Centrum i peryferia

Jak dowodzi historia wielkich innowatorów pokroju Apple, Google czy Microsoft, biznes można rozpoczynać na peryferiach, a w miarę odnoszonych sukcesów przenosić go do centrum. Po zajęciu centrum wkrótce przychodzi mierzyć się z nowymi konkurentami z peryferiów.

Bolko von Oetinger

Prolog

Wyobraźmy sobie: jest 31 października 1517 r. Czym zajmował się tego dnia 41-letni papież Leon X? Dokładnie oczywiście nie wiemy, ale możemy spekulować. Leon X był raczej typowym przedstawicielem rodu Medyceuszy niż papieżem: żołnierzem i dowódcą, budowniczym bazyliki św. Piotra, człowiekiem, który uwielbiał przepych i przyjemności, mecenasem sztuki i miłośnikiem polowań. Możliwe, że owego dnia Leona X zajmowały jednak sprawy finansowe. Z racji wielkich potrzeb finansowych, jakie pociągała budowa nowej bazyliki św. Piotra, zdecydował się bowiem ostatnio na wznowienie handlu odpustami w Niemczech.

Centrum i peryferia

Tegoż samego dnia, 31 października 1517 r., żarliwy wykładowca teologii w Wittenberdze napisał list do swoich przełożonych, wyliczając w nim 95 tez i krytykując nadużycia w handlu odpustami. Wedle tradycji, Marcin Luter przybił swoje tezy do drzwi zamkowego kościoła, nie przypuszczając, że czyn ten będzie początkiem największej schizmy w historii Kościoła.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Jesienią 1517 r. centrum chrześcijaństwa pozostawał Rzym. Czym była Wittenberga? Gdyby ówczesny Rzymianin nazwał ją ostrożnie peryferiami, naraziłby się zapewne na śmiech: Wittenberga leżała bowiem gdzieś, hen, poza mapą. To był świat prowadzących sekciarskie spory o drugorzędne kwestie mnichów, wędrownych kaznodziejów. Czym miałby się Rzym martwić? Władza kurii wydawała się niezachwiana.

Historia uczy, że centrum nie jest w stanie utrzymać swojej pozycji. Outsiderzy z dalekich peryferiów pokonują stopniowo dystans dzielący ich pod wieloma względami od centrum, po czym podbijają je. Nie mają nic do stracenia, a wiele do zyskania. W odróżnieniu od nich, przedstawicielom centrum o wiele trudniej podbić i kontrolować peryferia. Pozostający w centrum - czy to wspominany papież Leon X w 1517 r., czy na przykład europejski przemysł motoryzacyjny sprzed japońskiego "najazdu" w latach 70., albo przemysł muzyczny sprzed czasów, kiedy w 2001 r. pojawił się iPod - z reguły zbyt późno dostrzegał powagę sytuacji. Trzeba zrozumieć, że centrum i peryferia to nie czysto teoretyczne koncepty. To źródła rzeczywistych działań strategicznych.

Możliwości ukryte na peryferiach

Jakkolwiek gracze usadowieni w centrum sprawują władzę nad swoimi rynkami, poszczególne branże i przemysły wstrząsane są często zmianami o charakterze zmiany paradygmatu, dokonującymi się za sprawą aktorów spoza centrum. Przykładem takich aktorów są twórcy komputerów osobistych, tanich linii lotniczych, systemu operacyjnego Linux, aparatów cyfrowych, wyszukiwarek internetowych, modelu logistycznego Dell czy iPoda. Ówcześni liderzy poszczególnych rynków ignorowali przełomowe innowacje, nawet wówczas, kiedy zaczęły już odnosić sukcesy.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200