Niekończąca się opowieść wdrożeniowa

Ponadto procesy biznesowe w telekomunikacji to procesy masowe. Nawet średni operator telekomunikacyjny musi obsługiwać dziesiątki, a nawet setki milionów zdarzeń miesięcznie. Przekłada się to na konieczność budowy bardzo wydajnych architektur, specyficznych metodyk testowania poprawności działania aplikacji oraz zaawansowanego strojenia (tuningu) systemów.

W telekomunikacji bardzo często wdrożenie nowego systemu wymaga kompletnej, a nie częściowej migracji danych, np. dotyczących klientów, ze starych do nowych systemów.

Zobacz również:

  • Teams nie będzie integralną częścią Windowsa 11
  • 9 cech wielkich liderów IT

Jeśli doda się do tego wspomniane wyżej specyficzne cechy wdrożeń w telekomach (heterogeniczne środowisko IT, działanie w czasie rzeczywistym, masowość procesów), łatwo może się okazać, że właśnie to zadanie staje się kluczowe w całym projekcie informatycznym. Migracja wymaga bowiem drobiazgowego planu i restrykcyjnej realizacji. Nic więc dziwnego, że w związku z koniecznością integracji heterogenicznych środowisk IT popularne u operatorów telekomunikacyjnych stało się wdrażanie szyny integracyjnej na bazie technologii SOA.

"W porównaniu do wdrożeń realizowanych w innych branżach wyraźnie różne dla sektora telekomunikacyjnego są dwie cechy. Po pierwsze, jest to integracja systemów z systemami stricte telekomunikacyjnymi, które nadal ewoluują dużo wolniej niż reszta rynku i są zwykle dużo skromniej obudowane dodatkowymi systemami. Drugą cechę specyficzną stanowi konieczność kompleksowych szkoleń wewnętrznych personelu, w tym działów, które mają bezpośredni kontakt z klientami, np. contact center" - mówi Łukasz Bromirski, inżynier systemowy w firmie Cisco.

Wdrażanie systemów IT u operatora telekomunikacyjnego wymaga posiadania odpowiedniej metodyki wdrożeń i jej konsekwentnego przestrzegania. Zdaniem Leszka Czarnoty z Software Mind kluczowe są procedury zarządzania zmianą.

Nie ma ucieczki przez konwergencją

Jedną z najbardziej charakterystycznych cech rynku telekomunikacyjnego jest dążenie do konwergencji. Według firmy Analysis, najlepsze perspektywy rozwoju usług konwergentnych w Europie mają Francja i Włochy, ale tuż za nimi plasują się Polska, Niemcy i Wielka Brytania.

Początkowo konwergencja była definiowana jako korzystanie z przekazu głosowego za pomocą jednego urządzenia równocześnie w sieci stacjonarnej i komórkowej (FMC - Fixed-Mobile Convergence), jednak obecnie pod nazwą tą kryje się pakiet zintegrowanych usług teleinformatycznych udostępnianych niezależnie od lokalizacji, sieci czy terminalu, z jakiego korzysta klient.

Niekończąca się opowieść wdrożeniowa
Jednym z krajów przodujących w Europie, jeśli chodzi o usługi konwergentne, jest Wielka Brytania. Dobra infrastruktura szerokopasmowa zbudowana na wydajnych sieciach kablowych i uniwersalnym DSL tworzy szybką platformę do dostarczania usług triple play (Internet, telefon, telewizja) i powstających usług quad play (Internet, telefon, telewizja, telefonia komórkowa). Rozwojowi usług konwergentnych sprzyjają przy tym szybki rozwój technologii oraz rozrost rynku, zwłaszcza rosnąca popularność dostępu szerokopasmowego i technologii VIP. Widoczny jest też wzrost popularności alternatywnych form dostępu bezprzewodowego (w tym Bluetooth, WiFi, WiMax), konkurencji (przybywa operatorów wirtualnych, również oferujących niższe ceny połączeń) oraz zwiększenie się liczby klientów, którzy coraz chętniej korzystają z wielu usług sieciowych, i to nie tylko z samego dostępu.

Konwergencja dotarła także w USA i Unii Europejskiej do poziomu dużych i średnich przedsiębiorstw, które udostępniają w swoich wewnętrznych sieciach tego rodzaju usługi dla pracowników w ramach choćby pakietów Unified Communications.


TOP 200