Pożyczone systemy

Usługi SaaS w ciągu dwóch najbliższych lat pochłoną niemal 33% budżetów działów IT przeznaczonych na nowe aplikacje i systemy. Jednocześnie w dużych firmach w modelu SaaS udostępniana będzie ponad połowa aplikacji.

Usługi SaaS w ciągu dwóch najbliższych lat pochłoną niemal 33% budżetów działów IT przeznaczonych na nowe aplikacje i systemy. Jednocześnie w dużych firmach w modelu SaaS udostępniana będzie ponad połowa aplikacji.

Pożyczone systemy

Maciej Radecki, kierownik Działu IT, członek zespołu zarządzającego fabryką koncernu British-American Tobacco w Augustowie. Obecnie zajmuje się zarządzaniem zmianą w projekcie standaryzacji platformy ERP (SAP R/3) w koncernie BAT.

Znaczenie usług biznesowych świadczonych w modelu Software as a Service (SaaS) systematycznie wzrasta. Analitycy Gartnera przewidują, że pod koniec tego roku jego wartość wyniesie 5,1 mld USD - o 21% więcej niż w 2006 r. Za cztery lata rynek SaaS będzie już wyceniany na 11,5 mld USD. Co szósty dolar wydany na oprogramowanie trafia do producentów aplikacji wynajmowanych. Zdaniem Gartnera za cztery lata będzie to już co czwarty dolar. Nic w tym dziwnego, skoro według analityków Gartnera już w 2011 r. ponad 25% wprowadzanych na rynek aplikacji biznesowych będzie oferowanych właśnie w modelu SaaS. IDC przewiduje z kolei, że do 2009 r. wydatki na SaaS będą rosły w tempie 21% rocznie, aby pod koniec dekady sięgnąć 10,7 mld USD. O tym, że jest to trend wzrostowy, świadczy rynek amerykański, gdzie już szesnaście giełdowych spółek specjalizuje się wyłącznie w SaaS. Ich kapitalizacja sięga już 16,5 mld USD. Do 2010 r. będzie 34 podobnych spółek, z kapitalizacją 32 mld USD.

Zobacz również:

  • 9 cech wielkich liderów IT
  • CIO "bumerangi": liderzy IT awansują, powracając
  • 6 znaków ostrzegawczych, na które CIO powinni zwrócić uwagę w 2024 roku

Usługi SaaS w ciągu dwóch najbliższych lat pochłoną istotną część budżetów przedsiębiorstw ponoszonych do tej pory na tradycyjne aplikacje firmowe (CRM - zarządzanie relacjami z klientami, ERP - kontrola nad zasobami spółki, SCM - zarządzanie łańcuchem dostaw).

Prognozy Deutsche Bank wskazują, że wydatki na aplikacje w modelu SaaS w 2013 r. będą stanowić 50% całkowitych wydatków na oprogramowanie, osiągając wartość 30 mld USD. Przychody ze sprzedaży aplikacji On Demand wzrosną w bieżącym roku prawie o 60% i przez najbliższe pięć lat rosnąć będą co najmniej o 32% rocznie, by w 2011 r. stanowić 10% całkowitej sprzedaży aplikacji na świecie. Z kolei Ovum zakłada rozwój tego rynku na poziomie 8 - 10% rocznie, w tempie dwa razy szybszym niż rozwój innych segmentów rynku oprogramowania.

Szacunki analityków wskazują, że w zależności od specyfiki działania konkretnej spółki wydatki na aplikacje w modelu SaaS mogą wyraźnie się różnić (od 1 - 2% ogólnych wydatków na oprogramowanie do nawet 75% całego budżetu). Najczęściej w ramach "oprogramowania jako usługi" wykorzystywane są takie aplikacje, jak e-learning czy konferencje sieciowe (webowe). Aplikacje wspomagające zarządzanie dokumentami potencjalnie stanowią 13% całego rynku oprogramowania SaaS. Badania przeprowadzone przez Forrester Research w listopadzie 2006 r. pokazują, że największe korporacje wykorzystują rozwiązania typu SaaS przede wszystkim w zakresie systemów ERP, CRM, a także rozwiązań związanych z bezpieczeństwem. Świadczenie usług w tym modelu z czasem będzie także wkraczać w rejony, takie jak: analiza ryzyka biznesowego, administracja biurowa, wsparcie handlu i sprzedaży, automatyzacja procesów, zapewnienie zgodności na poziomie aplikacji i usług (compliance). Model SaaS powoli rozwija się także w Polsce, głównie w segmencie MSP (małe i średnie firmy). "Wbrew powszechnie panującym opiniom, rynek rozwiązań SaaS funkcjonuje już w Polsce od kilku lat. Jedne z pierwszych wdrożeń tego typu były realizowane w obszarze aplikacji SFA i CRM. Anica System zrealizowała w tym modelu około stu projektów. Opierając się na udostępnianych przez nas systemach mobilnych, pracuje już (w kraju oraz za granicą) prawie 12 tysięcy użytkowników" - mówi Paweł Petrusewicz, dyrektor Działu Systemów Wsparcia Sprzedaży w Anica System SA.

Przykładem branży, która w Polsce już od kilku lat korzysta z oferty SaaS, są producenci dóbr szybko zbywalnych (FMCG). W tym modelu korzystają oni z systemów wspomagających zarządzanie terenowymi strukturami sprzedaży, systemów wspomagających sprzedaż czy wreszcie aplikacji analitycznych. Obecnie coraz więcej firm zaczyna interesować się zakupem w modelu SaaS aplikacji biurowych czy też komunikacyjnych.

Komu SaaS?

SaaS (Software as a Service) to "oprogramowanie jako usługa" i oznacza model świadczenia zdalnego dostępu do oprogramowania. Firmy, w ramach opłaty abonamentowej świadczonej na rzecz usługodawcy, mogą korzystać ze wszystkich właściwości danego oprogramowania, bez potrzeby zakupu licencji oraz jego instalacji na własnej platformie sprzętowej. System dedykowany dla klienta pracuje przy zachowaniu wysokiego poziomu bezpieczeństwa danych obok systemów innych klientów na wspólnym serwerze. Różnica pomiędzy SaaS a modelem ASP polega na tym, że SaaS zakłada, iż w ramach jednej instalacji (jednego serwera, procesu w pamięci, jednej bazy danych itp.) realizowana jest obsługa wielu klientów. Klient sam ustala liczbę pracowników, którzy mają dostęp do systemu pracującego najczęściej w standardowej przeglądarce internetowej, i na tej podstawie wnosi miesięczne opłaty abonamentowe za wynajmowany system komputerowy. Nie zachodzi również potrzeba instalacji systemu na stacji roboczej użytkownika oraz ponoszenia jakichkolwiek opłat licencyjnych. Wśród głównych zalet modelu SaaS eksperci Gartnera wymieniają: łatwość użytkowania, szybkość wdrożenia, relatywnie niski koszt ponoszonych przez firmy inwestycji oraz minimalny stopień odpowiedzialności za działanie aplikacji. Ta ostatnia funkcjonalność, z dodatkowym zapewnieniem szyfrowanych łączy (poprzez VPN) i odpowiednim zabezpieczeniem serwera, należy do usługodawcy, który udostępnia daną aplikację.

Pożyczone systemy

Obszary użycia aplikacji dostępnych w postaci usług w podziale na aplikacje

Model SaaS prawdopodobnie będzie popularny, jednak jego przydatność w przypadku aplikacji z dziedziny wspomagania produkcji jest wciąż kwestionowana. Ale i tu może mieć zastosowanie -bariera jest już poprzełamywana przez największe koncerny, takie jak choćby Boeing. Projektowanie i produkcję samolotu Boeing 787 Dreamliner w znacznym stopniu oparto na oprogramowaniu udostępnianym przez Internet w formie usługi (SaaS). Budowa modelu 787 będzie zapewne w przyszłości oceniana jako moment przełomowy dla branży lotniczej, był to bowiem jeden z pierwszych tak wielkich projektów, w których wykorzystano model udostępniania oprogramowania w formie usługi. Jednak SaaS to nie tylko koncerny. Według IDC w najbliższych miesiącach oprogramowanie dostarczane jako usługa (SaaS) ma być jednym z ważniejszych celów inwestycyjnych dla małych i średnich firm. Analitycy zwracają uwagę, że rozszerzająca się oferta oprogramowania dostarczanego jako usługi pozwala przedstawicielom firm z sektora MSP koncentrować się na podstawowej działalności. Wraz z rozwojem oferty oprogramowaniem w formie usług będą się interesować coraz większe przedsiębiorstwa. Decyzja o wejściu w model SaaS każdorazowo musi wynikać z wymiernych korzyści biznesowych - te zaś w przypadku różnych organizacji mogą być odmienne. Dlatego też modelu SaaS nie należy traktować jako jedynego słusznego podejścia do kwestii informatyzacji przedsiębiorstw - stwierdza Paweł Petrusewicz, dyrektor Działu Systemów Wsparcia Sprzedaży w Anica System SA.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200