Fuzje i przejęcia w czasach kryzysu

Podział firmy (dezinwestycje) najczęściej jest transakcją poprzedzającą przejęcie przez inwestora, który chce przejąć wyodrębniony biznes. Wydzielany jest majątek, który może być przeniesiony do istniejących spółek bądź do nowo utworzonej firmy. Hybryda: częściowo do nowej, częściowo do już istniejącej. Interesująca jest sytuacja, gdy przy podziale akcjonariusze spółki dzielonej nie muszą przejmować udziałów w spółkach wydzielanych. To dobra droga na rozejście się wspólników, tym łatwiejsza, gdy spółka prowadzi dwa różne biznesy. W proces podziału można wpleść nowego inwestora.

Przy zakupie zorganizowanej części przedsiębiorstwa beneficjantem jest spółka, a nie jej akcjonariusze. Akcjonariusze nie wychodzą z biznesu. Spółka zyskuje środki na rozwój. To są tzw. transakcje aktywowe. Umożliwiają odseparowanie się od historii, od zobowiązań finansowych.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Poszukiwanie synergii

Magiczny efekt synergii jest motywem przeprowadzania fuzji i przejęć, jednak prawdziwe efekty różnią się od oczekiwanych, choć tak być nie musi.

W ostatnich latach grupy kapitałowe rosły rekordowo dzięki liczby transakcjom M&A. Najczęściej chodziło o to, aby zdobyć rynek, wykorzystując globalizację. Mniejszą wagę przywiązywano do uzyskiwania synergii - ocenia Maciej Richter, partner zarządzający w Grant Thornton Frąckowiak. Firmy kupowano, wprowadzając później tylko niewielkie zmiany organizacyjne. Teraz, gdy trwa kryzys, w grupach kapitałowych tkwią rezerwy wynikające z niezrealizowanych synergii.

Zaopatrzenie jest najwdzięczniejszym obszarem do uzyskiwania synergii. Prowadzimy większe zakupy, więc nasza pozycja wobec dostawcy jest silniejsza.

Dylemat jest łatwy do zdefiniowania: czy chcemy utrzymywać niezależne jednostki, współpracujące ze sobą, czy też chcemy synergii. Efekt skali jest silny w większości branż. Wskazana jest centralizacja działalności operacyjnej. Nawet różnice w uzyskiwanym kredytowaniu okazują się zaskakująco duże. "Z naszych doświadczeń wynika, że są to różnice 2 - 3 pkt proc. Jest to zaskoczenie dla obu spółek, o czym przekonują się dopiero po połączeniu i po konsultacjach z doradcą" - twierdzi Maciej Richter.

Jak wdrażać synergie? Zaczynając od zaopatrzenia, by przejść do finansowania, a później do pogłębianych zmian wewnątrz organizacji. Efekt można osiągnąć przez ewolucję. Powołuje się zespół, na czele z członkiem zarządu, który przeprowadza bolesny proces, ale musi mieć "licencję na zabijanie". Ewolucyjne podejście potrafią przeprowadzać duże firmy, które mają już doświadczenie w przejmowaniu przejęć. Jednak najczęściej jest tak, że kupujemy firmę i dajemy jej dużą swobodę, trwa stan przejściowy po uzyskaniu dwóch synergii, dotyczących zaopatrzenia i sprzedaży produktów. Gdy przejmujemy kogoś z naszej branży, dobrze znamy rynek i przejmowaną spółkę, korzystniejsze są zmiany rewolucyjne - ocenia Maciej Richter.


TOP 200