Uzdrowiciel Fiata
- 29.05.2009
Fiat przeżywa swój renesans, staje się globalnym potentatem przejmującym upadające legendarne marki w zamian za obietnicę ich uzdrowienia - to wszystko zawdzięcza jednemu człowiekowi, który do trzydziestki w ogóle nie zamierzał zajmować się problemami wielkich korporacji.
Filozof i meloman
Sergio Marchionne urodził się w 1952 r. w Chieti, we Włoszech. Jego ojciec był karabinierem. Chcąc zapewnić swojej rodzinie lepszy status materialny, postanowił wyemigrować do Kanady, Sergio miał wtedy 14 lat. Jego mama pochodzi ze Szwajcarii. Jest więc po trosze Włochem, Szwajcarem i Kanadyjczykiem. To właśnie za oceanem Sergio uzyskał swój pierwszy dyplom - na wydziale filozofii. Później podjął studia prawnicze w Osgoode Hall Law School of York University oraz studia MBA na University of Windsor.
Zobacz również:
- GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
- Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
- International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO
Chciał zostać nauczycielem. Karierę korporacyjną zaczął dość późno, po trzydziestce - w Deloitte Touche (1983 - 1985) jako ekspert w prawie podatkowym. Później pracował w Lawson Mardon Group w Toronto. W latach 1989 - 1990 pełnił funkcję wiceprezesa Glenex Industries. Wrócił do Lawson Group, gdzie piął się po szczeblach kariery, w końcu został przeniesiony do centrali w Zurychu. Tam powierzono mu prowadzenie Lonza Group, od 2002 r. został mianowany szefem pogrążonej wówczas w kłopotach Grupy SGS w Genewie, światowego lidera w branży audytorskiej, zatrudniającego 55 tys. osób na całym świecie. W ciągu dwóch lat udało mu się zrestrukturyzować i uzdrowić firmę.
Na co dzień mieszka w Turynie, na weekendy jeździ do rodziny. Ma żonę i dwóch synów: 20-letniego Alessio i 15-letniego Tylera, którzy mieszkają w Genewie. Sergio Marchionne myśli po angielsku i nie gra w golfa. Lubi jeździć na rowerze. Uwielbia muzykę, pod warunkiem że jakość dźwięku jest doskonała. Słucha głównie muzyki klasycznej, ale także Paolo Conte, Charlesa Aznavoura, Sergio Endrigo. Twierdzi, że ma słabość do skomplikowanych i precyzyjnych mechanicznych przedmiotów.
Jego turyński dzień zaczyna się zazwyczaj o piątej rano od czytania gazet: Financial Time, Wall Street Journal, La Repubblica, Corriere della Sera, Il Sole 24 Ore, La Stampa.