Duże zyski, duże inwestycje

W Polsce należy się spodziewać konsolidacji rozdrobnionego rynku energetycznego. Według rządowych planów powstaną cztery grupy energetyczne, z których dwie większe pozostaną w rękach państwa, natomiast pozostałe będą w najbliższych latach sprywatyzowane. Według ekspertów z Fitch pomysł stworzenia dużych, zintegrowanych poziomo grup należy ocenić pozytywnie. Powinno to poprawić profil biznesowy polskiego sektora energetycznego oraz zmniejszyć koszty kapitału nowych grup, co będzie istotne w perspektywie rosnących potrzeb nakładów inwestycyjnych. Okaże się jednak, czy sposób przeprowadzenia konsolidacji (nie będzie fuzji - powstanie raczej struktura holdingu) zapewni powtórzenie sukcesu czeskiego CEZ. Jak mówi minister gospodarki, "CEZ powstał przed wejściem Czech do Unii Europejskiej. Konsolidacje, które przeprowadzamy, są dostosowane do unijnych wymogów, nie do końca formalnych. Dlatego rynek podzieliliśmy na cztery grupy, żeby nie przekroczyć ustalonych progów rynkowej koncentracji. To daje gwarancję, że w Polsce nie będzie pokusy dla monopolistycznej zwyżki cen energii" Dodatkowo polski sektor energetyczny hamują zbyt duża liczba pracowników oraz niekorzystne porozumienia zawarte ze związkami zawodowymi.

W nowym roku należy również obserwować w Polsce wnioski długo oczekiwanych decyzji dotyczących umów na zakup energii elektrycznej, którym podlega około połowa energii sprzedawanej w kraju. Umowy te zostały zakwestionowane przez Komisję Europejską z uwagi na udział państwa. Ponadto mogą utrudnić proces liberalizacji rynku, ponieważ ceny ustalane w umowach uwzględniają koszty każdego generatora, a nie warunki rynkowe. Rząd planuje, że po połączeniu pojedynczych elektrowni w cztery grupy ich umowy na zakup energii elektrycznej stracą moc bez kompensaty finansowej, natomiast niezintegrowane jednostki mogą same zdecydować, czy chcą rozwiązać ważne umowy z kompensatą za poniesione przy tym koszty.

Eksperci z Fitcha są zgodni - ceny energii elektrycznej w krajach Europy Środkowej będą rosnąć, próbując dorównać cenom obowiązującym w Europie Zachodniej. Dobrym przykładem tego procesu są Czechy, gdzie w 2006 r. ceny energii elektrycznej wzrosły o 16%, a w 2007 można się spodziewać podwyżki o kolejne 15%. I będzie to nadal wartość o 20% mniejsza niż w sąsiadujących Niemczech. Ponadto wzrost cen spowodowany będzie również rosnącym popytem na energię elektryczną oraz kosztami jej wytworzenia, jeśli przestarzałe technologie nie zostaną zastąpione nowymi. W Polsce spodziewany jest wzrost cen energii elektrycznej o 3% rocznie w ciągu najbliższych pięciu lat.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

W 2007 r. Słowacja stanie się importerem energii elektrycznej po zaplanowanym zamknięciu elektrowni jądrowej. Deficyt zostanie zaspokojony głównie dzięki dostawom od czeskiego CEZu. Warto zwrócić uwagę na sprzyjające takiemu handlowi połączenia energetyczne między krajami Europy Środkowej - tu sytuacja jest lepsza niż w przypadku Europy Zachodniej. Dzięki temu lokalne deficyty energii mogą być zaspokajane dzięki dostawom z krajów sąsiednich. Na początku grudnia 2006 r. polski PSE i litewska Lietuvos Energija AB podpisały umowę o budowie połączenia pomiędzy obydwoma państwami. To umożliwi eksport energii z Polski do nadbałtyckiego sąsiada po zapowiedzianym na 2009 r. zamknięciu elektrowni jądrowej.

W ciągu najbliższych pięciu lat można będzie zaobserwować znaczący wzrost nakładów inwestycyjnych - przedsiębiorstwa będą musiały sprostać ostrym przepisom dotyczącym emisji zanieczyszczeń oraz aktualizować technologie stosowane w działających elektrowniach. Dla przykładu, w Polsce konieczne są inwestycje rzędu 1,5 mld euro rocznie. Wszyscy najwięksi gracze w regionie - czeski CEZ, polskie BOT i PKE oraz słowacki SE - planują budowę nowych generatorów. W przypadku polskich przedsiębiorstw plany są już w trakcie realizacji, a inwestycje będą finansowane z kredytów oraz funduszy własnych.

Rejon Europy Środkowej rozwija się w dwukrotnie szybszym tempie (dynamika PKB) niż większość rynków Europy Zachodniej. Będzie to miało bezpośredni wpływ na zapotrzebowanie na energię elektryczną oraz produkty rafineryjne. To w połączeniu z usprawnionym systemem prawnym, korzystnymi warunkami dla biznesu i stabilnością ekonomiczną, uzyskanymi głównie dzięki poszerzeniu granic Unii Europejskiej, prezentuje region jako atrakcyjny dla zagranicznych inwestorów.


TOP 200