Mantra globalizacji

Teraz zasiada w radach nadzorczych m.in. Motoroli, Federal Reserve Bank of New York, International Rescue Committee i Lincoln Center for the Performing Arts.

Chętnie opowiada anegdotę o sobie, która ma pokazywać, że nie warto poddawać się konwenansom. Podczas studiów w Yale szukała wakacyjnej pracy. Na rozmowę kwalifikacyjną kupiła tani kostium, który nie pasował ani do jej figury, ani nie był w jej stylu. Wyglądała okropnie. Z płaczem spytała uczelnianego doradcę ds. kariery, czy powinna założyć na następną rozmowę tradycyjne hinduskie sari. Doradca stwierdził, że jeśli potencjalni pracodawcy nie będą w stanie zaakceptować jej w sari, będzie to ich strata, a nie jej. Na rozmowę kwalifikacyjną w prestiżowej firmie konsultingowej poszła więc ubrana w sari, dostała pracę, a sari nosiła przez cale lato i wszyscy to bez problemu zaakceptowali. Od tej pory radzi wszystkim, aby nie ukrywali tego, co wpłynęło na kształtowanie się ich osobowości.

Zobacz również:

  • Jak zatrzymać najlepszych?

Bezpośredni styl

Sama opisuje swój styl zarządzania jako otwarty i bezpośredni. Stara się zawsze przypisywać pozytywne intencje działaniom i wypowiedziom ludzi. Twierdzi, że to znacznie ułatwia jej życie, nawet jeśli okazuje się, że przecenia współpracowników. Dba, aby jej relacje z kolegami i bezpośrednimi podwładnymi opierały się na zaufaniu, próbuje także wyłapywać i rozwijać talenty w korporacji. Jej styl zarządzania zachęca wszystkich pracowników do samodzielnego myślenia, dzielenia się ideami, które ona potrafi wprowadzać w życie. Uwielbia dyskusje i jest gotowa rozważać każdy pomysł, nawet z pozoru zupełnie nierealny. Słynie z tego, że bardzo dużo wymaga od swoich pracowników, ale zawsze staje po ich stronie i dba o nich.

"Jest nie tylko współautorką naszej wizji i planów strategicznych, ale ma też ogromny talent pomagający w zmienianiu pomysłów i planów w rzeczywistość, a także w rozwijaniu i wzmacnianiu naszej bazy utalentowanych pracowników" - stwierdził Reinemund, wprowadzając ją na nowe stanowisko.

Nooyi stara się poświęcić kilka godzin tygodniowo na chodzenie po sklepach i obserwowanie rynku artykułów spożywczych. Uważa, że tylko bezpośredni codzienny kontakt z rzeczywistością gwarantuje sprawne zarządzanie wielką korporacją. Nooyi nie pozwala sobie na bujanie w obłokach i opracowywanie strategii wyglądających imponująco jedynie na papierze.

Zrobiła też porządki w samej firmie. Stworzyła trzy działy operacyjne zamiast dotychczasowych dwóch - PepsiCo Americas Food, PepsiCo Americas Beverages i PepsiCo International - zmieniając kilka osób na stanowiskach menedżerskich i zwiększając globalny zasięg. Stwierdziła, że był to dyktowany zasadami logiki rozwój po pierwszym roku jej rządów.

Upiększanie wizerunku

Piewcy zdrowego trybu życia nie kochają koncernów takich jak PepsiCo. Nooyi stara się przeforsować nowy wizerunek spółki - odpowiedzialnej społecznie, dbającej o różnorodność wśród pracowników i przede wszystkim wytwarzającej zdrowe produkty.

PepsiCo, aby poprawić swój wizerunek, sponsoruje programy telewizyjne mające zachęcać widzów do wysiłku fizycznego, wzbogaca niektóre napoje w witaminy i antyutleniacze. Jako jedna z pierwszych zrezygnowała z tzw. tłuszczy trans we wszystkich przekąskach. Ponieważ otyłość jest zmorą amerykańskiego społeczeństwa, firma zaczęła umieszczać na opakowaniach swoich produktów bardzo wyraźnie liczbę kalorii, aby zniechęcać ludzi do przejadania się. Wprowadziła też nowe marki zdrowych produktów. Obiecała także ograniczyć działania marketingowe skierowane do dzieci.

Oczywiście zerwanie z wizerunkiem firmy oferującej niezdrowe, tuczące produkty jest bardzo trudne i opinia publiczna nie zamierza uwierzyć korporacji na słowo. Ale Indra Nooyi konsekwentnie walczy o zmianę negatywnych konotacji, jakie wywołuje nazwa Pepsi.

Bardzo dba o zachowanie różnorodności wśród pracowników, zresztą Pepsi ma w tej dziedzinie dość chlubne tradycje. Oddziały franczyzowe spółki były w rękach przedstawicieli kolorowej mniejszości, firma zatrudniała kolorowych pracowników już od lat 1940. Także jako jedna z pierwszych korporacji mogła się pochwalić kobietą zasiadającą w zarządzie. W 1962 r. wiceprezesem został Afroamerykanin, co również było przełomowym zdarzeniem. Firma nie zmieniła decyzji nawet po tym, jak Ku Klux Klan zagroził, że ogłosi narodowy bojkot produktów Pepsi. Teraz firma dba o różnorodność zarówno w zarządzie, jak i wśród pracowników, jest to wpisane w jej politykę kadrową.

Także w dziedzinie corporate governance PepsiCo plasuje się znacznie powyżej średniej z listy S&P 500.

Indra Nooyi wierzy w świetlaną przyszłość swojej firmy. Jak powiedziała w wywiadzie dla "The Economist", dotyczącym prognoz dla świata na 2008 rok, wielkim przełomem będzie powstanie nowej idei korporacji. Będzie ona oparta na dwóch wymiarach: osiąganych wyników i celu działań.

Korporacje będą musiały pamiętać o nadrzędnym celu we wszystkim, co robią. Duże firmy będą chciały nie tylko pokazywać swoje wyniki finansowe, ale także działania na rzecz całego społeczeństwa. Produkty korporacji powinny w pozytywny i odpowiedzialny sposób wpisywać się w rozwój cywilizacji. Firmy nie mogą szkodzić środowisku naturalnemu. Ważni są też pracownicy, o których korporacje powinny dbać. Biorąc pod uwagę wytrwałość i optymizm Indry Nooyi, będzie starała się wprowadzać te bardzo idealistyczne wizje w czyn.


TOP 200