Dług, nawet przedawniony, istnieje zawsze

Nierzetelni klienci i kontrahenci mogą przysporzyć sporych kłopotów firmie. Jeśli dział finansowy nie monitoruje spływu pieniędzy i pozwala na przedłużanie terminów płatności, istnieje groźba dużego obniżenia wskaźników płynności.

Nierzetelni klienci i kontrahenci mogą przysporzyć sporych kłopotów firmie. Jeśli dział finansowy nie monitoruje spływu pieniędzy i pozwala na przedłużanie terminów płatności, istnieje groźba dużego obniżenia wskaźników płynności.

Miękka windykacja nie zawsze skutkuje. Bywa, że oddanie sprawy fachowcom również nic nie daje. Dłużnik wyrzuca monity do kosza. W takiej sytuacji najlepiej oddać sprawę do sądu, pamiętając o terminach. Ale nawet przedawnienie roszczenia nie wpływa na istnienie wierzytelności i prawo wierzyciela do domagania się zapłaty długu.

Przerwany bieg przedawnienia

Wierzyciel lub podmiot działający w jego imieniu może dochodzić zapłaty należności, zarówno w postępowaniu polubownym, jak i sądowym. Przedawnienie jest bowiem negatywną przesłanką procesową, której jednak sąd nie uwzględnia z urzędu.

Innymi słowy, po upływie terminu przedawnienia wierzyciel lub reprezentująca go firma windykacyjna nadal może żądać od dłużnika spłaty swojej należności. Po upływie terminu przedawnienia roszczenie nie wygasa, ale staje się tzw. zobowiązaniem naturalnym (art. 411 kc). Dług pozostaje długiem i nie znika, bo należności powinny być regulowane niezależnie od momentu, w którym powstały. Nakazuje to również zwykła uczciwość i obowiązujące normy życia społecznego. Istotna różnica polega jednak na tym, że w odzyskaniu pieniędzy nie pomaga mu już państwo, czyli sąd, choć może i tak skierować sprawę przed oblicze Temidy. Sąd powództwo oddali tylko wówczas, jeśli w trakcie postępowania dłużnik sam podniesie zarzut przedawnienia.

Może się zatem zdarzyć, że postępowanie potoczy się po myśli wierzyciela i dojdzie do ogłoszenia orzeczenia sądowego. Wtedy sprawa trafi do egzekucji komorniczej i musi upłynąć kolejne 10 lat, zanim dług ponownie się przedawni. Takie sytuacje, jak twierdzą windykatorzy, w praktyce zdarzają się dość często.

Windykatorzy nie rezygnują

Dlatego firmy windykacyjne nigdy nie przekreślają spraw, których termin roszczenia minął, licząc po cichu, że dojdzie do wyroku. Przedawnienie przerywa nie tylko czynność przed sądem. Podobny skutek przynosi uznanie długu przez dłużnika i zawarcie ugody. Dlatego windykowanie trudnych i prawie beznadziejnych przypadków zaczyna się od uzyskania od dłużnika dozwolonej prawem formy przyznania się do długu. A za taką uznaje się więcej niż jedną wpłatę na poczet zadłużenia oraz pisemną prośbę o rozłożenie długu na raty, odroczenie terminu płatności czy zwolnienie z obowiązku zapłaty odsetek. Polubowne postępowanie pojednawcze z kolei prowadzi do zawarcia pisemnej ugody między wierzycielem a dłużnikiem, w której ten drugi zobowiązuje się w określonych terminach oddać pieniądze. Taki dokument wystarczy, by liczenie czasu zaczęło się od nowa. Zdarza się jednak, że dłużnik mimo to nie wywiązuje się z terminowego spłacania zobowiązania, wtedy droga sądowa jest najlepszym rozwiązaniem.

Skuteczne przesuwanie przedawnienia

Firmy windykacyjne często wzywają dłużnika do zawarcia ugody przed sądem, uważając, że oporny klient poważniej potraktuje swoje zobowiązania. Trudność takiego postępowania polega na tym, że przynajmniej jedna ze stron powinna stawić się na posiedzeniu sądu. Zajęci windykatorzy korzystają wtedy z pomocy Krajowej Izby Radców Prawnych, która wyznacza aplikanta radcowskiego do reprezentowania ich interesów na posiedzeniu sądu. Ugoda sądowa również przesuwa termin przedawnienia o 10 lat, ale i tak można go przerwać, wszczynając egzekucję. Z prawomocnym wyrokiem, zaopatrzonym w klauzulę wykonalności, można oddać sprawę do komornika.

Przedawnienie się roszczenia nie przeszkadza w wytoczeniu dłużnikowi sprawy w postępowaniu karnym. Sąd może nakazać dłużnikowi naprawić wyrządzoną powodowi krzywdę, ale tu orzeczenia co do wysokości zadośćuczynienia mogą być różne.

Okres niezakończonego przedawnienia, podobnie jak w należnościach przedawnionych, może być przekreślony na dwa sposoby. Przerywa go oczywiście każda czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania danego rodzaju roszczeń.

Nowy bieg

Wierzyciel albo firma, której zlecił to zadanie, ma do dyspozycji jedną z kilku możliwości. Musi wnieść pozew albo złożyć wniosek o zawezwanie do ugody przed sądem. Może jeszcze zgłosić w procesie zarzut potrącenia wierzytelności wzajemnej przez pozwanego wierzyciela, złożyć wniosek o nadanie klauzuli wykonalności tytułowi egzekucyjnemu, czy też oddać wniosek do komornika o wszczęcie ezgekucji. Identyczny skutek przynosi podjęcie mediacji lub uznanie roszczenia przez dłużnika. Przez czas trwania postępowania przed odpowiednim organem lub mediatorem bieg przedawnienia jest zatrzymany. Skuteczne przerwanie terminu przedawnienia powoduje, że jego bieg rozpoczyna się na nowo, a dotychczasowy okres traktuje się jak niebyły. Ten skutek odróżnia przerwanie biegu przedawnienia od jego zawieszenia.

Windykujemy do skutku

Przede wszystkim należy podkreślić, że nawet jeśli roszczenie się przedawniło, to nadal ono istnieje. Spłatę zadłużenia, również przedawnionego, nakazują zarówno przepisy prawa, jak i normy społeczne. Oczywiście dłużnik może przed sądem podnieść zarzut przedawnienia. Nie jest jednak z góry przesądzone, że sąd taki wniosek uwzględni. Na podstawie art. 5 Kodeksu cywilnego może on uznać, że dłużnik wykorzystuje przedawnienie niezgodnie z zasadami współżycia społecznego (np. długo zwodził wierzyciela, przeciągając termin spłaty, wiedząc, że dług się w końcu przedawni).

Trzeba też pamiętać, że przedawnienie dotyczy jedynie dochodzenia roszczeń na drodze postępowania sądowego. W takich sprawach nadal możliwe (i zgodne z prawem) jest prowadzenie windykacji polubownej. KRUK SA prowadzi działania w wielu sprawach przedawnionych i zazwyczaj udaje nam się doprowadzić do spłaty zobowiązań. Dłużnicy są w takich przypadkach informowani, że postępowanie sądowe i egzekucja komornicza to nie jedyne sankcje. Nawet przedawniony dług można przecież przekazać do Biura Informacji Gospodarczej. Znalezienie się w takim rejestrze może utrudnić lub uniemożliwić korzystanie z produktów finansowych i usług. Gdy dłużnicy dowiadują się o tym, przeważnie szybko regulują zobowiązania, nie chcąc być wykluczonym z życia gospodarczego.

Piotr Krupa, prezes zarządu KRUK SA

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200