Bilans ryzyka

Od lipca mamy huśtawkę notowań, zwaną w żargonie trendem bocznym. Huśtawka potrwa jeszcze parę kwartałów, z dużymi wahaniami i widmem bessy.

Od lipca mamy huśtawkę notowań, zwaną w żargonie trendem bocznym. Huśtawka potrwa jeszcze parę kwartałów, z dużymi wahaniami i widmem bessy.

Końcówka listopada i pierwsza dekada grudnia przyniosły poprawę notowań na giełdach świata po marnym listopadzie; dyskontowano przewidywaną redukcję stóp procentowych przez Fed. Nie wrócił jednak optymizm z października. Przedłuża się nastrój niepewności.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Straty poniesione przez światowe instytucje finansowe z powodu inwestycji w obligacje oparte na kredytach hipotecznych z rynku mniej wiarogodnych klientów (subprime market) w USA stale rosną. Ryzykuję więc, że ich kwota ponad 80 mld dolarów ulegnie dezaktualizacji, zanim "CEO Magazyn Top Menedżerów" dotrze do Państwa. Te informacje wyskakują, jakby "nie wiadomo skąd". Oto przedmiotem kpin w Norwegii stały się miasteczka z okolic koła podbiegunowego, które straciły 81 mln dolarów, kiedy plajtę ogłosiła firma maklerska inwestująca na rynku obligacji powiązanych z subprime market, a jej władze miejskie powierzyły swoje wolne środki. Na Florydzie znaczne straty poniosły miejscowe władze edukacyjne, które za pośrednictwem popularnych Lokalnych Samorządowych Puli Inwestycyjnych nabywały obligacje emitowane przez SIV-y, czyli Fundusze Inwestycyjne Specjalnego Przeznaczenia, powołane do inwestowania m.in. w obligacje wsparte kredytami hipotecznymi. Te przykłady obrazują, jak rozprzestrzenia się kryzys finansowy.

Wyraźniej rysuje się już negatywny wpływ kredytowej zapaści na realną gospodarkę. Twarde dane makroekonomiczne nie są jednoznaczne, bo na przykład wzrost amerykańskiego zatrudnienia w listopadzie zaskoczył pozytywnie, a sezon zakupów gwiazdkowych okazuje się lepszy, niż się spodziewano. Jednak coraz gorzej wypadają indeksy opisujące koniunkturę i stopień zaufania konsumentów oraz biznesu, choć nadal nie sygnalizują recesji, tylko umiarkowane, acz słabnące, tempo aktywności. Globalny indeks koniunktury w usługach banku JP Morgan spadł w listopadzie do najniższego poziomu od czterech i pół roku, a podobny indeks w przemyśle przetwórczym troszkę odbił się od najniższej wielkości od 51 miesięcy. W USA jesienią zniżkowały indeksy zaufania konsumentów, głównie z powodu gorszych oczekiwań. Na wolniejszy wzrost wskazują indeksy koniunktury w usługach i przemyśle przetwórczym; ten drugi ociera się o granicę recesji. Jednak poziom indeksu, który historycznie odpowiadałby recesji w całej gospodarce, znajduje się jeszcze dużo niżej. Po drugiej stronie Atlantyku niemiecki indeks oczekiwań przedsiębiorców instytutu ZEW obniżył się do najniższego poziomu od stycznia 1993 r.

W tych okolicznościach powszechnie koryguje się w dół prognozy wzrostu gospodarczego na przyszły rok, chociaż nadal ekonomiści biznesu, którzy przewidują recesję, są w zdecydowanej mniejszości. Dynamika wzrostu w najbardziej nią zagrożonych Stanach Zjednoczonych ma wynieść 1,5 - 2%, co niewiele odbiegałoby w dół od rezultatu 2007 r. Banki centralne redukują stopy procentowe. Obecną rundę zaczęły Bank Anglii i Bank Kanady, uprzedzając Zarząd Rezerwy Federalnej. Mimo rosnącej inflacji z podwyżkami nadal wstrzymuje się EBC.

Pierwsza reakcja rynku finansowego na obniżkę stóp procentowych przez Fed była negatywna; skala i komunikat rozminęły się z oczekiwaniami części inwestorów, którzy liczyli na większą obniżkę, a ćwierć punktu było już zdyskontowane w cenach akcji. Dopiero kiedy po raz pierwszy od 11 września 2001 r. kluczowe banki centralne podjęły skoordynowaną akcję wpompowania dodatkowej płynności do systemu finansowego, aby zbić rekordowo wysokie stawki kredytowe w relacji do stóp oficjalnych na rynku międzybankowym, nastąpiło pewne uspokojenie nastrojów. Zapowiedziały, że nie poskąpią płynności przed końcem roku, kiedy popyt na pieniądz jest wysoki.

To występujące napięcia inflacyjne z powodu rosnących cen ropy naftowej i słabnącego dolara skłoniły Fed do skromnej obniżki. Niemniej jednak w komunikacie z posiedzenia zastąpił formułkę, że bilans ryzyka dla inflacji i dla wzrostu gospodarczego jest zrównoważony, zdaniem, że zwiększyła się niepewność perspektyw wzrostu i inflacji. To oznacza, że następne obniżki stóp procentowych są prawdopodobne. Czy uchronią USA przed recesją, a świat przed spowolnieniem nie jest oczywiste, skoro pesymizm stopniowo ogarnia biznes i kon-sumentów, a to zwiększa ryzyko samosprawdzającej się przepowiedni, bo wstrzymają się od zwiększania wydatków. Przydałby się sygnał, że kryzys finansowy przestaje się rozszerzać.

Autor jest doktorem ekonomii SGH i magistrem ekonomii Wayne State University. Wykłada w WSHiP im. R. Łazarskiego. był głównym ekonomistą ING Banku, banku handlowego. jest ekspertem PKPP Lewiatan.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200