Czy przekroczyliśmy granicę?

W platformie Synerise każde kliknięcie użytkownika w aplikacji mobilnej jest monitorowane przez administratora, kojarzone z porą dnia czy nocy, z pogodą czy kursem na giełdzie. W czasie rzeczywistym platforma analizuje ruchy użytkownika, dzięki czemu jest w stanie tak dopasować cenę produktu, aby klient zdecydował się na jego zakup.

Nie tak dawno polskie społeczeństwo dowiedziawszy się, iż National Security Agency podsłuchiwało najmożniejszych tego świata, oburzyło się. Zapewne większość słyszących tę informacje pomyślało, że zjawisko inwigilacji ich nie dotyczy, że kto jak kto, ale oni nie staną się ofiarą wszechobecnej kontroli. Bardziej uświadomieni zdawali sobie sprawę, że zjawiska inwigilacji występują. Jednak czy wiedzieli, że aż na taką skalę?

Każdy ruch w sieci pozostawia po sobie ślad

Każdy z nas jest inwigilowany. Każdy z nas jest cennym źródłem informacji. Dlatego też każdy nasz ruch, każda decyzja podjęta przy udziale urządzenia podpiętego do Internetu pozostawia po sobie ślad. W Internecie nic nie ginie, nawet jeżeli zostanie – wydawać by się mogło – skutecznie usunięte. Czy to dobrze, że każdy nasz ruch w cyfrowym świecie pozostawia ślad? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Wszystko zależy od tego, w jaki sposób informacje o nas są wykorzystywane i oczywiście przez kogo.

Zobacz również:

  • 9 cech wielkich liderów IT

Dla dobra jednostki

Czy to dobrze, że każdy nasz ruch w cyfrowym świecie pozostawia po sobie ślad? Na tak zadane pytanie większość z nas zapewne odpowie „NIE”. Czy chcielibyśmy, aby efekty postępu technologicznego - maksymalnie jak to tylko możliwe - ułatwiały nam życie? Wydaje się, że znaczna większość z nas bez zastanowienia odpowie „TAK”. Czy jedno i drugie nie jest ze sobą powiązane? Od wielu lat jestem aktywnym użytkownikiem Facebooka. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że każdego dnia ten serwis uczy się mojej osoby, moich nawyków, moich ulubionych sklepów i w nienachalny sposób informuje mnie o promocjach, rabatach czy nowych kolekcjach. Nauczył się mnie do tego stopnia, że wie, że zawsze kupuję koszulę z długim rękawem w odpowiedniej tonacji. Facebook wykorzystując pozostawione przeze mnie ślady w sieci sprawia, że moje codziennie życie online jest prostsze.

Synerise – krok w dobrą stronę

Ślady pozostawione w sieci, dla przedsiębiorstw z różnych sektorów gospodarki, są bezcenne. Dzięki nim firmy, przede wszystkim handlowe, są w stanie stworzyć ofertę dedykowaną dla klienta, bez tracenia czasu na badanie jego potrzeb. Jarosław Królewski – dyrektor zarządzający w firmie HG Intelligence S.A. – tworząc platformę Synerise poszedł krok dalej. Dzięki tej platformie nie tylko życie online jest prostsze. Życie offline również. Synerise zbiera dane w czasie rzeczywistym, łączy je z artificial intelligence (sztuczna inteligencja) tworząc w ten sposób ofertę dopasowaną do klienta – nie tylko offline, ale również online.

Z duchem czasu

Jedna ze scen filmu „Raport mniejszości” przedstawia klienta wchodzącego do sklepu. Po kilku chwilach przywitała go ekspedientka pytając czy szuka czegoś konkretnego. Ekspedientka nie wiedziała kim jest klient, nie znała jego nawyków, potrzeb. Nie wiedziała, który produkt z kolekcji go interesuje. W ten sposób zmarnowała czas klienta oraz swój. W społeczeństwie cyfrowym takie sytuacje nie występują. Spora część salonów sprzedaży, butików korzysta z rozwiązań Fast Data. Dzięki nim pracownicy znają tożsamość klienta, którzy właśnie wszedł do salonu, znają jego ruchy w sieci, wiedzą, jakimi produktami jest zainteresowany, znają jego możliwości finansowe. Dzięki temu mogą zaproponować klientowi produkt, po który przyszedł do salonu. Istotą takich rozwiązań jest dotarcie do klienta w sposób spersonalizowany i efektywne wykorzystanie czasu, jaki postanowił spędzić w danym miejscu.

Technologia nie pomyśli za człowieka

Przetwarzanie danych w czasie rzeczywistym ma swoje plusy, ale ma również poważny minus – człowieka, którzy otrzymuje szereg danych. – Kilka dni po jednym z dużych wdrożeń ekspedientka widząc informację „do sklepu wszedł Pan Jan Kowalski; ostatnio przeglądał czarne półbuty w rozmiarze 42” podeszła do klienta ze słowami „dzień dobry Panie Janie, czy życzy Pan sobie przymierzyć czarne półbuty, które wczoraj oglądał Pan w naszej aplikacji mobilnej?”. Po takim przywitaniu klient wyszedł ze sklepu. Przez takie zachowania musieliśmy ograniczyć liczbę informacji, jakie otrzymuje sprzedawca i za każdym razem do informacji o kliencie dodajemy komunikat „nie mów Panu Janowi, że ma na imię Jan” – powiedział Jarosław Królewski w trakcie marcowego spotkania klubu CIO .

Bliżej ludzi

Dzisiejsze systemy informatyczne są blisko ludzi. Starają się zrozumieć człowieka analizując jego ruchy w poszczególnych kanałach. W platformie Synerise każde kliknięcie użytkownika w aplikacji mobilnej jest monitorowane przez administratora, kojarzone z porą dnia czy nocy, z pogodą czy kursem na giełdzie. W czasie rzeczywistym platforma analizuje ruchy użytkownika, dzięki czemu jest w stanie tak dopasować cenę produktu, aby klient zdecydował się na jego zakup. Na podstawie ruchów klienta administrator wie czy klient - po opuszczeniu aplikacji - wszedł na stronę www czy otworzył maila. Dzięki temu wie, jaka forma dotarcia z ofertą handlową będzie najskuteczniejsza.

Wykorzystanie danych osobowych

Z technicznego punktu widzenia żyjemy w zupełnie innym świecie, niż żyliśmy jeszcze kilka lat temu. Przepisy prawne nie nadążają za zmianami, jakie występują w dzisiejszym świecie. Jeszcze kilka lat temu zbiorem danych osobowych był wizytownik z wizytówkami uszeregowanymi alfabetycznie. Dzisiejszym problemem Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych nie jest to, czy adres e-mail jest daną osobową, ale to, że rozmaite technologie wykorzystują niezliczoną ilość danych osobowych, że profil behawioralny pozwala powiedzieć kto kim jest. Przepisy związane z ochroną danych osobowych nigdy nie nadążą za zmieniającymi się technologiami dlatego GIODO powinien odpowiedzieć na pytanie w jaki sposób sprawić, aby prywatność ludzi była szanowana, a zarazem aby technologie ułatwiały im codzienne życie. Do dnia dzisiejszego nie opracowano idealnego rozwiązania.

Czy przekroczyliśmy granicę?

Łukasz Ziaja

o autorze:

Łukasz Ziaja - specjalista ds. bezpieczeństwa danych; publicysta; komentator wydarzeń społeczno-polityczno-ekonomicznych; autor książek: "Łańcuch Poszlak. Wielka gra mafii i rosyjskich służb specjalnych" oraz "Afery czasów Donalda Tuska".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200