Gdzie jest zbiornik paliwa dla gospodarki?

Dane to paliwo dla gospodarki i dla społeczeństwa, ale w polskiej administracji są przetwarzane w tak wielu miejscach, i w tak różny, nieskoordynowany sposób, że jakiekolwiek spójne zarządzanie nimi napotyka na podstawowe przeszkody - mówi Leszek Maśniak, doradca ministra/Chief Data Officer w Ministerstwie Cyfryzacji.

Skąd pomysł, by w Ministerstwie Cyfryzacji pojawiła się rola Chief Data Officer?

To inicjatywa minister Anny Streżyńskiej. Rola CDO wpisuje się w agendę europejską, ponieważ tego rodzaju funkcje są utworzone w związku z tak zwaną Data-Driven European Economy czy Data-Driven Policymaking. Takie role są w administracji Wielkiej Brytanii, gdzie zarządzanie usługami cyfrowymi uważane jest za najdojrzalsze w Europie, od co najmniej dwóch lat taka funkcja jest też we Francji, pojawia się też w innych krajach. Jest to więc coś, co zdaniem wielu decydentów jest dziś absolutnie konieczne.

Czy dane mają być paliwem dla gospodarki? A skoro tak, to w jakim stanie są te dane, którymi operuje administracja. Czy są spójne, jaka jest ich jakość?

Zobacz również:

  • 9 cech wielkich liderów IT
  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach

Dane są nie tylko paliwem dla gospodarki, ale też paliwem dla społeczeństwa i jednocześnie mechanizmem kontroli społecznej, współuczestniczenia społeczeństw w procesie rządzenia. Ten ruch w stronę bezpośredniej demokracji jest dziś absolutnie na topie.

Jeśli dane mają być paliwem gospodarki, to pierwsze pytanie, które zadaję sobie i partnerom z innym ministerstw, brzmi: to gdzie jest zbiornik tego paliwa? Dane w polskiej administracji są przetwarzane w tak wielu miejscach i w tak różny, nieskoordynowany sposób, że jakiekolwiek spójne zarządzanie nimi napotyka na tak podstawowe przeszkody, jak choćby ta, że nieznana jest lista osób, do których można skierować jakiekolwiek pytania.

My, jako ministerstwo, już jesteśmy po tym pierwszym kroku – wiemy, gdzie są dane administracji centralnej, przyglądamy się im wciąż i przygotowujemy do stanowienia różnego rodzaju polityki, które miałyby ten obszar zarządzania uporządkować.

A następnym ruchem będzie konsolidacja infrastruktury z tych 146 centrów do na 5-6 w różnych modelach przetwarzania danych? Jeśli tak, to w jakiej perspektywie czasowej?

Jesteśmy realistami, ponieważ to niesłychanie złożony świat. Są miejsca, które mają swoje historyczne czy ustawowe uwarunkowania i dlatego sposoby przetwarzania są bardzo różne. Są dane w państwie, które chronią nasz interes narodowy, są fundamentalną skarbnicą informacji i one nie mogą podlegać normalnym ekonomicznym działaniom, takim jak optymalizacja miejsc przechowywania. Mamy miejsca wymagające specjalnej ochrony, ale też i takie, które powinny być współdzielone. Problem polega na tym, że dziś jeszcze nie mamy jasnej klasyfikacji, które są które i jak do nich podchodzić. Obecnie w ministerstwie koncentrujemy się na tym, by zbudować pewną wyspę innej wyższej kultury usługowego patrzenia na przetwarzanie zgodne z „logiką chmurową”, by działania wspólnej infrastruktury państwa były w logice podobnej do działania największych data center.

Dziś dane obywateli są nie tylko w centrach administracji publicznej, ale też w centrach prywatnych. Dane obywateli, którzy powinni być chronieni przez państwo, są tworzone, przetwarzane i wysyłane gdzieś daleko - mówię tu o kontekście globalnym. Czy widzi pan dla siebie rolę w budowaniu relacji z sektorem prywatnym i zaznaczenia stanowiska państwa, czego można, a czego nie można robić z danymi obywateli?

Naruszanie prywatności ma coraz bardziej złożony charakter. Nawet nie trzeba znać imion i nazwisk osób, by w sposób hurtowy naruszać ich intymność przez profilowanie świata w sposób odbierany jako wchodzenie z butami do sfery przez nas odczuwanej jako osobista. Zarządzanie danymi to ogromne okazje i szanse, ale też i zagrożenia, o których musimy mówić.

Polityka to gra zespołowa, tak jak i zarządzanie państwem. Te działania składają się z wielu wątków, więc musi zaistnieć element konsultacji. Z perspektywy jednego ministerstwa nie da się narzucić innym podmiotom wizji swojego świata. Musimy wyrobić sobie wspólne stanowisko.

Leszek Maśniak

Posiada ponad 25 lat doświadczenia kierowniczego w obszarze projektów IT, strategii informatycznych, wdrożeń oraz analityki biznesowej. Przez 7 lat dział jako doradca Gartner – globalnej firmy analitycznej z branży IT - wspierając strategiczne decyzje kilkudziesięciu największych firm w Polsce i organizacji publicznych w tym, Ministerstwa Finansów i NBP. Absolwent Trium Global Executive MBA w łączonym programie New York University Leonard N. Stern School of Business, the London School of Economics and Political Science (University of London) and HEC School of Management, Paris. Doświadczony mówca publiczny, trener i szkoleniowiec, członek Mensa. Prywatnie pasjonat wędrówek górskich, jazdy konnej i żeglarstwa, niegdyś zawodowy basista bluesowy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200