Analityka górą

Rynek BI wydaje się wyjątkowo stabilny na tle zawirowań w gospodarce światowej. Największym dostawcą rozwiązań z rodziny Business Intelligence pozostaje Business Objects, należący do koncernu SAP. W zeszłym roku jego udział rynkowy wyniósł 14,2%. Na kolejnych miejscach uplasowały się firmy SAS, Cognos (IBM), Oracle i Microsoft. Według analiz IDC, największymi dostawcami rozwiązań QRA w 2008 r. były firmy Business Objects (ok. 17,6% rynku), Congnos (12,7%) i Oracle (9,9%). W przypadku zaawansowanych rozwiązań analitycznych pierwsze trzy miejsca przypadły firmom SAS (31,9%), SPSS (14,9%) i Visual Numerics (3,3%). Microsoft odnotował 16-proc. wzrost w obszarze BI mimo przejęcia ProClarity. Należy jednak pamiętać, że główne źródło przychodów to nie tylko SQL Server Analysis and Reporting Services, wbudowany w bazę danych SQL Server, lecz także MS Excel, który jest najpowszechniej używanym na świecie narzędziem do zadań BI, a którego przychody nie zostały uwzględnione w zestawieniu Gartnera.

Być może podział przestanie niedługo być aktualny. Powodem są wyraźne przetasowania rynkowe i konsolidacje, wymuszone przez kurczenie się poszczególnych segmentów odbiorców, częściowo zaś… przez optymalizację kosztów IT, i to podjętą na długo przed kryzysem 2008 r.

Zobacz również:

  • 5 praktycznych powodów, dla których warto wdrożyć Zero Trust
  • 7 lat na szczycie. Veeam ponownie liderem Gartner® Magic Quadrant 2023

I tak Oracle, by wzmocnić swoją pozycję w BI, zakupił Hyperion Solutions. IBM na przełomie 2007/2008 przejął firmę Cognos. Wreszcie SAP pod koniec roku 2007 przejął jednego z liderów BI, firmę Business Objects. W efekcie te trzy największe firmy kontrolują obecnie prawie 60% rynku BI. Jest na nim jednak miejsce dla firm mniejszych, które będą tworzyć innowacyjne oprogramowanie, stanowiące uzupełnienie oferty dużych konkurentów. "Większość sprzedawanych teraz systemów BI stanowią aplikacje horyzontalne. Na obecnym poziomie potrzeb planistyczno-analitycznych są one wystarczające. Jednak potrzeby firm będą rosły. Coraz częściej widać, że będą się one koncentrowały wokół specyficznych potrzeb poszczególnych branż czy stanowisk użytkowników. Będą posiadały nie tylko wbudowane funkcje planistyczno-analityczne, ale również know-how określonej branży" - mówi Ryszard Sadowski.

Eksperci prognozują, że w najbliższych latach na rynku pojawi się dużo mniejszych dostawców systemów analitycznych dla konkretnych, niszowych zastosowań. W wielu sektorach jest dla nich miejsce. Przykładem mogą być szpitale, z pogłębioną analizą danych medycznych. Narzędzia BI sprawdzają się też w sektorze farmaceutycznym z zaawansowanymi analizami rynków zbytu. "Kolejne obszary wymagające specjalizowanych systemów BI to konsolidacja danych finansowych w grupach kapitałowych czy kalkulacja kosztów wytworzenia w firmach o bardzo dużej liczbie produktów, gdzie chodzi o to, aby optymalnie skalkulować ceny i koszty wytworzenia oraz odpowiednio ukształtować marże, jeżeli mamy w palecie produktowej kilka tysięcy produktów. Na pewno swoją specyfikę jest w stanie odcisnąć na producentach systemów BI sektor ubezpieczeniowy i bankowy ze względu na specyfikę stosowanych coraz bardziej zaawansowanych modeli wyceny ryzyka kredytowego czy ubezpieczeniowego" - mówi Witold Kilijański, prezes Controlling Systems.


TOP 200