Dlaczego (bez)krytycznie o 5G?

Obserwuję festiwal bezkrytycznych przemyśleń dotyczących miejsca 5G w cyfrowej rewolucji. Dlaczego firmy o tym tyle mówią a nie zawsze dużo robią? I co w istocie zmienia 5G?

FOTO

Josh Hild / Unsplash

To co od lat mnie zadziwia, to nasza postawa względem nowości czy zmian. Często obserwuję dwie skrajne postawy: hurraoptymistyczne podejście do jakiegoś trendu, mody lub negowanie faktu, że jesteśmy świadkami istotnej zmiany. Tak jest np. ze zdrową żywnością. Symbolem zdrowego odżywiania jest woda mineralna, ale koniecznie o smaku truskawkowym. Taka woda może zawierać 6 łyżeczek cukru w 1,5 litra (sic!) i z całą pewnością nie jest dobra dla naszego organizmu. Brak konsekwencji. Pyszna karkówka z grilla, spożywana co drugi dzień z nieodłącznym kuflem zimnego piwa może być destrukcyjna dla naszego zdrowia. Negujemy ten fakt do czasu, kiedy przerażony lekarz oznajmia, że grozi nam zawał. Celowe „zapominanie” o skutkach. Uważam, że bardzo podobnie podchodzimy do trendów cyfrowej rewolucji, choćby 5G.

Wszystko się zmienia, tylko nie telekomy

Początki to centrale telefoniczne ręczne, mechaniczne, poprzez elektroniczne i informatyzacja. Znaczący krok to sieci mobilne 2G i „oderwanie się” od kabla by porozmawiać - to pierwsza "mała" rewolucja. FTTH i sieci mobilne 3G przyniosły przesyłanie sporych ilości danych oraz aplikacje internetowe dostępne z urządzeń mobilnych. Dzisiaj są to sieci mobilne LTE i szybkie sieci stacjonarne, kiedy większość z nas ma przy sobie całą dobę super komputer zwany smartfonem, ogląda firmy HD i korzysta z dziesiątek "pasmożernych" aplikacji sieciowych.

Zobacz również:

  • 9 cech wielkich liderów IT
  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach

Wspólnym mianownikiem technologii wykorzystywanych przez dzisiejsze telekomy, podstawą sieci od central mechanicznych aż po dzisiejsze sieci 4G, jest infrastruktura (ang. Infrastructure based network). Coraz nowocześniejsza w ciągu lat, ale infrastruktura. W większości przypadków są to zamknięte rozwiązania tzw. black boxy pochodzące od ograniczonej grupy dostawców z Zachodu, jak i Państwa Środka. Mamy do czynienia z nieco hermetycznym światem telekomów i ich technologicznych (infrastrukturalnych) dostawców. Ostatnio do tego świata puka coraz mocniej wirtualizacja (czyli IT) wywołując popłoch "strażników" obecnego porządku w ekosystemie telco. A

wszyscy użytkownicy, klienci telekomów i dostawców internetu tak naprawdę współdzielą (one size fits all) udostępniane przez nich pasmo zwane kolokwialnie "rurą". Ta "rura" jest coraz większa, infrastruktura nowocześniejsza, ale model funkcjonowania telekomów i korzystania z ich usług przez użytkowników zarówno indywidualnych, jak i firmy pozostaje taki sam od lat.
Tak wygląda świat, w którym funkcjonują zarówno telekomy, ich dostawcy jak i klienci.

Dlaczego "5G" jest rewolucją?

Rola 5G sprowadzana jest często do potężnych prędkości mobilnych rzędu gigabitów na sekundę i małych opóźnień w drodze sygnału, a to z kolei zestawiane jest z autonomicznymi samochodami pędzącymi ulicami miast i młodzieżą grającą w goglach na oczach. To stanowczo zbyt duże uproszczenie. 5G jest w istocie nadchodzącą nieuchronnie rewolucją dla świata telco, a jednocześnie niezbędnym i koniecznym elementem cyfrowej rewolucji, której jesteśmy świadkami.

Sieć "5G" przestaje być siecią infrastruktralną. Staje się siecią opartą na softwarze i aplikacjach (ang. software based network), softwarem pracującym na zwirtualizowanych, uchmurowionych środowiskach, które są konfigurowalne i dostępne dla każdego (otwarte standardy zamiast vendor locked).

Standard "5G" wprowadza możliwość podziału sieci na warstwy (ang. network slicing) i dostarczanie sieci wirtualnych na konkretne potrzeby w modelu network as a service. Można by powiedzieć, że "5G" będzie "siecią sieci" – wirtualnych, szytych na miarę, pod konkretne potrzeby klientów - niezależnie od tego, czy jest to sieć służb alarmowych, inteligentnego domu czy szpitala, gdzie łączą się ze sobą wszystkie urządzenia medyczne.

Ekosystem "5G" usług XXI wieku

"5G" jest niezbędne dla kolejnego etapu cyfrowej rewolucji, która oznacza łączenie wszystkiego ze wszystkim na skalę i w sposób dotąd niespotykany. Przynosi przepływności rzędu gigabitów na sekundę czy opóźnień rzędu 1 ms. Ale co najważniejsze jak wspominałem, to sieć oparta na softwarze, umożliwiająca tworzenie niezależnych, wirtualnych sieci na potrzeby konkretnych zastosowań. "5G" nie jest też tylko nowym standardem łączności komórkowej. To przede wszystkim konwergentne połączenie sieci bezprzewodowych (5G, LTE, WiFi) i sieci stacjonarnych (np. FTTH). Konwergentne dzięki wirtualizacji tradycyjnych funkcji sieciowych (ang. NFV - Network Function Virtualization) oraz programowalnych sieci (ang. SDN - Software Define Network).

NFV, SDN i chmura

W 5G chmurowy, zwirtualizowany, bazujący na otwartych standardach software (NFV) przejmuje w sieciach funkcjonalności obecnych, zamkniętych rozwiązań producentów, takie jak switche, routery, platformy usługowe a nawet urządzeń końcowych w naszych domach. Dlaczego migracja rozwiązań telekomunikacyjnych do chmury jest nieunikniona? Bo tylko takie rozwiązania zapewnią odpowiednią skalowalność, niezawodność a jednocześnie uniezależnienie od ograniczonej liczby dostawców. Mechanizmy sieci programowalnych (ang. SDN) zapewnią wirtualizację funkcji routingu i rekonfigurację sieci "w locie".

Cyberbezpieczeństwo od początku i holistycznie

Bezpieczeństwo pozostaje najmniej dopracowanym elementem tej zmiany. Wirtualizacja sieci już sprawia problemy. Urządzenia internetu rzeczy nie są do końca zarządzalne a w dużej ilości przypadków przy ich projektowaniu nie jest uwzględniany aspekt bezpieczeństwa. Przy bardzo dużych transmisjach w 5G rzędu gigabitów na sekundę, ogromnych ilościach urządzeń IoT łatwo jest ukryć złośliwy kod i zatrzeć ślady przestępczej działalności. Już dwa lata temu strona jednego z najbardziej znanych blogerów od bezpieczeństwa, Briana Krebsa, została zaatakowana atakiem DDoS o mocy niemal 700 gigabitów na sekundę. Był to pierwszy na taką skalę przypadek wykorzystania botnetu Mirai, stworzonego z przejętych dzięki złośliwemu oprogramowaniu urządzeń internetu rzeczy. Atak przeprowadzono głównie z wykorzystaniem kamer przemysłowych IP podłączonych do internetu.

Milion razy większa liczba urządzeń włączonych do internetu rzeczy w ciągu kolejnych lat stworzy cyberprzestępcom wymarzone warunki do do przeprowadzenia paraliżujących ataków typu DDoS. Skutecznym antidotum w sieciach 5G jest tylko bezpieczeństwo holistyczne, wielowymiarowe oraz przemyślana od początku architektura usług.
Dobrze znane podejście security by design – czyli tworzenie usług i rozwiązań z uwzględnieniem bezpieczeństwa od samego początku było i będzie podstawą. Na każdym etapie budowania nowych rozwiązań, poza inżynierami, angażowani muszą być także eksperci od bezpieczeństwa. Nowością w sieciach 5G będzie ochrona na poziomie chmury dostawcy sieci, przy wykorzystaniu sztucznej inteligencji i metod uczenia maszynowego. Bezpieczeństwo tylko w warstwie aplikacji nie wystarczy.

Sztuczna Inteligencja i uczenie maszynowe

Szacuje się, że już obecnie nawet 47 % ruchu w internecie pochodzi od urządzeń do niego podłączonych. W sieciach 5G ilości przesyłanych danych - zarówno tworzonych przez człowieka, jak i tych generowanych przez urządzenia internetu rzeczy - wzrosną dramatycznie. Różne dane, różne źródła, różne miejsca nadawców i odbiorców itp. Tylko dzięki mechanizmom sztucznej inteligencji, uczenia maszynowego oraz "mega analitycznym" narzędziom będzie można zapewnić optymalizację w czasie rzeczywistym i bezawaryjne funkcjonowanie sieci 5G i usług na niej opartych. Pomijam tu wykorzystanie danych o kliencie i na rzecz klienta jako temat na zupełnie osobne rozważania.

Internet Rzeczy i inne nadzieje operatorów

Internet Wszechrzeczy oraz Przemysł 4.0 - to siły napędowe dla rozwoju 5G i nadzieja operatorów na nowe przychody. Jak wynika z raportu firmy Juniper Research, roczne globalne przychody operatorów mobilnych z usług głosowych i transmisji danych spadną o ponad 50 mld USD w ciągu najbliższych 5 lat, do 785 mld USD w 2022 r. Wizja Internetu Rzeczy przewiduje, że w przyszłości miliardy urządzeń są ze sobą połączone (Ericcson szacuje, że w 2021 będzie ich ponad 28 mld), a urządzenia powszechnie skomunikują się z innymi urządzeniami. Dane ze wszystkich tych urządzeń będą miały podstawowe znaczenie, a kluczową rolę w ich łączeniu odegra ekosystem 5G. Bez niego nie będzie możliwe efektywne połączenie lawinowo rosnącej liczby urządzeń IoT. To właśnie doprowadzi do wdrażania coraz to inteligentniejszych rozwiązań dla firm i dla nas, konsumentów.

Nawet jeśli to obraz jeszcze nieostry, głównie z uwagi na skomplikowany ekosystem i rozdrobnione platformy, nie ulega wątpliwości, że

5G to rewolucja przede wszystkim w zakresie modeli biznesowych. W przedsiębiorstwach łączenie wszystkiego ze wszystkim, systemy uczące się od siebie nawzajem, wykrywające anomalie i usuwające je zanim doprowadzą do awarii. Eliminacja błędów ludzkich, obniżanie kosztów, mniejsza ilość wadliwych produktów - to zmieni rzeczywistość wielu branż i firm.

Internet Rzeczy dotarł już do szpitali, klinik i przychodni. Według raportu BI Intelligence, do 2020 roku liczba komunikujących się między sobą urządzeń z tego sektora wyniesie 646 mln. Oznacza to, że opieka zdrowotna będzie stanowić 25% globalnego rynku IoT. Duża liczba samochodów jest już podłączonych do internetu, a także urządzenia AGD, urządzenia monitorujące zdrowie, nawet jeśli wciąż nie do końca – my użytkownicy - znamy korzyści z tego dla nas płynące.

Gdzie w tym wszystkim jest klient?

Klient jest w centrum uwagi – deklarują wszystkie telekomy i dostawcy internetu, ale jak to wygląda w praktyce? Klient chce mieć dobre, spersonalizowane usługi (dla niego to dzisiaj działający internet, ponieważ usługi i tak dobiera samodzielnie, bez udziału dostawcy internetu) - wszędzie, natychmiast i po jak najniższej cenie. Obserwujemy wyścig ofert z coraz większymi przepływnościami (1G/s a nawet ostatnio 10G/s) jako podstawowym wyróżnikiem. Tylko czy poza nielicznymi wyjątkami, potrzebujemy takich prędkości skoro np. strumieniowa transmisja filmu 4k to ok. 20 Mb/s? To czego brakuje to zaawansowanych i ciekawych usług dodanych premium, zarówno dla klientów indywidualnych jak i firm, a wzorcowa obsługa klienta pozostaje wciąż bardziej w sferze marzeń i marketingowych sloganów.

Operator a 5G - przyszłość telekomów

Analitycy przewidują wiodącą rolę operatorów telco z Ameryki Północnej przy wprowadzeniu sieci 5G. Eksperci zakładają, że do 2023 roku ponad 20 procent mobilnego przesyłu danych na świecie, będzie obsługiwane przez sieci 5G. Na rynku amerykańskim jest kilku operatorów, w Europie zaś ostrożnie licząc kilkudziesięciu. Można sobie wyobrazić scenariusz, że regulator europejski skonsoliduje rynek do np. 3 operatorów telco. Jeśli operatorzy inwestują w rozwój, ale muszą jednocześnie ograniczać wydatki by realizować pożądany przez inwestorów poziom EBITDA - nie mają już pieniędzy na innowacje. Biorąc pod uwagę ten aspekt, konsolidacja rynku mogłaby przynieść korzyści.

Szczególnie europejscy operatorzy telekomunikacyjni, w tej liczbie i polscy, mierzą się ze spadającymi przychodami z usług standardowych (głos i dane), postępującą konkurencją graczy OTT oraz regulacjami UE. Efektem jest ograniczanie kosztów, a nakłady finansowe na modernizację sieci nie zwracają się tak szybko jak np. 10 lat temu. Dla firm telco 5G to szansa, ale również zagrożenie. Szansa na bycie siłą napędową cyfrowej rewolucji oraz przychody z zupełnie nowych usług. Zagrożenie, ponieważ jeśli nie zainwestują odpowiednich środków w prawdziwe innowacje zamieniające się w pożądane produkty i usługi, w budowę wewnętrznych kompetencji eksperckich (jak bez nich tworzyć innowacje?), w zmianę swojego modelu funkcjonowania z infrastructure based na software based, we wzorcowe relacje z klientami to ich rola w ciągu 5-8 lat może zostać zmarginalizowana do bycia dostawcą podstawowej infrastruktury.

Nie ulega wątpliwości, że 5G to rewolucja, która zmieni naszą rzeczywistość w sposób, który nie do końca możemy przewidzieć. Rewolucja, która jest podstawą kolejnego etapu wszechogarniającej cyfryzacji naszego życia. Dla wielu firm i przedsiębiorstw to szansa na zupełnie nowe modele biznesowe. Szczególnie operator telco powinien odważnie zdefiniować swoją przyszłą rolę ponieważ jedno jest pewne: w ciągu nadchodzącej dekady stanie się zupełnie inną firmą.

Dlaczego (bez)krytycznie o 5G?
Tomasz Matuła

Ekspert i menedżer rynku ICT oraz telco. Kluczowe dziedziny jego pracy to cyberbezpieczeństwo, nowoczesne usługi ICT, cloud computing. Przez 14 lat odpowiadał i rozwijał ten obszar w Orange Polska.

Absolwent Politechniki Śląskiej. W 2002 roku uzyskał Międzynarodowy Dyplom Managementu IFG (MBA) Francuskiego Instytutu Zarządzania, w 2009 ukończył Advanced Management Program IESE Uniwersytetu Nawarra.

Zdobył tytuł CIO Roku w 2010, od tego czasu uczestniczy w obradach jury tego konkursu. W 2014 społeczność Klubu CIO uhonorowała go tytułem Lew Klubu CIO za najlepsze wystąpienia w toku klubowej Agendy CIO 2014. W 2016 roku wyróżniony tytułem Digital Leader of the Year CIONET POLSKA. W 2017 został finalistą European CIO of the Year. Zdobywca nagrody Royal Jack dla najlepszego prelegenta 20 edycji PLNOG (Polish Network Operators Group).

Jego pasją jest praktyczne wykorzystanie nowoczesnych technologii w biznesie, zarządzanie oraz

efektywne łączenie wiedzy i kompetencji pracowników. Uwielbia podróże i ich utrwalenie na fotografii. Jego hobby to paralotniarstwo i wschodnie sztuki walki. Jest miłośnikiem muzyki, teatru i dobrego kina.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200