Dlaczego nie każdy menedżer staje się przywódcą? Czyli o inteligencji duchowej

Inteligencja emocjonalna menedżerów

Dlaczego nie każdy menedżer staje się przywódcą? Czyli o inteligencji duchowej

Piramida inteligencji

Posiadanie rozwiniętej inteligencji duchowej jest szczególnie przydatne dla "długodystansowców". Inwestowanie w inteligencję duchową przypomina inwestowanie w aktywa, takie jak ziemia, obligacje. Inwestycje w inteligencję emocjonalną nie wsparte systemem wartości (inteligencja, za którą odpowiada inteligencja duchowa) są ryzykowne. Oto przykład: gdy dzięki rozwiniętej inteligencji emocjonalnej staniemy się mistrzami perswazji, a wszyscy nas lubią, może się okazać, że przestaniemy być refleksyjni. Brak refleksyjności spowoduje zanik uczenia się i zamknięcie na krytykę.

Wydawać się mogło, że o inteligencji powiedziano już wszystko, aż tu niespodziewanie w roku 2001 pojawiła się kolejna inteligencja - inteligencja duchowa. Inteligencja duchowa to coś w rodzaju stróża integralności człowieka, gwarant wewnętrznego zrównoważenia. Gdy zapanowała moda na inteligencję emocjonalną, zapomniano jakby o tym, że nie tylko emocje, ale i duch (dusza) tworzą człowieka. Goleman stwierdził, że EQ jest lepszym predyktorem sukcesu niż inteligencja "racjonalna" (IQ). Głównym wnioskiem było to, że inteligencja emocjonalna jest przepustką do sukcesów w życiu. Dzisiaj, w pierwszej dekadzie XXI wieku, zainteresowanie zaczyna budzić jeszcze jeden rodzaj inteligencji: inteligencja duchowa (SQ).

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Goleman w ostatnich badaniach zainteresował się inteligencją emocjonalną wśród kadry menedżerskiej i doszedł do wniosku, że o sukcesie menedżera decydują:

  • samoświadomość;
  • praca nad sobą;
  • świadomość społeczna;
  • umiejętności społeczne.

Wszystkie te komponenty składają się na inteligencję emocjonalną.

Gdy przyjrzymy się obrazowi menedżera w kinie amerykańskim, to odkryjemy, że Hollywood wcale nie eksponuje ich sprawności i rzutkości. W Polsce menedżer to ktoś zaradny, cwany, bystry, dobrze poinformowany, wpływowy. W kinie amerykańskim dobrzy menedżerowie epatują wiedzą, niespodziewanymi zachowaniami wynikającymi ze sfery duchowej. Taki wątek widoczny jest np. w słynnym filmie Pretty Woman, gdzie główny bohater rezygnuje z dokonania oczywistej z ekonomicznego punktu widzenia operacji i daje szansę staremu właścicielowi. Podobne motywy "uduchowionego" menedżera można spotkać choćby w filmie Grek Zorba. Oczywiście, nie należy mylić fikcji z rzeczywistością, ale trzeba pamiętać, że po okresie drapieżnego kapitalizmu, gdy rynek pracy w Polsce zacznie się cywilizować, kompetencje emocjonalne przestaną być wyróżnikiem najlepszych menedżerów, a zacznie się liczyć czwarty wymiar skuteczności (po zarządzaniu swoim ciałem, intelektem i emocjami) - duchowość.

Inteligencja duchowa to rodzaj inteligencji pozornie oderwanej od codziennych trosk i problemów menedżera. Gdy jednak zastanowimy się nad kwestią tego, co dodaje energii życiowej, pcha nas w kierunku sukcesów, pozwala podnosić się po porażkach, okazuje się, że istnieje w człowieku pewna głęboka wiara w sens własnego istnienia. Inteligencja duchowa dodaje integralności człowiekowi, czyli pozwala ogarnąć wszystkie aspekty jego funkcjonowania. Np. po stresującej sytuacji, gdy emocje przestają nas bronić przed światem, a ciało odmawia posłuszeństwa, inteligencja duchowa pozwala na wyjście poza obecną chwilę i przyjrzenie się jej z góry. Inteligencja duchowa wzbudza w człowieku fundamentalne pytanie: w jakim celu robię to, co robię?

W biznesie inteligencja duchowa odgrywa dużą rolę w kształtowaniu kultury organizacyjnej firmy. Jeśli pracownicy wyznają inne wartości, to nawet poddani gruntownym szkoleniom, warsztatom integracyjnym nie będą stanowić zgranego zespołu.


TOP 200