CIO Career is over

A czy sam CIO potrzebuje mentora? "Moim mentorem na drodze menedżera IT, a zarazem szefem, była i pozostanie Dorota Poniatowska--Mańczak, obecnie szef IT w Lukas Banku. Nie potrzebowaliśmy formalnego statusu mentora, zresztą wtedy chyba nie było to tak definiowane. Wtedy nie trzeba było cudów, fajerwerków; Dorota powiedziała mi, że wystarczą: ciężka praca, talent, inteligencja. Zaprosiła mnie, wówczas przedstawiciela dostawcy, do swojej organizacji. Wprowadziła mnie w specyfikę pracy menedżera IT w bankowości. Wskazała, że moją mocną stroną jest doświadczenie od strony klienta i dostawcy. Nadal czerpię z tego doświadczenia. Przy tym Dorota to bezpośrednia i konkretna osoba. I nawet koniec współpracy był idealny" - mówi Tomek Kuźmierz.

Nie formalizując swojego podejścia, warto wypracować charakterystyczny, indywidualny rys w pracy z ludźmi, który jest spójny z kulturą organizacji i celami biznesowymi firmy. Zwraca na to uwagę Jacek Czernuszenko. "Należy pozwolić ludziom eksperymentować. Wiele projektów, które zrealizowaliśmy w Play, w innych firmach nie przeszłoby sita wstępnej selekcji. Poczuwałem się do ‘ochrony’ takich ludzi, bo to niezwykle cenne, gdy pracownicy mają odwagę do podjęcia ryzyka przy realizacji projektu czy wykorzystaniu nowej technologii. Do P4 przychodzili ludzie, którzy lubili podejmować nowe wyzwania. Często zostawiali swoje dobre stanowiska w różnych firmach, aby zacząć od nowa i stworzyć zupełnie nową jakość. Statystycznie ludzie próbują podejmować nowe wyzwania mniej niż jeden raz w życiu. W Play postawiłem na ludzi gotowych na nowe wyzwania. W efekcie IT jest w Play współodpowiedzialne za stworzoną kulturę pracy, akceptującą ryzyko i ponoszenie czasem porażek. Zarząd firmy akceptował także zdarzające się czasem porażki, bo porażka jest naturalnym elementem procesu uczenia się i w kolejnych podejściach, nauczeni doświadczeniem, odnosiliśmy sukcesy, których nie były w stanie powtórzyć ‘zwykłe’ firmy.

Zobacz również:

  • CIO "bumerangi": liderzy IT awansują, powracając

W Play stworzyliśmy unikalną kulturę i zgromadziliśmy zespół ludzi, którzy myślą w niestandardowy sposób i są gotowi do podejmowania nowych, czasem szalonych wyzwań. Będzie to przez długi czas elementem przewagi konkurencyjnej" - mówi Jacek Czernuszenko.

Wielu CIO stara się także poszerzać swoje możliwości, studiując zarządzanie, zapisując się na kursy MBA. Wierząc, że to ich rozwija. MBA to nie jedyny kierunek dalszej edukacji dla CIO. Nie jedyny sposób poszerzania horyzontów. Tomek Kuźmierz rozpoczął dwa lata temu studia na Wydziale Filozofii i Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego. "Studiuję filozofię całkowicie dla siebie. Nie łączę tego ze swoją pracą. Czy wszystko musi służyć karierze? Nigdy nie zastanawiałem się, czy filozofia pomoże mi w pracy. Oczywiście, filozofia pomaga. Gdybym miał zieleniak, to też by mi pomogło gimnastykowanie umysłu. Na pewno jest pośredni związek. Jestem szczęśliwszy, dostaję wycisk, ciężko się uczę, zmagam się ze wspaniałymi pytaniami. Zachowałem równowagę między życiem zawodowym a prywatnym, którego częścią jest właśnie filozofia" - mówi Tomek Kuźmierz.

Co po CIO?

Kiedy warto myśleć o zmianie miejsca pracy? Kiedy zacząć myśleć o zmianie pola gry, a kiedy zastanowić się nad zmianą samej gry i zejściu ze ścieżki kariery CIO? "W organizacji warto być, dopóki ma się na nią wpływ. Kiedy zmieni się zarząd, strategia, ludzie, trzeba rozważyć odejście. Jeśli to jest organizacja, która szybko się zmienia, można zacisnąć zęby. Ale nie dłużej niż na dwa cykle" - uważa Sławomir Topczewski. Nie warto także pracować dla organizacji, które się nie uczą. "Jeśli przy każdym projekcie zaczynamy z tego samego punktu, to firma ma poważny problem strukturalny i być może nie jesteśmy w stanie tego zmienić. A swoją pracę także powinniśmy traktować jako inwestycję" - podkreśla Sławomir Topczewski. Liczba stanowisk CIO jest ograniczona, teoretycznie prawdopodobieństwo osiągnięcia takiego stanowiska rośnie, kiedy menedżer decyduje się na specjalizację. Jednak jak zauważa Tomek Kuźmierz, sektor nie ma znaczenia.

"Nie ma algorytmu, który po włożeniu takich parametrów, jak wiek, czas pracy w danej firmie, umiejętności, odpowiedziałby na to pytanie: tak lub nie. To indywidualna kwestia. CIO jeszcze rzadko zostaje członkiem zarządu firm, ale w wielu branżach, np. w bankowości, sytuacja się zmienia. Naturalną rolą poza sferą CIO jest rola doradcy, konsultanta. Jego przewagą zawsze będzie to, że nie wyrósł z firmy konsultingowej, tylko ‘w boju’. Wie, w jaki sposób pomóc w rozebraniu płotu pomiędzy biznesem a IT. Po odejściu z Play także zdecydowałem się na taką ścieżkę" - mówi Jacek Czernuszenko.

"Wychodząc z korporacji menedżer - a jak wiemy, CIO nie jest odmieńcem, także pod tym względem - często podejmuje się roli coacha lub mentora. Powiem brutalnie: moim zdaniem część CIO jest na to skazana, bo nie ma lepszego pomysłu. Wydaje mi się, że najczęściej to dobra mina do złej gry. Z zewnątrz może się to wydawać ciekawe, ale to pozory. W gruncie rzeczy czekają na telefon z propozycją powrotu na stanowisko CIO" - mówi Tomek Kuźmierz. "Ja tego nie będę robił. Nie mam powołania, nie mam też ochoty podświadomie czekać na telefony w sprawie powrotu na ścieżkę CIO" - podkreśla.

Zdaniem Tomka Kuźmierza, na przejście ze ścieżki kariery CIO i top menedżera na stronę doradztwa jest już za późno. "Ten rynek odjechał, jego już nie ma. To ciężki kawałek chleba, ale i tak rynek opanowany został przez korporacje" - ocenia CIO w DnB Nord.


TOP 200