Konsumeryzacja IT to także szansa

Konsumeryzacja IT jest trendem, który za pięć lat będzie powszechnym zjawiskiem. Najłatwiej mają organizacje, które już od dłuższego czasu inwestowały w technologie zdalnego dostępu do infrastruktury firmy.

Od ponad roku nie zabieram służbowego sprzętu do domu, aby pracować. Z prywatnego mam dostęp do wszystkiego, czego potrzebuję w firmie - systemów, dokumentów, poczty. Dlatego nie widzę potrzeby dźwigania komputera do domu. Więcej zagrożeń czyha po drodze: możliwość kradzieży, zniszczenia lub zgubienia firmowego sprzętu. Konsumeryzacja IT jest trendem, który za pięć lat będzie powszechnym zjawiskiem. Niesie szansę obniżenia kosztów związanych z pracownikiem i zwiększenia efektywności pracy. Oczywiście, wszystko musi być dobrze zaplanowane, być może nie powinno dotyczyć wszystkich działów firmy czy wszystkich branży. Nie należy się tego kierunku obawiać.

Obecnie jednym z najważniejszych elementów prowadzenia biznesu jest szybkość działania, reagowania w zmieniającym się otoczeniu firmy. Konsekwencją jest zacieranie się różnic pomiędzy życiem zawodowym a prywatnym. To zmusza firmy do zmierzenia się z tematem konsumeryzacji IT ze względu na potencjalne oszczędności dla firmy, możliwość pracy praktycznie z dowolnego miejsca na Ziemi, szybki powrót do pracy po awarii sprzętu, bezpieczeństwo danych.

Zobacz również:

  • 9 cech wielkich liderów IT

Ale czy te zagadnienia nie towarzyszą nam w standardowym modelu, gdy to firma wyposaża pracownika w sprzęt służbowy? Wtedy zastanawiamy się, jak obniżyć koszty, jak zabezpieczyć dane. Szukamy rozwiązań, aby pracownik mógł działać wszędzie, o każdej porze, aby nic mu nie przeszkadzało w wykonywaniu obowiązków. IT musi to zapewnić.

Czy w takim razie konsumeryzacji IT nie można potraktować jako szansy dla firmy, zarówno dla działu IT, jak i dla biznesu?

Ważne jest tylko, jak firmy z tej szansy skorzystają. Czy zrobią to mądrze i spokojnie. Paradoksalnie, najłatwiej mają organizacje, które od dłuższego czasu inwestowały w technologie zdalnego dostępu do infrastruktury firmy. Te, które zastosowały najwyższej klasy zabezpieczenia, które nie bały się wyjścia ze swoich "bunkrów" (czytaj: zamkniętych i zabezpieczonych serwerowni, biur). Uruchomienie takiego dostępu na sprzęcie prywatnym pracownika praktycznie niczym się nie różni i... niczym nie grozi. Przy zastosowaniu odpowiednich technologii, nie widzę praktycznie żadnego zagrożenia dla danych ani dla jakości pracy. Firmy, które okopały się w swoich "bunkrach", nie dosyć, że nie będą skłonne dopuszczać prywatnego sprzętu do sieci firmowej, to prawdopodobnie nie będą na to gotowe pod względem technologicznym. Wcześniej czy później będą musiały zmierzyć się z problemem. Co wtedy? Pojawią się pytania: czy jesteśmy na to przygotowani? czy nasze zabezpieczenia są dość dobre?

W planowaniu wdrożenia konsumeryzacji IT należy wziąć pod uwagę element psychologiczny. Pracownicy mogą źle odbierać konieczność użycia prywatnego środowiska IT do celów służbowych. O wiele łatwiejszy jest kierunek odwrotny: użycie sprzętu służbowego do celów prywatnych. Dlatego wprowadzanie tego nurtu musi zostać dokładnie przemyślane. Trzeba wręcz pokazać, że jest to korzyść dla pracownika, który nie będzie musiał mieć sprzętu prywatnego i służbowego. Że to, co ma na sprzęcie prywatnym, w ogóle nas nie interesuje. Szansą dla pracownika jest również możliwe doradztwo firmowego działu IT w kwestii np. oprogramowania antywirusowego. Ten element wydaje się najważniejszy w całości rozważań nad konsumeryzacją IT.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200