Nie takie opcje straszne
- Maciej Richter,
- Jarosław Mansfeld,
- 02.04.2009
Nie takie opcje straszne
Obecne problemy nie powinny wpływać na decyzje spółek dotyczące stosowania zabezpieczeń. Wahania kursowe są istotnym elementem ryzyka i w miarę możliwości należy je minimalizować. Podsumowując jednak temat opcji walutowych, należy wyraźnie wskazać, że zdecydowanie nie są to szatańskie instrumenty. Zakładając, że stosowane opcje nie mają charakteru spekulacyjnego, a w planach finansowych mamy możliwość uwzględnienia zabezpieczeń z tytułu ewentualnych ujemnych wycen, wszystko jest pod kontrolą, nawet w przypadku lewarowanych struktur opcyjnych.
Z uwagi na wagę problemu uzasadnione jest określenie w spółce strategii zabezpieczeń, uwzględniającej obowiązek autoryzacji zawieranych transakcji terminowych przez przedstawiciela zarządu. Sytuacja ta sprawi, że ustalona często z pomocą doradcy strategia zabezpieczeń będzie regulowała wszystkie kwestie związane z instrumentami pochodnymi. Będzie strażnikiem gwarantującym, że zawierane transakcje pochodne będą na poziomie bezpiecznym dla spółki. Pamiętajmy, że straty na opcjach i wszystkie problemy z opcjami, o których słyszymy z doniesień prasowych, to nie jest efekt oszustw. Wynikają one z transakcji zawieranych przez dwa niezależne i - zgodnie z zasadami rynku doskonałego - racjonalnie działające podmioty.
Zobacz również:
- GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
- Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
- International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO
Jarosław Mansfeld jest starszym konsultantem w Departamencie Doradztwa Gospodarczego, Grant Thornton Frąckowiak.
Maciej Richter jest partner zarządzającym w Departamencie Doradztwa Gospodarczego, Grant Thornton Frąckowiak.