Nie takie opcje straszne

Opcje walutowe jako instrument zabezpieczający są powszechnie stosowane przez firmy w celu skutecznego zabezpieczania pozycji walutowych i finansów spółki przed nadmiernymi wahaniami kursów. Skąd zatem tak dramatyczne informacje płynące ze spółek?

W ciągu ostatnich tygodni pojawiło się wiele informacji pochodzących ze spółek publicznych o istotnych stratach na zawartych instrumentach pochodnych (opcjach, kontraktach terminowych). Rozmiary tych strat okazały się na tyle znaczące, że były przyczyną złożenia wniosku o upadłość takich spółek, jak Odlewnie Polskie czy Elwo.

Zabezpieczenie czy spekulacja

Skuteczne zabezpieczenie funkcjonuje w momencie, kiedy posiadany instrument dostosowany jest do wysokości wartości przepływów, które podlegają zabezpieczeniu. Modelowa sytuacja polega na tym, że spółka zabezpiecza 100% swojej ekspozycji walutowej. Stosowanie zabezpieczenia sprawia, że firma gwarantuje sobie przepływy walutowe, rozliczając je zgodnie z kursem budżetowym, co zapewnia poziom rentowności określony w budżecie (przy spełnieniu pozostałych założeń budżetowych).

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Ujemne wyceny posiadanych instrumentów pochodnych są naturalnym efektem stosowania strategii zabezpieczeń w sytuacji osłabiającego się kursu złotego (jeśli ktoś zabezpieczył się przed wzrostem jej wartości). Wycena informuje, że przyszłe rozliczenie zawartych instrumentów pochodnych będzie miało ujemny wpływ na wynik finansowy. Należy jednak pamiętać, że w tym samym okresie zrealizuje się przepływ walutowy (po kursie bieżącym), przez co strata ta zostanie zniwelowana przez wyższe od zakładanych w budżetach przychody operacyjne.

Traktując modelowo zagadnienie zabezpieczania przed ryzykiem walutowym, trudno znaleźć istotne zagrożenia bezpośrednio z niego płynące. Niestety, życie często rządzi się swoimi prawami, dlatego też rezultaty wynikające z transakcji instrumentami pochodnymi mają różny wymiar.

Zawierane transakcje zabezpieczające powinny być ściśle związane z pozycją, którą chcemy zabezpieczać. Jak wspomniano, w ujęciu modelowym, aby zabezpieczyć się w pełni, należałoby ustanowić instrument pochodny opiewający na wartość przepływu walutowego rozliczający się dokładnie w tym samym dniu. Analizując poziom zabezpieczenia w przypadku struktur opcyjnych, pamiętać należy, że często budowane struktury opcyjne nie są symetryczne w zakresie nominału opcji (opcja kupiona - 100 tys. euro, opcja wystawiona - 200 tys. euro), zatem mierząc stopień zabezpieczenia trzeba odwołać się do wyższej z wartości.

Spółki posiadające ograniczone środki na kaucje pod zawierane transakcje terminowe zabezpieczają zazwyczaj jednak tylko część swojej ekspozycji walutowej. Jest to częsta sytuacja, zważywszy na dążenie do zabezpieczania się bez ponoszenia dodatkowych kosztów w momencie zawarcia kontraktu, a więc przy wykorzystaniu niesymetrycznych struktur opcyjnych. Sytuacja taka sprawia, że spółka nie ogranicza całego ryzyka walutowego, lecz tylko jego część.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200