Liberalizm niesymetryczny
- Zbigniew Grzegorzewski,
- 26.02.2007
Stiglitz niewiele pozostawia z optymizmu Adama Smitha, który wierzył w sens wolnego handlu zagranicznego.
Stiglitz niewiele pozostawia z optymizmu Adama Smitha, który wierzył w sens wolnego handlu zagranicznego.
Zobacz również:
- GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
- Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
- International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO
Stiglitz i Charlton dowodzą, że liberalizacja handlu pociąga za sobą koszty adaptacyjne. Zasoby przesuwają się z jednego sektora do innego. Konkurujące z importem przedsiębiorstwa mogą zmniejszać swą produkcję, powodując, że pewna część siły roboczej i kapitału pozostaje przez jakiś czas niewykorzystana. Rządy będą wówczas nakłaniane do udzielania pomocy bezrobotnym, ponosząc koszty związane z tworzeniem nowych systemów zarządzania gospodarką. To cena, którą trzeba zapłacić za potencjalne, przyszłe korzyści.
Autorzy opisują nieuczciwości reguł globalnego handlu. Czynią to z obawą, że najbogatsze kraje mogą dzięki temu jeszcze lepiej wykorzystać swe przewagi.
To ważna książka na tematy makroekonomiczne. Jednak poprzednia praca Stiglitza ("Szalone lata dziewięćdziesiąte") dawała więcej satysfakcji czytelnikowi i była jeszcze bardziej kontrowersyjna.