IT zmienia postawę

Słuchanie głosu użytkownika

Przejawem dokonującej się reorientacji informatyki jest wielowątkowa koncepcja, którą można określić jako koncepcję dostarczania oprogramowania. Oprogramowanie ma być dostarczane użytkownikowi biznesowemu w odpowiedzi na jego zapotrzebowanie. W praktyce jest tak, że klient przeważnie nie potrzebuje wielkiego i złożonego systemu, lecz komponentu - usługi bądź prostej aplikacji pomagającej mu w wykonywaniu określonego zadania albo po prostu wykonującej to zadanie. Wymagania użytkowe dla usługi określa już analityk biznesowy, a nie informatyk, mający blade pojęcie o procesach i zadaniach użytkownika! Zarys tej koncepcji i dwie odmiany jej realizacji (bardzo znanej firmy Borland oraz mało znanej wrocławskiej firmy Aion) przestawiłem w artykule opublikowanym latem ubiegłego roku<sup>1</sup>.

Nie mniej doniosłym aspektem omawianej koncepcji jest to, że idą za nią nieomal rewolucyjne przemiany w architekturze aplikacji. Obserwuję je okiem inżyniera przemysłowego i dostrzegam rozwiązania znane z zupełnie innych dziedzin projektowania. Oto na przykład architektura zorientowana na usługi. Jej szkielet stanowi szyna komunikacyjna, która najczęściej nazywana jest Enterprise Service Bus. Aplikacje - stare i nowe, a także dowolne źródła danych można podłączać do niej za pośrednictwem adapterów. Szyna zapewnia komunikację pomiędzy aplikacjami, więc gdy użytkownik potrzebuje jakichś danych, to aplikacja, z którą pracuje, wysyła zapytanie pod właściwy adres i w odpowiedzi otrzymuje te dane. W niczym to już nie przypomina tradycyjnej bazy danych, której użytkownik może zadawać jedynie z góry zdefiniowane pytania, aby otrzymać z góry zdefiniowany raport.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Drugim przykładem jest architektura obiektowa. Dane umieszczone są nie w relacyjnej, lecz w obiektowej bazie danych. Dane o produkcie reprezentowane są jako obiekt, który może mieć wiele atrybutów - takich, jakie użytkownik uzna za potrzebne do analiz. Istotne jest to, że obiekty różnego rodzaju można wiązać ze sobą relacjami. Posługuję się na co dzień aplikacjami o architekturze obiektowej i muszę powiedzieć, że sieć obiektów, jaka w ten sposób powstaje, daje niezwykłe możliwości operowania danymi. Jednakże są to aplikacje Open Source; natomiast w produktach komercyjnych dopiero zaczynają się pojawiać interesujące zastosowania. Jednym z nich jest zarządzanie tożsamością, o którym zamierzam napisać osobne opracowanie.

Na własnym podwórku

Szefowie i pracownicy działów IT są szczególnymi klientami biznesowymi. Zajmują się na co dzień utrzymaniem ruchu w skomplikowanym gąszczu infrastruktury technicznej i oprogramowania. Do inwentaryzacji, monitorowania i naprawiania tego wszystkiego używają aplikacji specjalnie do tego przeznaczonych, niekiedy bardzo złożonych. Ich zadania w dużej firmie można porównać do zadań pilota wielkiego samolotu. Samolot ten muszą często modernizować w locie. Dziedzina IT jest młoda, więc wiele aplikacji to konstrukcje nowe i niedojrzałe, a organizacja pracy działu stanowi odrębne trudne zagadnienie, ponieważ nie ma doświadczeń w ustanawianiu dobrych procedur i reguł postępowania. Lecz są to także klienci dostawców informatyki, których głos coraz częściej jest słyszany. Przykład firmy CA (ramka na str. 52) pokazuje, że reorientacja na potrzeby informatyków firmowych jako klientów nie jest rzeczą łatwą. Z drugiej strony warto zauważyć, że to u nich najwcześniej pojawiają się rozwiązania, które później otrzymują do rąk koledzy menedżerowie z innych działów. Na przykład kokpity menedżerskie są tu używane od dawna, czy to do monitorowania rozległych sieci, czy do analizy zdarzeń nietypowych, które mogą zapowiadać niebezpieczeństwo awarii bądź narusze-nia integralności zasobów informacji posiadanych przez przedsiębiorstwo.

Informatycy firmowi na nowo określają swoją rolę. Porządkują procedury. Dopracowują się najlepszych praktyk, których pierwszy zbiór przybrał już postać standardowego zestawu, noszącego nazwę ITIL. Daleko stąd jeszcze do właściwego systemu utrzymania urządzeń informatycznych, ale zbiór najlepszych praktyk jest ważnym krokiem w tym kierunku. Reorientacja informatyki na potrzeby użytkownika nie jest tylko retoryką, skoro została już uwiarygodniona wieloma rozwiązaniami praktycznymi.

<sup>1</sup> Wytwarzanie oprogramowania - przed przełomem, CIO, 1 czerwca 2005.http://cio.cxo.pl/artykuły/48426_2.html

Uproszczenia według CA

Firma CA jeszcze trzy miesiące temu nazywała się Computer Associates. Jest mało znana w Polsce, ale w wielu krajach ma dobrą prasę. Swoją silną pozycję konkurencyjną zawdzięcza bardzo szerokiemu zakresowi produktów (głownie aplikacji wspomagających zarządzanie infrastrukturą IT) oraz biegłości w budowaniu bardzo złożonych rozwiązań, w czym wyprzedza wielu rywali.

Szeroka oferta jest zaletą niejednego supermarketu, ale niekoniecznie firmy technologicznej, po której klient spodziewa się raczej specjalizacji. Klienta biznesowego nie fascynuje też złożoność, woli prostotę. Dla klienta, którym jest menedżer działu IT, złożoność infrastruktury i systemów jest wręcz udręką.

Pracownicy firmy mówią, że nad nową strategią pracowali wszyscy. Chcieli ją tworzyć i realizować pod nowym kierownictwem. Nowe kierownictwo ogłosiło nową strategię w połowie listopada. Pierwszym jej punktem jest kwestia złożoności. Firma nie zamierza zrezygnować z przewagi, jaką ma pod tym względem nad konkurencją, więc szuka rozwiązania kompromisowego: opracować trochę uproszczeń, ale także wzmocnić wsparcie dla partnerów biznesowych, aby łatwiej radzili sobie ze złożonością. Drugi problem także planuje rozwiązać kompromisowo - mianowicie zbytnią obfitość produktów uporządkowano już w pakiety "dziedzinowe", a niektóre produkty w niedalekiej przyszłości zostaną zintegrowane.

<hr size=1 noshade>Komputer w rękach menedżera

Hervé Couturier, Senior Group Vice President ds. produktów w Business Objects, przyjechał do Polski na VI Konferencję Użytkowników Business Objects. Rozmowę przeprowadził Andrzej Góralczyk.

Andrzej Góralczyk: Z nazwą Business Objects stykamy się od lat, ale proszę powiedzieć, co dostaje do rąk menedżer wykorzystujący tę aplikację?

IT zmienia postawę

Hervé Couturier, Senior Group Vice President ds. produktów w Business Objects

- Hervé Couturier: Przede wszystkim wiele ułatwień w swej pracy, w której musi posiłkować się coraz większą ilością takich dokumentów, jak analiza rezultatów biznesowych i trendów, wskaźniki, prognozy itp. Business Objects to narzędzie do tworzenia zestawień i analiz, korzystające z danych wydobywanych z zasobów informacji posiadanych przez przedsiębiorstwo.

Czy są to zestawienia zdefiniowane z góry, tak jak to było w dawnych tzw. systemach raportujących?

- Działanie tej aplikacji jest zupełnie inne niż dawnych systemów. Użytkownik sam dobiera sobie informacje, które są mu potrzebne. Co więcej, przy pomocy Business Objects może rozmieścić je na ekranie komputera i nadać im wygodną formę graficzną, która w praktyce na ogół jest podobna do tablicy rozdzielczej, z wykresami, miernikami z tradycyjną strzałką na tle skali, diagramami i tabelami.

Taki obraz zjawisk gospodarczych, możliwy do ogarnięcia jednym spojrzeniem, tworzyło się, zaczynając od selekcji danych. Przeważnie towarzyszył mi niepokój, że jakieś ważne dane zostaną pominięte. Jako konsultant posługuję się inną metodologią - syntezą, a nie selekcją informacji. Jak jest w Państwa przypadku?

- Dla nas ważne są przede wszystkim relacje pomiędzy informacjami. Naturalnie wynika to z tego, że nasze produkty należą do kategorii aplikacji Business Intelligence. Żadne dane nie mogą zniknąć albo zostać pominięte - wszystkie znajdują się w zasięgu użytkownika, ponieważ są powiązane w ten czy inny sposób relacjami i agregowane na podstawie relacji. Taki agregat danych, zbudowany według reguł dyktowanych przez użytkownika, można oglądać na ekranie komputera z różnych perspektyw. W prostych przypadkach widokiem jest chociażby zestawienie wielkości sprzedaży produktu według regionów, ale użytkownicy prowadzą także bardziej finezyjne analizy, np. "obiektów zysku", gdy badają czynniki wpływające na opłacalność biznesu.

Czym więc jest obiekt biznesowy?

- Najkrócej można powiedzieć: "Mój widok - z mojej perspektywy biznesowej - na informacje o mojej firmie".

A co z niepokojem użytkownika, czy aby ten widok nie zawiera luk albo błędów?

- Może Pan uznać moją odpowiedź za wymijającą, ale powiem tak. Narzędzie do tworzenia obiektów biznesowych obudowane jest kilkoma dodatkowymi aplikacjami. Jest więc aplikacja sprawdzająca spójność danych, która wychwytuje ewentualne niezgodności i błędy. Jest aplikacja prowadząca analizę statystyczną korelacji pomiędzy danymi i w ten sposób pozwalająca odkryć zależności, z których użytkownik mógł nie zdawać sobie sprawy. Jednak z drugiej strony można powiedzieć, że żaden program komputerowy nie jest w stanie uchronić człowieka przed jego błędami w stu procentach.


TOP 200