Kolekcjoner luksusu

Zakupoholik na wyprzedażach

Zawsze potrafił dostrzegać nadarzające się okazje. Korzystając z krachu w 1987 r. "dokupił" do swojej kolekcji Guinnessa. Dzięki dużej przecenie na giełdzie odkupił także część akcji LVMH i stał się właścicielem aż 43% spółki. W 1989 r. w swoim portfolio miał już m.in.: szampany Moet Chandon i Veuve Cliquot, koniak Hennessy, pefrumy Diora i Givenchy, wyroby skórzane Louisa Vuittona.

Zatrudnia projektantów, takich jak: Carl Lagerfeld, Marc Jacobs czy Alexander McQueen. Uważa ich za geniuszy i bardziej artystów niż inżynierów. Dlatego stara się zrównoważyć ich kreatywność racjonalnym myśleniem. Często daje szansę projektantom "surowym" i stwarza warunki do swobodnego tworzenia. W ten sposób wyławia osobowości, które potrafią przyciągnąć uwagę i są w stanie stworzyć silną markę. Tak było w przypadku Johna Galliano, który przyszedł do niego jako mało znany młody entuzjasta mody, dostał szansę i w znaczącym stopniu przyczynił się do ukształtowania wizerunku całej grupy. Arnault nigdy nie szczędził wydatków na reklamę i sklepy.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Miał także przygodę z mediami. W 1993 r. kupił dziennik gospodarczy La Tribune za 150 mln euro. W 2007 r. sprzedał tytuł i kupił inny francuski dziennik gospodarczy - Les Echos, za 240 mln euro.

Od 1993 r. szybko rozbudowywał swoje imperium. W ciągu 8 lat z pomocą 7 mld euro złowił nowe drogocenne klejnoty. Kupił m.in. takie marki, jak: Donna Karan, Kenzo, Guerlain, Fendi, Tag Heuer, Zenith. Stworzył sieć perfumerii Sephora (która działa także w Polsce). W 2007 r. poprzez Groupe Bernard Arnault kupił udział w sieci hipermarketów Carrefour.

Pierwszy portfel Francji

W 2005 r. stał się najbogatszym Francuzem. W 2007 r. jego prywatny majątek oceniany był na 26 mld USD. W 2008 r. wg magazynu Forbes był najbogatszym człowiekiem we Francji, trzecim w Europie i 15. na świecie. Ocenia się, że w 2008 r. jego pensja wynosiła 3 mln euro, a GBA wypłaciła mu 335 mln euro dywidendy za rok 2007. Wg Forbesa, jego fortuna rośnie o 3 mld euro rocznie. Współpracownicy twierdzą, że jest wyjątkowo cierpliwy, powoli podejmuje decyzje, świetnie rozumie świat mody. Jest perfekcjonistą i nienawidzi przegrywać. Zatrudnia ponad 70 tys. ludzi, posiada ponad 2 tys. sklepów na całym świecie.

Nigdy nie porzucił do końca branży deweloperskiej. W 2006 r. stworzył z Albertem Frere fundusz inwestycyjny, który wybudował luksusowy hotel w kurorcie narciarskim we Francji.

Był dwa razy żonaty, ma pięcioro dzieci, jego najstarsza córka Delphine od 2004 r. pracuje w grupie LVMH jako wicedyrektor zarządzający, posiada także ponad 7% akcji firmy, a jego syn Antoine jest dyrektorem ds. komunikacji w Louis Vuitton. Jego druga żona, Hélène Mercier, jest pianistką. Arnault pracuje nad swoim wizerunkiem ojca rodziny, twierdzi, że żona ma duży wpływ na jego decyzje związane z modą.

Arnault kolekcjonuje dzieła sztuki. Stworzył fundację Louis-Vuitton, wspierającą sztukę współczesną, ma otworzyć w 2010 r. w Paryżu Jardin d'acclimatation.

Jest kawalerem orderu Legii Honorowej. Był świadkiem na ślubie Nicolasa Sarkozy'ego i Cecili Ciganer-Albeniz. Przyczynił się także do skandalu, który wybuchł wokół byłego premiera Wielkiej Brytanii, Tony'ego Blaira - sfinansował pobyt i naukę jego córki w Paryżu.

Krezus i kryzys

Na początku XXI wieku sprzedaż dóbr luksusowych nie szła już tak dobrze, ale Arnault nadal dbał o najwyższą jakość i luksus, choć część marek postanowił nieco "spopularyzować". Niektóre z jego firm zaczęły walczyć o przetrwanie.


TOP 200