Globalna marka wiedzy

Duże nakłady, duży zysk

Te obserwacje potwierdza Jacek Rusin, który ma już za sobą ponad połowę egzaminów ACCA. "Pogodzenie weekendowych szkoleń w BPP oraz własnej nauki z pracą zawodową i rodziną do duże wyzwanie. Każdy z 14 egzaminów to ogromna porcja wiedzy, którą trzeba przyswoić. Na miesiąc przed egzaminem jestem praktycznie wyłączony z życia rodzinnego" - opowiada. Dodaje, że po 12 latach od ukończenia studiów nauka nie przychodzi już tak łatwo. Nie znaczy to, że dla młodszych czy mniej zapracowanych osób egzaminy nie stanowią problemu. Stopień ich trudności odzwierciedla założenie, że są to dyplomy dla najlepszych. Fakt, że trzeba je zdać w języku angielskim, również nie ułatwia zadania. Zdając po dwa lub trzy egzaminy w jednej sesji, dyplom ACCA można zdobyć w ciągu 2,5 - 3 lat. Podobnie wygląda to w przypadku kwalifikacji CIMA. Tu trzeba zdać aż 15 trudnych egzaminów. Z niektórych można uzyskać zwolnienie z racji ukończenia kierunkowych studiów (podobnie jest w ACCA).

Droga do zdobycia CFA składa się tylko z 3 egzaminów na kolejnych stopniach zaawansowania, za to nauka do każdego poziomu to co najmniej kilka miesięcy wytężonej pracy. Stosunkowo najłatwiejszy do zdobycia wydaje się CIA, ze względu na możliwość zdawania wszystkich czterech egzaminów w języku polskim oraz ciągły tryb sesji. Przyjęcie do każdego stowarzyszenia również jest uzależnione od wykazania się odpowiednim doświadczeniem zawodowym (od 2 do 4 lat). Aby stać się certyfikowanym finansistą, oprócz czasu i ogromnego wysiłku intelektualnego trzeba zainwestować także sporo pieniędzy. Przykładowo, na różne opłaty administracyjne ACCA wydamy w ciągu 3 lat ponad 6000 zł. Jeśli ktoś decyduje się na kurs przygotowujący, musi ponieść koszty rzędu 30 000 zł. Do tego nawet kilkaset złotych za komplet podręczników do każdego przedmiotu. Jak widać, elitarność kosztuje. Bardziej przystępne są jedynie koszty związane z CIA. W Ernst & Young Academy of Business za szkolenia w 80% przypadków płacą pracodawcy uczestników. Niezależnie od tego, kto ponosi koszty, posiadacze zagranicznych certyfikatów zazwyczaj są przekonani, że były one warte nakładów.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Przekonuje o tym Wojciech Kryński z BPP: "Nawet jeżeli ktoś musi finansować sobie dyplomy samodzielnie, zmiana pozycji rynkowej takiej osoby powoduje, że inwestycja zwraca się bardzo szybko. Aby dać porównanie, pełny koszt szkoleń oraz egzaminów do ACCA lub CIMA to mniej więcej wartość dwóch przeciętnych pensji netto osoby posiadającej te dyplomy w Polsce. Dla pracodawcy również inwestycja zwraca się bardzo szybko - ma pracowników, którzy stają się partnerami do rozmów biznesowych, mają szerszy horyzont myślowy i potrafią wyjść poza swoją wąską działkę" - zapewnia Kryński.

Międzynarodowe społeczności zawodowe finansistów

ACCA (The Association of Chartered Certified Accountants) to organizacja o ponadstuletniej historii, z siedzibą w Londynie. Na całym świecie ACCA ma 122 tys. członków i 325 tys. studentów. W Polsce dyplom posiada 900 osób, a 2900 osób się o niego stara.

CIMA (The Chartered Institute of Management Accountants) powstała w 1919 r. w Wielkiej Brytanii. Obecnie łączna liczba członków i kandydatów do stowarzyszenia sięga 171 tys. osób w 165 krajach świata. Dyplom CIMA zdobyło dopiero 51 Polaków, a 652 zarejestrowało się jako studenci.

CFA (Chartered Financial Analyst) to certyfikat wydawany przez powstały w 1947 r. CFA Institute z siedzibą w USA. Na świecie CFA skupia ponad 100 tys. specjalistów, w Polsce na razie około 200.

CIA (Certified Internal Auditor) to tytuł wydawany przez amerykański The Institute of Internal Auditors powstały w 1941 r. Jako jedyny dopuszcza on możliwość zdawania egzaminów w różnych językach, także po polsku. Do polskiego oddziału organizacji należy 650 osób, na świecie jest ponad 100 tys. osób posiadających dyplom CIA.

Mocny punkt życiorysu
Michał Ksiądz, kontroler globalnych kosztów wytwarzania produktów Gilette, Procter & Gamble, USA. Dyplom CIMA uzyskał w 2005 r.

Jestem przekonany, że członkostwo w CIMA niesie ze sobą spory prestiż i podnosi wartość na rynku pracy. Wielokrotnie spotkałem się z atrakcyjnymi ofertami pracy, które jako warunek stawiają posiadanie certyfikatu CIMA lub ACCA. Członkostwo w CIMA to dla mnie nie tylko poświadczenie posiadanych kwalifikacji zawodowych, ale też dowód, że byłem w stanie, pomimo pracy na pełny etat (może nawet więcej niż 8 godz. dziennie), znaleźć czas i energię, żeby zainwestować w swój rozwój. Obecnie pracuję w centrali P&G w Bostonie. Szukając tutaj odpowiedniego dla siebie programu MBA, spotkałem się z przedstawicielami kilku poważanych amerykańskich uczelni. Wszyscy zwrócili uwagę na moje członkowstwo w CIMA i podkreślali, że jest to mocny punkt mojego cv. Dzięki CIMA dostałem też zwolnienie z kilku egzaminów pokrywających się z programem moich studiów.


TOP 200