Maciej Kląskała,

Żabka

Cloud computing to dalsza ewolucja technologicznych rozwiązań wirtualizacyjnych oraz klasycznego podejścia do wyrzucania usług na zewnątrz - outsourcingu. Wirtualizacja ciągle się rozwija, rozlewając się na kolejne poziomy architektury IT. Co więc mnie może pociągać w cloud computingu? Na pewno fakt, że firmy rozwijające mechanizmy wirtualizacji nieustannie łamią kolejne ograniczenia, to dobra perspektywa rozwoju. Co budzi obawy? Chyba jedynie to, że marketingowy slogan (mimo wszystko niezrozumiały dla wielu osób) powoduje niepotrzebne wątpliwości. Według mnie z cloudem jest tak jak z out- , czy insourcingiem - przed skorzystaniem z nich należy brać pod uwagę podobne uwarunkowania biznesowe.

W mojej branży w grę wchodzi raczej zastosowanie modelu hybrydowego cloud computingu. Są usługi IT, które spokojnie można wynieść do data center na zewnątrz (oczywiście, jeśli ktoś jest w stanie zaoferować je po kosztach mniejszych niż TCO własnych rozwiązań). Są też procesy, w których generują się dane, wymagające poufności i trudno wyobrazić sobie, by krążyły "nie wiadomo gdzie"). Ważnym aspektem jest też rozwój fundamentu tej technologii, czyli łączy teletransmisyjnych. Nie należy zapominać, że na razie stabilne i niedrogie łącza nie są jeszcze powszechne. Innym ograniczeniem jest model licencyjny oprogramowania, nie zawsze dopasowany do wykorzystania pełnej koncepcji cloud computingu. W naszej firmie rozwiązania klasyczne wciąż jeszcze wypadają korzystniej pod względem ekonomicznym niż cloud.

Zobacz również:

• Cyfrowa transformacja z AI - co nowego na Google Cloud Next 24

Andrzej Lechowicz

Mazowiecki Bank Regionalny

Cały czas mam wrażenie, że mówimy o sprawach, które miały swój początek 30-40 lat temu, a teraz - poza zmianą technologii - zyskały tylko nowe oblicze marketingowe. Uważam, że w materiałach marketingowych brakuje jasnego rozgraniczenia, że chmura nie jest równoznaczna z chmurą publiczną i utratą kontroli nad danymi. Brakuje przesłania, że może być pewnym kontinuum - od wersji prywatnej, poprzez hybrydową, do w pełni publicznej - to jest element zbyt słabo podkreślany.

Dla mnie, obecnego w branży od końca lat 70. nie ma powodu, aby bać się tego, co samemu rozwijało się przez lata. Oferowane rozwiązania zyskały nowsze, sprawniejsze wsparcie technologiczne, a jedyną nowością, która z dotychczasowego środowiska tworzy chmurę, jest zintegrowany system zarządzania.

Praktycznie w każdej branży wirtualizacja aplikacji, zasobów danych i bazy sprzętowej jest już faktem. Pozostaje jedynie zaadaptowanie zarządzania całością z jednego miejsca i rozważenie, które z danych i aplikacji warto przenieść do usługodawcy, traktując to jako klasyczny wręcz outsourcing, który od dawna nie budzi obaw, a zasady jego stosowania zostały ubrane w procedury.

Publiczny cloud jest szansą dla sektora MSP, gdyż wielkość niezbędnych inwestycji na własną infrastrukturę nieprędko znajdzie tam uzasadnienie ekonomiczne.

Paweł Tokarski,

EMC

Jestem skłonny stwierdzić, że mamy do czynienia z zupełnie nową jakością w podejściu do IT. Korzystanie z chmury, wejście w tej klasy rozwiązania, nie jest celem samym w sobie. To tylko metoda realizacji równie modnego medialnie kilka lat temu hasła "IT jako usługa" . Nowe technologie dają ogromne możliwości i mogą stać się katalizatorem przemian w funkcjonowaniu działów informatyki oraz zmienić wzajemne relacje IT i biznesu.

Odmiejscowienie usługi rodzi natychmiast pytania dotyczące bezpieczeństwa danych. Bezpieczeństwa przynajmniej w dwóch podstawowych aspektach: zapewnienia ciągłości dostępu do usługi i danych przez nią przetwarzanych, ale również zapewnienia poufności i ochrony przed niepowołanym dostępem do danych.

Staranny dobór dostawców usługi pozwala zmniejszyć ryzyko, nie zwalnia jednak od dokładnego przeanalizowania nie tylko oferowanego poziomu usługi, ale również szczegółów jej realizacji. Podobnie jak we własnym data center dbamy o bezpieczeństwo fizyczne, kontrolę dostępu, zapewnienie odpowiedniej nadmiarowości, tak i przy wyborze usługi zewnętrznej trzeba mieć pewność, że deklarowane SLA jest faktycznie realizowalne.