CEO: Jako trener osobisty pracujesz z menedżerami najwyższego szczebla. Wiemy, że są tacy, którzy bardzo poważnie podchodzą do swojej aktywności sportowej, uczestniczą w maratonach, uprawiają triathlon itp, ale przede wszystkim chcielibyśmy porozmawiać o tych, którzy niezbyt regularnie podchodzą do aktywności fizycznej.

Marcin Złotkowski: Nie wszyscy muszą być triathlonistami czy maratończykami. To zależy od uwarunkowań genetycznych. Faktycznie, pracuję z menedżerami i pierwsze tygodnie to badanie ich możliwości po to by zaproponować im odpowiedni rodzaj treningu. Najważniejsze na początku to zdobycie zaufania.

Początek jest dość specyficzny. Koncentrujesz się na mięśniach głębokich, czyli takich mięśniach które rzadko zauważamy w normalnym życiu albo nawet nie mamy świadomości że one istnieją i są do czegoś potrzebne. Dlaczego tak zaczynasz?

Jest to fundament, na którym budujemy całą sylwetkę. Jak w budownictwie - nie postawimy domu jeśli nie mamy solidnych fundamentów. Podczas pierwszych treningów zadaję różne ćwiczenia i obserwuję. Staram się określić, które grupy mięśniowe trzeba bardziej ustabilizować. Regularnie ćwicząc potrzeba średnio 2 miesięcy by ciało było przygotowane do podnoszenia jakichkolwiek ciężarów bez konsekwencji kontuzji.

Czy dlatego dużo uwagi zwracasz na korygowanie postawy?

Tak. Musi być zachowana pewna symetria. Nie możemy pogłębiać ewentualnych dysproporcji. Poza tym chodzi również o wpojenie pewnych odruchów, automatyzmu. Na przykład jeżeli się schylasz, to żebyś ugiął kolana, podciągając się ściągnął łopatki, prostując ramiona przy tricepsie cofnął brodę itp.. Stąd bierze się te ciągłe poprawianie. Setki wykonywanych poprawnie ćwiczeń powodują że człowiek w pewnym momencie - chce czy nie chce - zrobi to wyłącznie poprawnie.

To chyba podstawowy problem osób, które ćwiczą same, że często utrwalają złe nawyki albo wręcz wady swojej sylwetki. Bardziej pracują jedną stroną, bardziej pracują jednym mięśniem, a podczas biegu odbijają się różnie z różnych stóp.

Zgadza się. Można samemu trenować ale skutki tego mogą być różne.Ogromną wadą początkujących jest to, że pogłębiają oni nieświadomie złe odruchy. Dobrze jest na początku wykonać choćby kilka sesji treningowych z kimś kto cię poobserwuje, podpowie lub wyśle do specjalisty w celu skorygowania zaawansowanej wady postawy. Osobiście decyduję się na to w momencie gdy widzę, że nie jestem w stanie sam sobie z tym poradzić.

Praca z trenerem czasami budzi obawy, że będziemy ciągle zmuszali do przekraczania swoich maksimów, że będzie to jakaś straszna katorga.

Wydaje mi się, że właśnie po to między innymi jest trener - partner treningowy, żeby prowokować do osiągania swoich maksimów.Jeżeli będziemy trenować z trenerem który nie przypilnuje nas, żebyśmy wyszli ze swojej strefy komfortu, to trudno o efekty, nie staniemy się lepsi. Samemu ciężko jest określić osiągnięty poziom własnych możliwości. Tak więc trener to osoba która przez pierwsze treningi poznaje człowieka i jego możliwości. Dopiero na tej podstawie określa jego limity i pomaga przekraczać je. Pamiętajmy również, że dobry trener to również bezpieczeństwo. Powinien wiedzieć co może zrobić krzywdę i jak tego uniknąć .Nie tylko odpowiednio stopniując obciążenia ale również dbając o poprawność wykonywanych ruchów.

Zwracasz również uwagę na prawidłowe odżywianie. Trening bez właściwego odżywiania to jak jazda z zaciągniętym hamulcem.

Tak. Nie jestem dietetykiem, ale jest kilka podstawowych zasad które przekazuję swoim podopiecznym. Po pierwsze - regularne jedzenie. Programujemy wtedy nasz organizm aby nie “odkładał na później” kalorii w postaci tkanki tłuszczowej. Poza tym już po dwóch tygodniach metabolizm zaczyna przyspieszać. Po drugie - posiłek powinien być zbilansowany, czyli białko, węglowodany, tłuszcze i minerały dopasowane do aktywności fizycznej. Po trzecie - nawadnianie w trakcie i poza treningiem. Planując swoje posiłki warto dowiedzieć się wcześniej jaką wartość energetyczną ma dany produkt i jaki ma skład.

Poza tym pamiętajmy o regeneracji. Trening jest ważny ale równie ważny jest później odpoczynek. Regularny sen czy też krótka drzemka w dzień.

Pracujesz też z kobietami - nie tylko przedstawicielkami biznesu ale i aktorkami czy żonami prezesów. Czym się różni trening kobiet i mężczyzn?

Przede wszystkim oczekiwania pań są zupełnie inne. Nie przydarzyło mi się jeszcze aby którakolwiek z nich chciała zbudować masę mięśniową :) Głównie stawiają na wysmuklenie i ujędrnienie sylwetki, lecz ja zawsze staram się również wpleść elementy wydolnościowe. Niezależnie natomiast czy to są panowie czy panie to kluczem do sukcesu jest wyjście poza strefę komfortu.

Są tutaj różne wyspecjalizowane maszyny do ćwiczeń ale zauważyłem że bardzo oszczędnie z nich korzystasz. Dużo jest różnorodności, ćwiczeń z wykorzystaniem taśm, piłek czy własnego ciężaru ciała pozwalającej nie tylko budować siłę poszczególnych mięśni ale również ich koordynację,

Osobiście stawiam na bardziej kreatywne treningi aniżeli na zwykłą obsługę maszyn. Poza tym sprzęt którego używam bardziej trafia pod względem oczekiwań treningowych do moich podopiecznych. Abstrahując od tego popatrzmy sobie na Roberta Lewandowskiego i jego sylwetkę. Jest szybki, skoordynowany, skoczny ale też silny, bo przepchnie obrońców o wiele masywniejszych od siebie. W tym przypadku zbyt duża masa mięśniowa byłaby przeszkodą. Trzymajmy się zatem swojej naturalnej wagi i nie dodawajmy zbędnych kilogramów masy mięśniowej. To nawet nie pasuje do menedżera wyższego szczebla bo trudno dobrze wyglądać w garniturze mając zbyt rozbudowaną sylwetkę.

BetterShape to przede wszystkim sprawność i ładna sylwetka.