Architekci cyfryzacji

Cyfryzacja przywraca proporcje: pomaga skupić się na kliencie, a nie na sobie – mówi Sabine Sauter, szefowa HPE Polska.

W jaki sposób HPE definiuje cyfrową zmianę biznesu?

O cyfrowej zmianie mówią dziś wszyscy, można odnieść wrażenie, że mamy do czynienia z nowym zjawiskiem. Tymczasem transformacja toczy od kilku dekad – technologie cyfrowe konsekwentnie wkraczały w kolejne dziedziny naszego życia i gospodarki. Dlaczego więc właśnie teraz mówimy o rewolucji? To efekt skali i tempa zmian, jakie zaszły w ciągu ostatnich pięciu lat. Tym bardziej że wszyscy mamy przeczucie, iż to dopiero początek. W ciągu kolejnych pięciu lat postęp będzie większy niż w minionych pięćdziesięciu! Prawdziwy przełom dopiero przed nami.

Bez drugiej szansy

W branży technologicznej spóźnialscy nie dostają drugiej szansy. Jeśli ktoś w pewnym momencie przespał inwestycje w R&D, to już prawdopodobnie nie nadrobi dystansu do konkurencji.

Cyfrowa zmiana to pojęcie bardzo ogólne. Mówiąc o transformacji, mamy na myśli setki, tysiące przedsięwzięć, projektów, innowacji podejmowanych gdzieś wokół nas. Dotyczą one poprawy doświadczeń klienta, ulepszania produktów i usług, podniesienia sprawności biznesowej. Żyjemy w czasach, gdy błyskotliwy pomysł stawia do góry nogami utrwalony przez lata porządek. Określamy to mianem gospodarki pomysłu (idea economy). Dzięki technologii dostępnej w zasięgu ręki czas od wykreowania pomysłu do dokonania dzięki niemu przełomowej zmiany staje się coraz krótszy. Dla części istniejących firm to poważne zagrożenie, dla innych wielka szansa. Jedne i drugie muszą podjąć wyzwanie, bo transformacja nie jest opcją, jest koniecznością!

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • 9 cech wielkich liderów IT

W jaki sposób zmienia się sytuacja firm IT i telekomunikacyjnych? Mówi się m.in. o konieczności bliższej współpracy, otwartości pomiędzy czołowymi graczami. To dobra droga?

Rzeczywistość biznesowa stała się tak złożona, że nie ma organizacji, która byłaby w stanie obsłużyć klienta od A do Z. Co więcej, prawdopodobnie żaden klient by tego sobie nie życzył. W nowoczesnej gospodarce coraz popularniejsze są modele współdzielone. Nie musimy wszystkiego mieć na własność, czasami odniesiemy lepszy efekt, jeśli podzielimy się z partnerem.

Przez lata w przemyśle teleinformatycznym główni gracze dążyli do tego, aby zgromadzić wszystkie zasoby i kompetencje niezbędne do zaspokojenia każdej potrzeby technologicznej klienta. Byliśmy świadkami wielkiej koncentracji na rynku IT. Teraz widzimy trend odwrotny. Firmy stawiają na specjalizację, zwracają się ku zwinności organizacyjnej, poddają się kuracjom odchudzającym, aby móc dynamicznie dopasować się do otoczenia.

Przykład naszej firmy doskonale to ilustruje. W ubiegłym roku podzieliśmy się na dwie spółki: Hewlett Packard Enterprise, gdzie mam zaszczyt pracować, oraz HP Inc., której domeną jest rynek technologii osobistych i przetwarzania obrazu. Obie skupiają się tylko na tym, co jest ich podstawowym biznesem i tylko temu podporządkowują krótko- i długoterminowe plany. Ktoś powie, że po podziale straciliśmy pozycję jednej z największych firm IT na świecie. Czy dla klienta to ma jakiekolwiek znaczenie? Dla niego liczy się pewność, że współpracuje z liderem rynku posiadającym najbardziej zaawansowane technologicznie rozwiązania. Skupiamy się na zaspokojeniu tych potrzeb klientów, a nie na sobie. Hewlett-Packard Enterprise chce być numerem 1 labo 2 na każdym rynku, na którym działa.

Architekci cyfryzacji
Sabine Sauter

Sabine Sauter sprawuje funkcję dyrektor zarządzającej Hewlett-Packard Enterprise w Polsce od 1 września 2015 r. Od niemal 21 lat jest związana z firmą HP, co świadczy o jej bogatym doświadczeniu w branży. W tym okresie pracowała na stanowiskach związanych z takimi obszarami, jak: doradztwo techniczne w ramach obsługi przedsprzedażnej, doradztwo w kwestiach o znaczeniu krytycznym, współpraca na rynku rozwiązań SAP dla przedsiębiorstw.

Przed objęciem obecnego stanowiska pełniła funkcję EMEA Chief of Staff dla Petera Ryana i EMEA Cross-BU Leadership Team. Była także związana z Graf Matuschka Mergers & Acquisitions GmbH, czy Daimler Chrysler AG.

Posiada dyplom MBA (Diplomkauffrau) wydany przez Eberhard Karls Universität w Tübingen (Niemcy).

Cyfrowa transformacja ma wg oceny niektórych ośrodków analitycznych zmieść z rynku sporą cześć dotychczas ważnych marek, przetasować rynek. Czy stanie się tak również na rynku IT?

Przede wszystkim stanie się to na rynku IT! Oboje jesteśmy wystarczająco długo w tym biznesie, aby wymienić z pamięci co najmniej 10 dużych, znanych globalnych marek technologicznych, które przestały istnieć w ciągu ostatniej dekady. Albo wypadły z biznesu, albo zostały wykupione. Ponieważ teraz wszystko dzieje się szybciej, to i rotacja rynkowa nabierze tempa.

W branży technologicznej spóźnialscy nie dostają drugiej szansy. Jeśli ktoś w pewnym momencie przespał inwestycje w R&D, to już prawdopodobnie nie nadrobi dystansu do konkurencji, chyba że ma ogromne rezerwy kapitałowe i cierpliwych akcjonariuszy. Według analityków zdecydowana część wydatków technologicznych poczynionych do 2020 roku przypadnie na rozwiązania związane z chmurą, mobilnością, Big Data i bezpieczeństwem. Jeśli któryś z dostawców IT nie zorientował się na czas, że świat zmierza ku chmurze, to prawdopodobnie jego dni są policzone. Chmura spowodowała, że biznes chce inaczej rozliczać się za IT, inaczej konsumuje moc obliczeniową. Podobnie, jeśli zarząd jakiejś firmy zignorował fakt, że biznes staje się mobilny, to również jest w poważnych tarapatach.

Transformacja zmiata, jak to Pan określił, uznane marki, lecz jednocześnie kreuje nowe. Takie firmy jak Snapchat są w 100% cyfrowe od dnia narodzin. Powstają się jako efekt przełomowego pomysłu i od razu z całej siły prą do przodu. Nie tracą energii na przechodzenie z ery analogowej w cyfrową. Snapchat działa raptem od pięciu lat, a wartość firmy wycenia się na kilkanaście miliardów dolarów. Warto zdać sobie sprawę, że pięć lat to mniej więcej tyle, ile wynosi średnia kadencja prezesa dużej korporacji w Stanach Zjednoczonych. Zestawienie tych faktów daje do myślenia.

Czy wewnętrznie HPE także prowadzi cyfrową transformację? Na czym ona polega?

Cyfrowa transformacja w Hewlett-Packard Enterprise przebiega na kilku poziomach. Pierwszy z nich to technologia. Jesteśmy liderem rynku zaawansowanych rozwiązań dla centrów danych, czyli de facto jesteśmy architektami cyfrowej zmiany dokonującej się u naszych klientów. Nasze rozwiązania napędzają zmianę biznesu. Ktoś słusznie powiedział: „Możesz być liderem cyfrowym od frontu, o ile jesteś nim również na zapleczu”. Owo zaplecze to oczywiście data center, cała infrastruktura technologiczna. Jako lider rynku musimy błyskawicznie przystosować się do oczekiwań klientów, a ci nie tylko żądają więcej mocy obliczeniowej, ale przykładowo życzą sobie innowacyjnych systemów rozliczeń za zużycie zasobów IT. Nie chcą kupować serwera na własność, chcą z niego korzystać tylko wtedy, gdy potrzebują przetwarzania. To brzmi trywialnie, ale z punktu widzenia wielkiej firmy technologicznej to rewolucja, która zaczyna się w działach R&D, a kończy na organizacji sprzedaży. Na szczęście do tej zmiany przygotowywaliśmy się latami i dzisiaj możemy zapewnić klientom pełną elastyczność w zakresie rozliczeń, opcji zakupu technologii i opłat za korzystanie z niej.

Firmy szukają wyróżników

Obecnie klienci doceniają relacje z partnerami, którzy pomogą im stworzyć rozwiązania otwierające nowe źródła przychodu, wspierające innowacyjne procesy biznesowe. Chcą rozmawiać o usprawnieniu parametrów „time to market”. Nie szukają technologii jako takiej. Szukają wyróżników.

Drugi poziom cyfryzacji w Hewlett-Packard Enterprise to obszar sprzedaży oraz zarządzania relacjami z klientami i partnerami. Przenieśliśmy obsługę całego procesu handlowego do chmury, wykorzystujemy analizy oparte na dużych zbiorach. To ogromna zmiana dla firmy, która zatrudnia kilkadziesiąt tysięcy osób w działach marketingu i sprzedaży, a obsługuje kilka milionów klientów na całym świecie.

Wreszcie poziom trzeci: cyfrowe miejsce pracy. Z dumą przyznaję, że obecnie nie znam firmy, która miałaby lepiej zorganizowane IT. Dla kilkuset tysięcy naszych pracowników, znajdujących się w każdym zakątku globu, stworzyliśmy bezpieczne i wydajne środowisko pracy. Pod względem technologicznym i organizacyjnym jesteśmy w pełni mobilną organizacją. Zgromadziliśmy olbrzymie know-how w dziedzinie komunikacji, sieci bezprzewodowych, mobilności, bezpieczeństwa, zdalnego dostępu, czym teraz dzielimy się z klientami.

W jaki sposób zmienia się kluczowy zestaw kompetencji, praktyki i relacje z klientami?

Cyfryzacja radykalnie odmieniła relacje na linii klient–dostawca. Dzisiaj klienci mają nieograniczony dostęp do źródeł, posiadają ogromną wiedzę na temat technologii i możliwych jej zastosowań. Osoby decydujące o zakupie IT są znacznie bliżej biznesu. Wiedzą dokładnie, czego chcą, nie tracą czasu na spotkania, podczas których ktoś im powie, że najnowszy serwer i najszybsza macierz pozwolą obniżyć koszty… To było dobre dziesięć lat temu.

Obecnie klienci doceniają relacje z partnerami, którzy są w stanie im pomóc stworzyć rozwiązania otwierające nowe źródła przychodu, wspierające innowacyjne procesy biznesowe. Chcą rozmawiać o usprawnieniu parametrów „time to market”. Nie szukają technologii jako takiej. Szukają wyróżników. Od dostawców wymaga to znacznie lepszego przygotowania i dużo więcej pokory wobec wiedzy zgromadzonej po stronie klienta.

Czy dla klientów HPE w Polsce transformacja cyfrowa to trend, element strategii, agendy czy jeszcze przedmiot analizy, albo wręcz traktowana jest jako buzzword?

Buzzword? Potrafię sobie wyobrazić, że część osób jest zmęczona nieustającą narracją o cyfrowej transformacji, ponieważ to hasło dominuje w prasie, w mediach i na branżowych konferencjach. Czy jednak fakt, że nie lubimy jakiegoś określenia, sprawia, iż zjawisko, które staramy się nim opisać, nie istnieje albo że możemy je ignorować? Czy naprawdę ktokolwiek potrzebuje dowodów na to, że świat, gospodarka, społeczeństwa przechodzą radykalną zmianę wywołaną rewolucją technologiczną?

Faktem jest, że cyfrowa zmiana postępuje w różnym tempie w zależności od sektora. Media, telekomunikacja, przemysł rozrywkowy, turystyka, duża część bankowości to obszary, które przeszły istotne przeobrażenia wywołane upowszechnieniem technologii. Przeobraziły się, ale nie wyginęły. Weźmy za przykład bliski Panu przemysł wydawniczy. Wiele gazet i magazynów upadło, ale branża wydawnicza przetrwała. W renomowanych szkołach dziennikarstwa uczy się współcześnie elementów programowania, projektowania infografik, multimediów. Ludzie nadal potrzebują informacji, chociaż niekoniecznie poszukują jej na wydrukowanych płachtach papieru w kiosku na rogu. Czy w tej dziedzinie wydawca „New York Times” myśli inaczej niż, dajmy na to, wydawca „Rzeczpospolitej”?

Podobne mechanizmy zachodzą na rynku bankowym. Koncepcje takie jak blockchain to zapowiedź rewolucji w globalnym systemie finansowym. W takim samym stopniu dotyczy to banku na Manhattanie i banku mającego centralę w Warszawie. Prezes amerykańskiego JP Morgan Chase przyznał, że jego instytucja wydała w zeszłym na technologię 9 mld USD, z czego 30% stanowiły inwestycje w przyszłe modele finansowe. Żaden polski CEO nie powie: takie rzeczy to tylko w Ameryce… Cyfrowa transformacja to zjawisko o zasięgu globalnym.

Cyfrowa transformacja globalna

Koncepcje takie jak blockchain to zapowiedź rewolucji w globalnym systemie finansowym. W takim samym stopniu dotyczy banku na Manhattanie i banku mającego centralę w Warszawie. Żaden polski CEO nie powie: takie rzeczy to tylko w Ameryce…

W Polsce od kilku lat przeprowadzamy badanie „Prognoza IT”, które poprzedza naszą konferencję „Wyzwania IT” przeznaczoną dla klientów i partnerów. W tym roku aż 77% respondentów zadeklarowało, że nowe technologie będą mieć bezpośredni wpływ na realizację strategii ich firm. Połowa szefów IT spodziewa się, że dygitalizacja biznesu istotnie wpłynie na sposób funkcjonowania firm w ciągu dwóch lat. Interpretuję te dane jako znak, że konieczność włączenia się w trend cyfrowej transformacji w Polsce stała się oczywista dla osób zarządzających. Być może potrzeba jeszcze więcej mocy sprawczej, ale nie mam wątpliwości, że zmiany radykalnie przyspieszą w ciągu najbliższego roku.

Jaką rolę widzi Pani w tej sytuacji dla HPE?

Mamy dużą ekspertyzę w procesach transformacyjnych. Po części mam na myśli doświadczenia zdobyte na własnym podwórku, ale przede wszystkim uzyskane we współpracy z największymi korporacjami, które idą szklakiem cyfrowym. Jako Hewlett-Packard Enterprise potrafimy wspierać transformację i procesy innowacyjne zarówno po stronie technologii, jak i biznesu.

Dziękuję za rozmowę.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200