, choć nigdy nie został skazany. Mulcahy została awansowana na stanowisko Chief Operating Officer, a funkcję prezesa pełnił Paul Allaire, który zresztą później także był oskarżony. Jednak to Mulcahy od początku sprawowała realną władzę. O tym wyborze zdecydowały jej kwalifikacje. Zawsze była prostolinijna, pracowita i zdyscyplinowana oraz lojalna wobec pracodawcy, marki i pracowników. Koledzy uważali ją za osobę jednocześnie twardą i zdolną do empatii.

Pomogły jej dobra znajomość firmy, przywiązanie do niej i znajomość ludzi. Wiedziała, komu może ufać, znała mocne i słabe strony swoich podwładnych, nie miała także zbyt jasno sprecyzowanego planu działania, co sprawiało, że była bardzo elastyczna. Problemy firmy okazały się znacznie poważniejsze, niż ktokolwiek wówczas przypuszczał.

Mulcahy wierzyła w siłę szczerości i przejrzystości, jesienią 2000 r. wprost powiedziała analitykom, że model biznesowy Xeroksa musi zostać zmieniony. W zamian za szczerość giełda zaczęła pozbywać się akcji spółki i kapitalizacja rynkowa spadła o ponad jedną czwartą. Wzmogły się plotki o bankructwie i potencjalnych wrogich przejęciach.

Pojawiły się kolejne kłopoty z nieuczciwą księgowością. W lipcu 2001 r. Mulcahy oficjalnie została CEO spółki. Podobało się to wszystkim - pracownikom i osobom z zewnątrz, chociaż kurs akcji spółki spadł o 15%. Była pierwszą kobietą na tym stanowisku w historii Xeroksa i media nie wróżyły jej długiej kariery.

Firma miała 17 mld USD długów, zaledwie 155 mln USD dostępnej gotówki. Od 1999 do 2002 r. kurs akcji spółki spadł o 93%. Jednak Mulcahy nie chciała nawet słyszeć o ogłoszeniu upadłości.

Pasjonatka sprzedaży

Wówczas 51-letnia Anne Mulcahy od dziecka była przyzwyczajona do pokonywania trudności. Miała czterech braci i dzięki nim nauczyła się rywalizować i walczyć o swoje racje. Umiała słuchać krytycznych uwag i podejmować trudne decyzje.

Jej wykształcenie nie jest typowe dla CEO - ukończyła dziennikarstwo i literaturę angielską w Marymount College w rodzinnym Nowym Jorku. Od razu po studiach, w 1976 r., zaczęła pracę w Xeroksie, jako przedstawiciel handlowy. Uznała, że będzie to najlepsze stanowisko dla kobiety bez przygotowania technicznego, z niewielkim doświadczeniem biznesowym, pozwalające na rozpoczęcie kariery. Wyniki w sprzedaży są jej zdaniem czarno-białe, co roku wyznacza się cele, które sprzedawca realizuje bądź nie. A ona chciała być oceniana zgodnie z wynikami swoich działań. Jak wspominała później, zawsze uwielbiała sprzedaż i nadal stara się każdego dnia kontaktować z klientami. Doświadczenie w dziale handlowym bardzo jej pomogło. Potrafiła słuchać, priorytetem dla niej zawsze była nauka i ludzie - zarówno klienci, jak i pracownicy.

W Xeroksie przeszła podręcznikową ścieżkę kariery korporacyjnej - reprezentant handlowy, menedżer, menedżer kilku oddziałów. Mogła liczyć na pomoc mentora, który zauważył, że jej zdolności pozwalają na pracę także w innym dziale. Zaczęła przygodę z HR, była odpowiedzialna za zatrudnienie na całym świecie, została Chief Staff Officer. Miała okazję lepiej poznać pracowników i kulturę korporacyjną spółki. Później prowadziła swoją własną firmę w ramach Xeroksa. Nie miała jednak nigdy zamiaru wejść do zarządu spółki.

Twierdzi, że najważniejsza w jej życiu jest rodzina, Xerox jest na "odległym drugim miejscu". Dawno temu ustaliła z mężem, że jedno z nich zawsze będzie w domu z ich dwoma synami. Jej mąż także pracował w Xeroksie, był tam menedżerem ds. sprzedaży.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200