Jakość z kulturą

Firma Uno Fresco Tradex z siedzibą w Mościskach koło Warszawy specjalizuje się w imporcie, pakowaniu i dystrybucji szerokiej gamy bakalii, orzechów, suszonych i kandyzowanych owoców, ziaren i pestek oraz zdrowej żywności. Od 1997 r. jest zakładem pracy chronionej, gdzie 40% załogi to osoby niepełnosprawne. Obecny stan zatrudnienia wynosi 160 osób. Ostatnimi laty przedsiębiorstwo zwiększa obroty o 25% każdego roku. W bakaliach jest liderem z 34% udziałem w rynku. Firma posiada marki: Bakalland, Uno Premium i Gorillas. Elżbieta Marciniak jest wiceprezesem firmy ds. organizacji i polityki personalnej. Mówi, że zarządzanie zasobami ludzkimi w jej organizacji wynika w sposób oczywisty z przyjętej strategii firmy i polega na tworzeniu organizacji w oparciu o kulturę jakości zorientowanej na satysfakcję klienta. "Szczególny nacisk kładziemy na procedury, funkcje, zespół dyrektyw i przepisy. Ten typ kultury daje pracownikowi największe poczucie bezpieczeństwa. Pierwszymi krokami w budowaniu polityki zarządzania zasobami ludzkimi było stworzenie opisów stanowisk pracy oraz opartego o nie systemu wynagradzania". W Uno Fresco Tradex uzyskano certyfikat ISO 9001:2000 oraz HACCP, opracowano też Strategiczną Kartę Wyników, by "jednym dokumentem" opisać strategię zarządzania jakością. Taki punkt wyjścia jest jasnym miernikiem dla wszystkich pracowników. Firma posiada jasny taryfikator płac oparty na 5 kategoriach, podzielonych na 10 szczebli, do których przypisana jest konkretna wysokość płacy zasadniczej. "Pracownik zaczynający karierę zaczyna od pierwszego szczebla i jeżeli pracuje efektywnie, zdobywa nowe umiejętności, w wyniku których zwiększamy mu obowiązki, czy też delegujemy większą odpowiedzialność lub powierzamy zespół pracowników do kierowania. Pracownik może w każdym roku przesunąć się o jeden szczebel. Ma też świadomość, ile może zarabiać po 10 latach nienagannej, efektywnej pracy. Oczywiście, jeżeli jest pracownikiem wybitnym, może awansować znacznie szybciej".

Wyrozumiała żona informatyka

Firma Implix powstała w roku 1999 i jedynym pracownikiem był wtedy jej właściciel, Szymon Grabowski, który doskonale wykorzystał ówczesny boom internetowy i zaczął oferować na rynku usługę GetResponse.com. Usługa ta polega na automatyzacji procesu wysyłki poczty elektronicznej i do dziś pozostała sztandarowym punktem oferty firmy Implix. Największym odbiorcą tych usług jest rynek amerykański, zaledwie 12% klientów pochodzi z innych krajów (Wielka Brytania 6%, Australia 2%). Początkowo firma nie posiadała biura, wszyscy pracownicy pracowali w swoich domach na własnych komputerach, świadcząc usługi dla 200 000 klientów. Obecnie firma zatrudnia 20 osób ze średnią wieku 24 lata, ma siedzibę w Gdyni, biuro obsługi klienta w Kanadzie oraz szeroką sieć współpracowników, głównie rozsianych na prowincji Kanady i obsługujących 400 000 klientów. Komunikacja w zespole w warunkach rozproszenia na kilku kontynentach jest bardzo trudna, a motywowanie pracowników często może oznaczać jedynie suche rozliczanie pracy zleconej. Ola Kudzin, Affiliate Manager w firmie Implix, ma inne spostrzeżenia: "Komunikacja w firmie internetowej to podstawa osiągnięcia sukcesu. U nas udaje się to nie tylko dzięki atmosferze otwartości, lecz także przy wykorzystaniu specjalnego oprogramowania do wspomagania komunikacji i zarządzania, stworzonego przez naszych informatyków pod kątem naszych potrzeb". Motywowanie i komunikowanie się z dużą grupą informatyków ma swoje specyficzne uroki, związane ze charakterystyką tej grupy zawodowej. Tomasz Kruszewski, prezes firmy T Komp (z zawodu programista) mówi o nich: "Żona, która nie pracuje z mężem programistą w jednym projekcie, nie jest w stanie do końca go zrozumieć. Bo jak ma pojąć, że ten artysta-informatyk nagle wstaje w środku nocy, siada przed komputerem i zaczyna klikać w klawiaturę? Programista nie wytrzyma w pracy od godziny 8.00 do 16.00. Jemu trzeba postawić wyzwanie do zrealizowania, w przeciwnym wypadku żadna motywacja nie będzie działała".

Zobacz również:

• GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
• Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
• International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Do tego, że tytułowe "misie" są niezwykle istotne dla polskiej gospodarki, nie trzeba nikogo zbyt mocno przekonywać. A jednak media chętniej dziś poświęcają uwagę spektakularnym przypadkom ogromnych firm-molochów. Tymczasem, jeśli chodzi o zarządzanie zasobami ludzkimi, w dużej mierze warto brać przykład z tych nie dominujących, ale wyrazistych przykładów MSP, gdzie do końca wykorzystano bliskość kontaktu z pracownikiem, bezpośredniość przekazu, a nawet serdeczność firmowej atmosfery.

Artykuł jest pokłosiem konferencji Najlepsze praktyki zarządzania ludźmi w małych i średnich przedsiębiorstwach, która odbyła się w październiku w WSPiZ im. Leona Koźmińskiego w Warszawie.