Centrum i peryferia

W każdym przypadku outsiderzy przychodzili z czymś nowym, tworzyli nowe rynki, a potem, z upływem lat, nieubłaganie podbijali dawne centra. Początkowo przybysze nie stwarzali zagrożenia, stopniowo jednak pokonywali dystans dzielący ich do centrum, aby wreszcie zająć tam należne im miejsce. Przykładów biznesowych takiej stopniowej, nieuchronnej zmiany jest bez liku. Southwest Airlines wprowadziły model tanich linii lotniczych w Stanach Zjednoczonych w 1971 r. Pomysł nie znalazł w Europie naśladowców aż do 1985 r., kiedy to powstał Ryanair. W 2002 zaś British Airways sprzedały swoją niskokosztową linię Go tanim liniom lotniczym easyJet, które do centrum przedzierały się z opłotków biznesu lotniczego od 1995 r.

Strategia wymaga od przedstawiciela centrum regularnych odwiedzin na peryferiach w celu odkrywania ich i pobierania nauki. Peryferia są krainą możliwości, dotychczas w pełni niewykorzystanych. To rozległe, kwietne łąki, gdzie skromnie i rozsądnie poczynione nakłady przynieść mogą centrum ogromne zyski. Pod względem struktury inwestycje przybrać mogą rozmaite formy - zakupu obiecujących start-upów, wsparcia dla wyników prac badawczych izolowanych od centrum i mainstreamu grup wynalazców-entuzjastów, stworzenia konkurencyjnych zespołów do prac rozwojowych, zatrudnienia ekspertów z peryferiów. Najważniejsze, zarówno dla organizacji z centrum, jak i peryferiów, jest skalkulowanie wydatków związanych z przerzucaniem mostów pomiędzy dwiema dziedzinami świata.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Siła centrum jest również jego słabością

Byłoby błędem postrzegać rzeczywistość w czarno-białych barwach, przypisując centrum wszelkie negatywne cechy, a peryferiom jedynie pozytywne. Centrum jest nieodzownym elementem społecznej interakcji. Nie ma silnych kultur bez zorganizowanego centrum. Istoty ludzkie są stworzeniami społecznymi. Rozwijają się i doskonalą poprzez wspólne działania. Innymi słowy, w bliskości z innymi ludźmi. Centra to miejsca myśli i planowania, gdzie podejmowane są wielkie inicjatywy i gdzie rodzi się niezliczona liczba innowacji. Są odbiciem wspólnych wartości. Skoro więc centrum uosabia władzę, przyciąga ludzi, którzy pragną jej wsparcia, takich jak Donato Bramante czy Michał Anioł, oraz tych, którzy ją kontestują, jak choćby Marcin Luter.

Jednak siła centrum i dominacja jego modelu biznesowego mogą okazać się słabością. Bill Gates stwierdził kiedyś, że najgroźniejszymi konkurentami dla Microsoftu nie są IBM i Linux, ale raczej gigantycznie rozrośnięta armia użytkowników systemu Windows. Innymi słowy, przyszłość Microsoft zależy od tego, jak postąpią jego klienci. Ten sam syndrom ciąży nad branżą telekomunikacyjną. Telefonia VoIP od początku nie była ukochanym dzieckiem wielkich firm sektora telekomunikacyjnego, zarówno klasycznych operatorów, jak i tradycyjnych producentów sprzętu. VoIP przychodzi z peryferiów. Co stanie się z telekomunikacją - z operatorami naziemnymi, a w dalszej kolejności z telefonią mobilną - kiedy VoIP zacznie nadawać ton i stanie się technologią głównego nurtu?


TOP 200