Najbogatszy największy, najdroższy

Tytuł najbogatszego mieszkańca Ziemi zobowiązuje. Mukesh Ambani wszystko robi w skali makro - buduje dom za miliard USD i zarządza największą rafinerią ropy naftowej na świecie. Postanowił także zmienić oblicze hinduskiej wsi i zbudować sieć handlową.

Tytuł najbogatszego mieszkańca Ziemi zobowiązuje. Mukesh Ambani wszystko robi w skali makro - buduje dom za miliard USD i zarządza największą rafinerią ropy naftowej na świecie. Postanowił także zmienić oblicze hinduskiej wsi i zbudować sieć handlową.

Jeszcze 26 września 2007 r. Ambani był uznawany za czwartego najbogatszego człowieka na świecie, po Carlosie Slim Helu, Billu Gatesie i Warrenie Buffecie. Już 5 października jego wartość netto była oceniana na 55,8 mld USD, co czyniło go trzecim najbogatszym, po Carlosie Slim Helu (68 mld USD) i Billu Gatesie (59 mld USD). Natomiast 29 października wartość majątku Mukesha Ambaniego przekroczyła 63,22 mld USD, dzięki wzrostowi akcji jego spółek. Stał się najbogatszym człowiekiem na świecie. Jego ambicją jest także bycie najbardziej wpływowym człowiekiem w regionie.

Zobacz również:

  • Jak zatrzymać najlepszych?

Ambani twierdzi, że łączna kapitalizacja rynkowa czterech firm należących do Mukesh Ambani Group - RIL, Reliance Petroleum, IPCL i Reliance Industrial Infrastructure - to ponad 50 mld USD i wcale nie jest najbogatszy na świecie.

Antilia - nowy Babilon

Architektura nowego domu Ambaniego jest podobno inspirowana Wiszącymi Ogrodami Semiramidy, zaliczanymi do jedne-go z siedmiu cudów świata. Będzie to budynek 27-piętrowy, wyglądem przypominający szklaną wieżę. Będzie mogło w nim mieszkać 50 przyjaciół rodziny. Będzie też prawdziwe kino, ponieważ Ambani uwielbia produkty Bollywoodu. Nie zapomniano o klubie fitness, basenie oraz o zapewnieniu bezpieczeństwa i licznych drogach ewakuacji. Pokoje rodziny znajdują się na górze, roztaczają się z nich widoki na Morze Arabskie. Rezydencję będzie obsługiwał personel liczący 600 osób. Dom został zaprojektowany przez firmę architektoniczną z Chicago, Perkins and Will.

Tekstylne fundamenty

Jego ojciec, Dhirubhai Ambani był synem skromnego nauczyciela. Dorobił się fortuny własną pracą i zasłynął z umiejętności wykorzystywania hinduskiej bizantyńskiej biurokracji i manipulowania politykami. Zaczął od firmy tekstylnej, a zbudował konglomerat, który ma wartość ok. 3,5% hinduskiej gospodarki ocenianej na 4,1 bln USD. W 1977 r. jego firma weszła na giełdę, jako najdroższa w kraju. Rodzina Ambani bezpośrednio kontroluje 46% Reliance, a pozostałe akcje spółki są posiadane przez co czwartego hinduskiego inwestora.

Specjaliści od public relations Reliance przy każdej okazji przypominają historię firmy, jej trudne początki. Historia ojca Ambaniego stała się nawet inspiracją dla twórców filmu "Guru".

Historia rodziny została także opisana w książce Hamisha McDonalda "The Polyester Prince". Ojciec Mukesha zaczął importować poliester w czasach, gdy bawełna była politycznym symbolem Indii. Jego strategia polegała na cofnięciu się w łańcuchu dostaw i stworzeniu komponentów, które używane były przy produkcji syntetycznych tekstyliów. Budował fabryki poliestru, które rozrastały się w fabryki chemiczne i petrochemiczne. Co ciekawe, wydana w Australii książka nigdy nie ukazała się w Indiach, z powodu obaw przed reakcją rodziny Ambanich. Przedostawały się tam jedynie nielegalne fotokopie.

Bogactwo w genach

Mukesh Ambani urodził się w Jemenie w 1957 r. Zdobył tytuł inżyniera chemii na uniwersytecie w Mumbaju. Zaczął studia MBA w Stanford Business School, gdzie zarządzania finansami uczył go noblista Bill Sharpe. Środowisko akademickie i wspaniali wykładowcy - jak wspominał po latach - wywarli na niego wielki wpływ, ale biznesu wolał uczyć się bezpośrednio w rodzinnej firmie. Już po pierwszym roku zaczął intensywnie pomagać ojcu w budowaniu zakładów petrochemicznych w Patalgandze i porzucił studia.

W 1981 r. zaczął już na pełen etat pracować w firmie ojca. Stworzył 60 nowych fabryk wykorzystujących najnowocześniejsze technologie w przemyśle petrochemicznym i podniósł zdolności produkcyjne firmy. Gdy zaczynał pracę, styl zarządzania w firmie był bardzo otwarty. Mukesh mógł swobodnie zaglądać do gabinetów swoich szefów, wchodzić na spotkania. W ten sposób zdobywał praktyczną wiedzę o zarządzaniu przedsiębiorstwem.

W 1996 r. firma Ambanich poczyniła kolejny wielki krok: stworzyła rafinerię ropy naftowej w hinduskim Jamnagarze. Mukesh zamieszkał na 3 lata na budowie, gdzie zarządzał 80 tys. ludzi. Była to inwestycja rzędu 26 mld USD. W 2000 r. Indie po raz pierwszy stały się eksporterem energii. Ambani stworzył dla swojego kraju nową gałąź przemysłu praktycznie od zera.

Rozłam rodzinny

Najbogatszy największy, najdroższy

Ambani ma opinię geniusza, posiadającego niezwykłe zdolności zarządzania ogromnymi projektami.

Dhirubhai zmarł w 2002 r. Kontrolę nad firmą przejęli jego dwaj synowie.

Osoby z ich otoczenia od razu przewidywały, że bracia nie będą potrafili razem pracować. Błyskotliwy, młodszy o dwa lata Anil, który ożenił się ze znaną bollywoodzką aktorką, uwielbia drogie markowe ubrania i uprawia co rano jogging (jego szofer jedzie powoli z tyłu). Skończył Wharton School. Mukesh ma opinię domownika, stara się spędzać czas z trójką swoich dzieci, interesuje się też nowymi technologiami. Obie rodziny żyły przez jakiś czas pod jednym dachem, razem z matką braci, Kokilaben, zwaną przez pracowników Reliance "mamusią".

Bracia nadal nieustannie się kłócą. Zwyczajem stało się zwoływanie konferencji prasowych, na których ze sobą walczą, często też jeżdżą do New Delhi, aby skarżyć się przedstawicielom rządu, którzy próbują mediować w rodzinnym konflikcie.

Ich matka często pełni rolę piorunochronu. Być może jedną z przyczyn permanentnego konfliktu jest lakoniczna, licząca jedynie trzy strony umowa o podziale firmy, która pozostawiła zbyt wiele niedomówień.

Nowatorskie imperium

Zanim firma weszła na giełdę, Dhirubhai Ambani powtarzał, że potrzebny jest im kapitał, ale nie chcą być zależni od tradycyjnych jego źródeł. Było mu bardzo trudno przekonać banki do swoich ambitnych planów. Uważał, że należy zdobyć pieniądze na rynkach kapitałowych i zwrócić je z zyskiem. Wierzył także, że Indie stwarzają ogromne możliwości. Udało się zbudować firmę bardzo nowatorską jak na hinduskie warunki. Udało się także rozruszać rynek kapitałowy w Indiach. Nastąpiła zmiana zasad działania, inne firmy zaczęły iść w ślady Reliance.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200