Co słychać u… CIO Roku 2015?

Wybór Nikodema Bończa Tomaszewskiego na CIO Roku 2015 był sensacją, ale sprawił wielu osobom z branży dużo radości. Byliśmy zaskoczeni, kiedy okazało się, że nie będzie mu dane realizować spójnej i ciekawej wizji w COI podległym już minister Streżyńskiej. Wtedy CIO Roku 2015 został powołany przez radę nadzorczą Exatela na stanowisko prezesa. Podobnie jak w poprzednich instytucjach wysoko podniósł sztandar misji marki: w NAC była to cyfryzacja dostępu do archiwów, w COI budowa państwa usługowego. W Exatelu jest to cybersuwerenność.

Jakie masz wrażenia z tegorocznego konkursu CIO Roku?

Z pewnością cała finałowa ósemka to menedżerowie wysokiej klasy, ze świetnym dorobkiem. O przewadze decydowały cechy osobowości i umiejętność przekonania jury do wagi swoich dokonań. Taki konkurs jest także przeglądem najnowszych trendów w różnych branżach, to bardzo ciekawe. Dla mnie był to konkurs niespodzianek. Moi faworyci ze zgłoszeń pisemnych wypadali w trakcie przesłuchań słabiej, niż się spodziewałem.

Bardzo widoczna była różnica pomiędzy osobowością i sposobem myślenia menedżerów z dużych korporacji, o zdepersonalizowanej strukturze właścicielskiej, a menedżerami z firm z kapitałem skoncentrowanym w rękach konkretnych osób, często właścicieli-założycieli. Te organizacje mają całkiem różny sposób prowadzenia biznesu, mimo że skala może być podobna. Menedżerowie z pierwszej grupy zarządzają procesami i procedurami, prowadzą dużo działań abstrakcyjnych, ich zarządzanie jest mniej relacyjne i spersonalizowane. Natomiast w drugiej grupie podejście jest bardziej relacyjne i ukierunkowane na konkret i działanie, często widać płynne przechodzenie od skali makro do mikro. Przy czym efektywność osiągania celów w obu przypadkach jest podobna.

Zobacz również:

  • 9 cech wielkich liderów IT

Czy w dokonaniach uczestników konkursu CIO Roku 2016 były widoczne trendy zmiany cyfrowej?

W tym gronie nie mówimy już o „strategii cyfryzacji”, a raczej „strategii w cyfrowym świecie”. Cyfryzacja przestała być odrębnym czynnikiem życia społecznego i stała się jego naturalną częścią. CIO przestał być dysponentem „cudownych” technologii i szafarzem nowinek. Za pomocą narzędzi cyfrowych CIO ma za zadanie zorganizować życie firmy. Nie musi go wymyślać, ale musi je zrozumieć i przetłumaczyć na narzędzia, które będą używalne, przydatne ludziom. Epoka ekscytacji informatyzacją jest już za nami.

I nikt nie oczekuje przełomu innowacyjnego po cyfryzacji biznesu?

Są oczywiście nowe pomysły wykorzystania technologii cyfrowych. Ale sprawny CIO nie musi już być rewolucjonistą i innowatorem. Ważniejsze jest rozumienie biznesu i psychologii organizacji, które pozwala prawidłowo dobrać narzędzia i metodykę ich wdrożenia. Osiągnięcia CIO Roku 2016 to dobry przykład, jak cyfryzacja porządkuje i wyznacza rytm procesów w firmie.

Co przesądziło o zwycięstwie Tomasza Krawczuka?

Dynamizm CIO, który wiele lat wzrasta z firmą, żyje jej problemami, ale zachowuje przy tym świeżość, walczy o to, aby utrzymać tempo biznesu i wygrywać na rynku. Wygrywa także pasja, choć tej nikomu z finalistów nie można odmówić. Osobiście zawsze cenię szybkość działania i bezkompromisowość w dążeniu do strategicznego celu. Tomasz Krawczuk to w mojej ocenie prawdziwy CIO XXI wieku, czyli menedżer procesów biznesowych

i organizacji pracy, dla którego narzędzia cyfrowe są środkiem do celu, a nie CIO stróż zaplecza technicznego. W Forte udało się znaleźć odpowiednią osobę i dobrze sformułować jej rolę. Nie jako głównego technologa, bo narzędzia są dojrzałe, ale kompozytora i dyrygenta cyfrowej transformacji.

A jak zmieniła się Twoja sytuacja? Szybko po konkursie CIO Roku 2015 okazało się, że to, co zyskało uznanie środowiska i co przyjęto za realną wizję i fundament pozytywnej zmiany sytuacji w państwowej informatyce zostało przekreślone. Czy idea państwa usługowego jeszcze żyje?

To był rok dynamicznej zmiany, której zupełnie się nie spodziewałem, odbierają nagrodę. Ale te doświadczenia, choć czasem przykre, są bardzo pouczające. Mimo początkowych nadziei wymyślona przeze mnie i moich współpracowników w COI wizja transformacji państwa za pomocą narzędzi cyfrowych pod hasłem „Państwa usługowego” uległa wyhamowaniu, ale stanąłem przed nowymi wyzwaniami.

Wiesz, ile e-usług pojawiło się w roku 2016?

Nie chcę tego komentować. Plany były inne. Czas pokazał, że idea państwa usługowego za bardzo wyprzedziła swoją epokę.

Dlaczego?

Ten wniosek wynika z późniejszych doświadczeń. Od maja 2016 r. jestem prezesem Exatela. To ostatni operator telekomunikacyjny kontrolowany przez państwo, który intensywnie rozbudowuje komponent bezpieczeństwa. Działa na rynku krajowym prywatnym, publicznym i za granicą. Przekrojowo jest zwornikiem wielu procesów cyfryzacji. Z tej perspektywy uważam, że pierwszym wyzwaniem dla państwa jest poważna rozmowa o cybersuwerenności. To kategoria porządkująca.

Państwo usługowe jest jej elementem, ale nie można zawęzić myślenia o cyfryzacji Polski do jednego elementu. Teraz mówi się wiele o cyberbezpieczeństwie, a to tylko jeden z czynników cybersuwerenności.

Co słychać u… CIO Roku 2015?

Pomysł na Exatela jest prosty: Firma ma pogłębiać swoją rolę jako narodowy operator telekomunikacyjny, szczególnie dla infrastruktury krytycznej, a także zapewniać zaawansowane usługi i rozwiązania w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Wpisuje się to w koncepcję cybersuwerenności.

Twój manifest cybersuwerenności odbił się szerokim echem.

Sześć warunków cybersuwerenności pokazuje cały cyfrowy ekosystem, zależność pomiędzy państwem i biznesem, bezpieczeństwem państwa i jego usługowością, kadrami i infrastrukturą. To wszystko powiązane elementy. Na przykład państwo bez zaplecza w postaci narodowego prywatnego sektora IT nigdy nie będzie cybersuwerenne.

O cyberbezpieczeństwie mówi się chętnie i dużo. Postępuje uzależnienie życia od internetu, sytuacja geopolityczna jest napięta...

Temat cyberbezpieczeństwa stał się marketingowym „buzzword”, ale na pewno wywołał szerszą i głębszą reakcje, niż było to intencją globalnych firm technologicznych, które go nagłaśniają. Duże i średnie państwa zorientowały się, że bez własnych rozwiązań IT będą w wielu obszarach bezbronne.

Wchodzimy w okres cybernetycznego wyścigu zbrojeń?

Wszyscy będą starali się infiltrować infrastrukturę obcą i chronić własną. Kluczem nie jest innowacyjna technologia, ale zaufanie. Gospodarka światowa tak funkcjonuje, że kiedy dochodzi do geopolitycznego czy finansowego kryzysu, to największe zaufanie ma się do własnego państwa oraz do krajowych firm, technologii i organizacji.

Pytanie, czy na takie decyzje nie jest już z późno. Nikt na przykład nie ma skutecznego pomysłu na wymuszenie czegokolwiek na właścicielach portali społecznościowych.

Niedawny spór o cenzurę treści przez Facebooka pokazuje, że państwo i społeczeństwo nie mają wpływu na pewne obszary, które są ważne. Jeśli 30% obywateli korzysta z jakiegoś portalu, to w wymiarze społecznym przestaje on mieć charakter prywatny, a staje się częścią przestrzeni publicznej. Decyzje dziś podejmowane będą miały fundamentalne znaczenie dla funkcjonowania społeczeństw do końca wieku. Trzeba rozstrzygnąć pewne kwestie, między innymi: Czy portal społecznościowy powinien być regulowany, tak jak telewizja? Jaką ilość informacji mogą gromadzić firmy i państwo? Gdzie przebiega nowa granica prywatności?

Cybersuwerenność jest dobrym pojęciem organizującym wszystkie dziedziny. To główny pomysł na Exatela?

Pomysł na Exatela jest prosty. Firma ma pogłębiać swoją rolę jako narodowy operator telekomunikacyjny, szczególnie dla infrastruktury krytycznej, a także zapewniać zaawansowane usługi i rozwiązania w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. W oczywisty sposób wpisuje się to w koncepcję cybersuwerenności. Jesteśmy ostatnią firmą telko pod kontrolą państwa, dlatego uważam, że Exatel powinien uzyskać ustawowy status narodowego operatora sieci strategicznych dla państwa przy jednoczesnym wzmocnieniu biznesowej pozycji jako ważnego dostawcy najwyższej jakości usług telekomunikacyjnych dla prywatnych firm i innych operatorów na rynku krajowym oraz zagranicznym.

Drugi filar to budowa silnych kompetencji cyberbezpieczeństwa nie tylko poprzez dostarczanie usług, ale także rozwój nowych rozwiązań oraz prowadzenie prac badawczo-rozwojowych. Tu konieczna będzie współpraca z uczelniami, strat-upami i innymi firmami państwowymi oraz prywatnymi. W jej toku nie tylko powstaną nowe produkty, ale także rodzimy gospodarczy ekosystem, zdolny samodzielnie konkurować na rynku.

Dziękuję za rozmowę.

Co słychać u… CIO Roku 2015?
Nikodem Bończa Tomaszewski

Menedżer, ekspert IT, publicysta, historyk, twórca Narodowego Archiwum Cyfrowego. Absolwent historii (2000) na Uniwersytecie Warszawskim. W 2005 r. obronił doktorat na tym samym wydziale. Równolegle podjął studia indywidualne w dziedzinie filozofii nauki w Collegium Invisibile (1997-2000). Od lipca 2007 do marca 2008 r. był dyrektorem Archiwum Dokumentacji Mechanicznej. Przygotował i zrealizował koncepcję budowy Narodowego Archiwum Cyfrowego. W marcu 2008 r. został mianowany pierwszym dyrektorem tej instytucji. Funkcję sprawował do 2012 roku. W NAC zbudował od podstaw zespół łączący kompetencje archiwistyczne, digitalizacyjne, analityczne, programistyczne i utrzymaniowe, który pozwalał na samodzielną realizację projektów z zakresu archiwistyki cyfrowej.

Nikodem Bończa Tomaszewski zwyciężył w znakomitym stylu w zaciętej konkurencji konkursu CIO Roku 2015. . W styczniu br. został nieoczekiwanie odwołany ze stanowiska szefa Centralnego Ośrodka Informatyki. W maju 2016 r. został powołany przez radę nadzorczą Exatela na stanowisko prezesa zarządu firmy - operatora telekomunikacyjnego wchodzącego w skład GK PGE.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200