Czy CIO ma szansę awansować na CEO?

Jacek Pulwarski

Top menedżer IT. Członek Kapituły Klubu CIO.

Do lutego 2011 dyrektor Biura Techniki i Systemów Informatycznych w PAP. Wcześniej był m.in. dyrektorem Biura Informatyki i Telekomunikacji w PP "Porty Lotnicze", a przez ponad 10 lat kierował informatyką w bankowości (KredytBank SA, PKO BP SA, Raiffeisen Centrobank SA, Bank Handlowy w Warszawie SA), w tym ponad 5 lat jako dyrektor Departamentu Informatyki w PKO BP SA. Pracował też u dostawców IT: kierownik Zakładu Zastosowań Informatyki w ORGMASZ-u, dyrektor Centrum Technik Sieciowych, IGS Financial Services Sector Principal w IBM Polska, dyrektor consultingu dla CIO w CGI Polska.

CIO myśli i działa tak jak CEO, gdy przygotowuje swoją strategię, stosuje te same techniki do analizy bieżącej i docelowej sytuacji biznesowej; w zakresie zarządzania strategią CIO jest więc dobrze przygotowany do roli CEO. Zarówno CEO, jak i CIO praktycznie ćwiczą przywództwo; jedną z cech przywództwa jest umiejętność rozwijania i wdrażania odpowiednich rozwiązań dla rozmaitych sytuacji problemowych. Liderzy muszą rozwiązywać szereg problemów związanych z alokacją zasobów, koordynacją pracy różnych komórek, konfliktów międzyludzkich czy dyscyplinowaniem podwładnych - a CIO zdobywa (a w każdym razie powinien zdobywać) w ten sposób praktykę. Zazwyczaj, aby znacząco wspomóc wzrost wydajności firmy, CIO skupia swoje działania na systemach typu ERP; staje się ekspertem na poziomie operacyjnym, ale mistrzostwo na tym poziomie rzadko jest krytyczną umiejętnością dla CEO - bardziej naturalne będzie tu dążenie CIO do stanowisk takich jak COO. Niewielkie, czy wręcz zerowe szanse na awans do roli CEO mają ci CIO, którzy zakochali się w technologii i poza nią świata nie widzą: w pracy rozmyślają nad coraz to bardziej wyrafinowanymi systemami informatycznymi, niezależnie od tego, czy biznes ich potrzebuje czy nie - a w domu spędzają czas wolny na zabawie coraz bardziej wymyślnymi gadżetami. Jeśli natomiast technologia jest dla nich jedynie narzędziem, a celem rozwój biznesu, szanse ich na wspięcie się wyżej są o wiele większe. CIO doskonalą się (i często są w tym naprawdę świetni) w komunikacji wewnętrznej firmy: negocjują z CFO poziom wydatków, rozmawiają o biznesie z innymi menedżerami firmy, zarządzają swoimi pracownikami - ich interlokutorem jest więc klient wewnętrzny. Tymczasem dla CEO głównym partnerem do rozmów (poza swoimi podwładnymi) są klienci zewnętrzni - udziałowcy, z którymi rozmawia o zyskach z działalności firmy, dziennikarze i klienci. I tu jest wielka różnica w komunikacji z ludźmi - CIO musi te różnice nadrobić; ma zresztą ku temu okazję, bo dobra komunikacja z dostawcami czy z klientami zewnętrznymi w sprawie zastosowań technologii bardzo mu w tym pomoże. Sama komunikacja to jedno, a język komunikacji to drugie. CIO często posługują się żargonem technicznym, niezrozumiałym dla biznesu - bez umiejętności komunikowania się w kategoriach biznesu nie mają co marzyć o awansie. Jeśli CIO będzie rozmawiał z biznesem o aktualizacji baz danych czy migracji softwaru, nie będzie traktowany jako partner. Umiejętność argumentowania, jaką wartość dodaną dla biznesu firmy przyniesie to czy tamto rozwiązanie technologiczne, zaskarbi mu sympatię i przychylność obszaru biznesowego, niezwykle ważną, gdyby miał zostać w przyszłości jego liderem. Często piętą achillesową CIO są finanse - zarządzanie budżetem wydaje się najtrudniejszym jego zadaniem. Tymczasem dla CEO finanse to chleb powszedni w zarządzaniu całością przedsiębiorstwa - chęć pójścia wyżej wymusza więc na CIO konieczność pokochania finansów. Zarządzanie ludźmi to dla odmiany obszar wspólnych zainteresowań CIO i CEO; wszakże zarządzanie sprzedawcami to nie to samo co zarządzanie zespołem programistów czy administratorów, ale tu CIO - jeśli dobrze w tej kategorii wypada - nie musi dużo nadrabiać. Duży wpływ na szanse CIO w zostaniu CEO ma też branża, w jakiej CEO ma działać; szanse CIO rosną, jeśli jest to branże informatyczna, czy taka, w której IT jest podstawowym driverem rozwoju.

Praca CEO jest różna od pracy CIO i jeśli były CIO w roli CEO ma teraz pod sobą nowego CIO, to mogą z tego wynikać różne problemy. Nowy CEO nie powinien spędzać większości czasu nad problemami IT, bo od tego ma nowego CIO… jeśli tylko potrafi (a musi) się od tego powstrzymać.

Zobacz również:

  • CIO "bumerangi": liderzy IT awansują, powracając
  • 9 cech wielkich liderów IT

TOP 200