Polska prowadzi politykę pasażera na gapę

Sytuacja jest szczególna. Najbogatsze kraje świata mają bardzo różne podejście do przeciwdziałania kryzysowi. Na czym polegają różnice?

Nie ma wzorca do powielenia, i to sytuację czyni trudniejszą. Tak, to stwierdzenie nie będzie się podobać, bo jest wielka tęsknota za idealnym, wzorcowym rozwiązaniem. Takiego jednak nie ma. Każdy kraj ma swoją specyfikę, będzie walczył o jej uwzględnienie. Dlaczego? Bo USA mogą sobie pozwolić na deficyt budżetowy w granicach 20% PKB, choć oficjalnie wspomina się tylko o 12-proc.. Potrzeby pożyczkowe USA to 20% PKB tego kraju, a zarazem 5% światowego PKB. To oznacza, że każdy z nas 5% swoich dochodów pożyczy prezydentowi Obamie.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Tylko kilka gospodarek na świecie może pozwolić sobie na doprowadzenie do dwucyfrowego deficytu budżetowego i stąd biorą się tak istotne różnice co do zakresu interwencjonizmu. Do sytuacji każdego kraju trzeba dostosować politykę gospodarczą. Koniecznie z uwzględnieniem dopuszczalnej granicy deficytu budżetowego, a dla wielu państw będzie to problemem, bo mogą nie znaleźć finansowania deficytu.

Przed zaledwie kilku laty Polska już ten problem miała, powstało zagrożenie, że będziemy musieli wprowadzić procedury ostrożnościowe wynikające z ustawy o finansach publicznych. Przed redukcją wydatków z budżetu państwa i z budżetów samorządów terytorialnych uratowała nas poprawa ogólnej koniunktury gospodarczej.

Ten problem bardzo szybko powróci, bo my obecnie w Polsce nie doceniamy skali utraty dochodów budżetowych. Jak wynika z analiz cenionych ekonomistów, w czasach poważnych kryzysów finansowych dług publiczny krajów rośnie średnio o 86%. Prawie się podwaja! Właśnie na skutek dramatycznego spadku dochodów podatkowych. W drugiej połowie tego roku zderzymy się z bolesną rzeczywistością, jak sfinansować szybko rosnące potrzeby pożyczkowe budżetu centralnego i budżetów samorządów. Trudno będzie sfinansować deficyt przez zagraniczne pożyczki. Jeśli podjęta zostanie decyzja o sfinansowaniu poprzez pożyczki w polskich bankach, to odetniemy przedsiębiorstwa od części strumienia finansowego i jeszcze bardziej ograniczona zostanie akcja kredytowa, pojawi się efekt wypychania.

Dlatego ograniczanie deficytu budżetowego jest koniecznością. Polska prowadzi dziś politykę - świadomie bądź nieświadomie - pasażera na gapę. My dzisiaj polegamy na nadziei, że impulsy fiskalne w USA, strefie euro, Japonii i innych dużych państwach w połączeniu z dodrukowywaniem pieniędzy przez cztery wielkie banki centralne spowodują szybkie zakończenie recesji, w ciągu roku bądź dwóch lat, i wszyscy na tym zyskają. Wielki przypływ ma wynieść wszystkie łodzie, a jedną z nich jest polska gospodarka. Zyskamy, nie pogrążając się w wysokim deficycie budżetowym, bez wysokiego zadłużenia, co nam ułatwi powrót na ścieżkę szybkiego wzrostu gospodarczego.

Bez biletu można dojechać do stacji Sukces...

Inni płacą za bilet poprzez zwiększenie deficytów budżetowych. Na razie pasażerowie, którzy podróżują z nami w tym samym przedziale, nie protestują, że jedziemy na ich koszt. Jednak może się zdarzyć, że naślą na nas kontrolera, który powie: proszę pokazać bilet. Inne kraje mogą stwierdzić, że skoro Polska nie dokłada się do wspólnych wysiłków i nie zwiększa wydatków budżetowych, by zwiększyć globalny popyt, to nie powinna korzystać z impulsów fiskalnych w innych krajach, pojawi się protekcjonizm. Mam nadzieję, że tak się nie stanie. Skoro prowadzimy politykę pasażera na gapę, to w naszym interesie jest uniknięcie kontroli biletów i na sztandarach pokazywanych światu powinniśmy mieć wypisaną obronę globalizacji i wolnego handlu. Raz już zamanifestowaliśmy to z sukcesem, gdy premier Węgier domagał się ekstrapomocy finansowej dla państw Europy Środkowej. My, honorowo, jak na Polaków przystało, ogłosiliśmy że nie potrzebujemy pomocy, co poprawiło postrzeganie Polski w świecie, W ten sposób możemy wyjść z globalnego kryzysu silniejsi niż inne kraje. Stanie się tak pod warunkiem, że kryzys nie przedłuży się o kilka lat. Bo wówczas jazda bez biletu zakończy się porażką, zapłacimy nie tylko za bilet, ale jeszcze mandat za jazdę na gapę.


TOP 200