Czy okazja czyni złodzieja?

A jak można było postąpić, aby powstrzymać zarząd spółki medialnej przed manipulowaniem wynikiem finansowym? Można oczekiwać, że większy wgląd reprezentantów koncernu w sytuację firmy oraz zmienione uwarunkowania rynkowe doprowadziłby do urealnienia celów stawianych przed polskimi menedżerami, a w efekcie do redukcji ich motywów. Dodatkowo w firmie powinny obowiązywać jasne procedury księgowe, określające precyzyjnie zasady rozpoznawania przychodu. W ten sposób ograniczono by możliwości fikcyjnego zwiększania raportowanych przychodów, a w efekcie wyeliminowano by lukę, która pozwoliła na realizację motywów zarządu. Również wprowadzenie kodeksu etycznego piętnującego wszelkiego rodzaju nieprawidłowości obniżyłoby skuteczność mechanizmów racjonalizacyjnych, które zadziałały w świadomości popełniających nadużycie. Ważną rolę mógł również odegrać audytor spółki, który, pomimo wątpliwości co do sposobu rozpoznawania przychodu w spółce, opinię do sprawozdania finansowego wystawił bez zastrzeżeń.

Jednak najtrudniej byłoby zapobiec sprzeniewierzeniu majątku firmy, jakiego dopuściła się dyrektor finansowa spółki Skarbu Państwa. Kierowała się ona silnymi zachętami finansowymi, których spełnienie w przedsiębiorstwie nie było możliwe. Narastające poczucie frustracji popchnęło ją do przekroczenia swoich uprawnień i wykorzystania luk w procedurach firmy. W tym przypadku ryzyko wystąpienia nadużycia mogło być ograniczone przez wdrożenie procedur zakupowych wymagających akceptacji reprezentantów działów zaopatrzenia, administracji i finansów. W ten sposób decyzja o zamówieniu usług nie byłaby skupiona w rękach jednej osoby. Poza tym realizacja płatności na rzecz dostawców usług i dóbr powinna odbywać się wyłącznie po podpisaniu przez wspomniane instancje oficjalnego protokołu odbioru potwierdzającego fakt przyjęcia usługi oraz poświadczający jej zgodność z zawartą umową. Biorąc pod uwagę kulturę przedsiębiorstwa, uzasadnione mogłoby być również wprowadzenie i zakomunikowanie kodeksu etycznego, który uświadamiałby pracowników, że są odpowiedzialni za każde swoje działanie. Powstrzymałoby to pracowników niższego szczebla przed bezkrytycznym wykonywaniem poleceń niezgodnych z prawem.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Proponowane powyżej rozwiązania zmniejszyłyby ryzyko wystąpienia nieprawidłowości w omawianych firmach. Nawet najlepsze mechanizmy kontrolne i najefektywniejsze procedury nie są jednak w stanie zupełnie wyeliminować zjawiska przestępczości gospodarczej. Dopóki człowiek będzie miał motyw i zdolność do usprawiedliwiania własnych działań, dopóty nadużycia w firmach będą występować, ale odpowiedzialnością spółek jest ograniczanie okazji, które z nawet najlepszych pracowników mogą uczynić przestępców.

Autor jest pracownikiem PRICEWATERHOUSECOOPERS.

<hr>

<sup>1</sup> "The Lucifer effect: Understanding How Good People Turn Evil", Random House, 2007.


TOP 200