Big Data: czy leci z nami pilot?

Big Data: czy leci z nami pilot?

Runda III

Tomasz Matuła: Pojawiają się pytania: czy powinniśmy gromadzić i optymalnie wykorzystywać dane o naszych klientach, produktach? czy marketing potrzebuje od nas wsparcia? czy powinniśmy być partnerem dla marketingu i pomóc mu w dzisiejszych trudnych czasach? Co do tego wszyscy się zgadzamy. Dlaczego więc rzucacie się na Big Data, zamiast dobrze wykorzystać narzędzia BI, które macie w firmie? Czy jesteście w stanie powiedzieć, że korzystacie z danych, używając dostępnych narzędzi? To podobna sytuacja jak z cloud computingiem (dostałem tytuł CIO Roku 2010 za pragmatyczne podejście do cloud computingu). Była to moda, trend, hasło zabarwione przez dostawców, którzy teraz tak samo przemalowują Business Intelligence na Big Data, chcą sprzedać więcej rzeczy. Big Data jako trend do zignorowania na dzisiaj, przereklamowany, natomiast na przyszłość - tak.

Nie negujemy, że jest to wartościowe. Ale w najbliższym czasie te idee na tyle są niedojrzałe, że jeszcze musimy się upewnić, co jest w nich wartościowego. Nie nazywajmy tego Big Data i nie dajmy się zmylić nalepkom: na BI naklejamy nową, modną nalepkę Big Data. Nie dajmy się ponieść Big Data. Jesteśmy współodpowiedzialni za wyniki naszych firm.

Zobacz również:

  • IDC CIO Summit – potencjał drzemiący w algorytmach
  • Kwanty od OVHCloud dla edukacji
  • 9 cech wielkich liderów IT

Krystian Piećko: Nie mówimy o chwycie marketingowym pt. Big Data, tylko o tym, co jest przetwarzane pod spodem - chodzi o dane. Tak naprawdę przez to, że te dane są nieustrukturyzowane, mówimy o Big Data. Nieważne, czy to chwyt marketingowy, mówimy tylko o tym, co jest pod spodem. To nie są ustrukturyzowane dane, to nie są informacje, które znamy dokładnie w każdej kolumnie Excela.

Nie musimy wiedzieć, o co pytamy. Wyniki przychodzą same. Wal-Mart już w latach 70. wpadł na pomysł, że piwo musi znajdować się w sklepie blisko pieluch. Firma nie szukała, to program sam zwrócił im tę informację. Zbierała informacje o każdym koszyku, który wychodził z supermarketu. To zostało umieszczone w programie, który znalazł korelacje między różnymi produktami. Na tej podstawie, wchodząc do dowolnego hipermarketu, wiemy, gdzie szukać określonych produktów. Hipermarkety też wiedzą, że klient, wychodząc, będzie miał o wiele większy koszyk, niż chciał. To przykład zysku dla organizacji.

Musimy wiedzieć, co już nam dało Big Data. Pamiętajmy, że mówimy o informacji, którą będziemy w przyszłości przetwarzać. Będziemy mogli ją kupić albo zlecić firmie. Jednakże Big Data tak naprawdę nie jest śmietnikiem. Dziś koszt utrzymania takich danych jest mniejszy.

Wspominałem o kaloryczności danych. Big Data powstało, żeby zminimalizować koszt utrzymania danych na nośnikach. Po to są centra obliczeniowe, po to musimy zbierać informacje statystyczne. Jest bardzo dużo korelacji między danymi, które wyszukują nam automatycznie programy statystyczne na podstawie Big Data. One dają nam później obraz, w którym kierunku powinniśmy iść. Nie negujmy idei Business Intelligence. Proszę pamiętać, że dzięki technologiom takim jak Hadoop, BI jest w stanie się połączyć i wyszukać informacje z Big Data. W tym przypadku Big Data jest narzędziem, które będzie wspierać BI. Żeby cokolwiek przetwarzać statystycznie, musimy mieć dostęp do danych, musimy je mieć. Jeżeli informacji będzie za mało, uzyskamy błędne wyniki statystyczne. Musimy dane zbierać, żeby wygenerować wyniki, dzięki którym będziemy te dane analizować.

To analiza rozproszona. Koszt zbierania informacji jest znacząco mniejszy. Potrzebujemy centrum, potrzebujemy zbierać dane, żeby były później analizowane.

Dariusz Stolarczyk: Mówimy o wykorzystywaniu dużych nieustrukturyzowanych danych. Brakuje nam umiejętności wykorzystywania danych bez konieczności budowania własnego "śmietnika". Jest to kompetencja Big Data, czy w to inwestujemy? Tak. Czy korzystamy z tego w pełni? Nie, bo mamy nieustrukturyzowane myślenie, ale mamy punkty wyjścia i musimy to robić.

Krystian Piećko: Na jakiej podstawie dzisiaj podejmuje się decyzje o wdrożeniu nowego produktu? Na podstawie w pewnym sensie analizy statystycznej, analizy tego, co mamy, a nie tego, co ma cały świat.

Dariusz Stolarczyk: Zarówno my, jak i nasi oponenci rozumiemy, że Big Data trzeba się zająć. Jedyne pytanie: czy z Big Data korzystać dziś. Każdy to dziś definiuje w inny sposób. Jedne organizacje zmieniają się bardzo dynamicznie, inne zmieniają się w perspektywie kilku lat, dziś w każdej firmie oznacza to zupełnie coś innego. Są różne horyzonty inwestycyjne i różny sposób oddziaływania na klientów.


TOP 200