Coraz krótsze życie firmy

Cykl życia firm ciągle ulega skróceniu, co ma ścisły związek z cyklem życia oferowanych przez nie produktów. Postęp technologiczny, coraz łatwiejszy dostęp do informacji oraz zwiększająca się konkurencja na rynku powodują, że to, co teraz jest nowością, za rok czy dwa lata staje się przestarzałe.

Cykl życia firm ciągle ulega skróceniu, co ma ścisły związek z cyklem życia oferowanych przez nie produktów. Postęp technologiczny, coraz łatwiejszy dostęp do informacji oraz zwiększająca się konkurencja na rynku powodują, że to, co teraz jest nowością, za rok czy dwa lata staje się przestarzałe.

Ciekawe i liczne są publikacje zawierające studia przypadków o upadających firmach, z opisem ostatniego cyklu ich życia. Niedawne badania dotyczące 500 największych firm z pierwszego takiego rankingu magazynu biznesowego "Fortune", opublikowanego w 1957 r., zawierają informacje, że tylko 74 z tejże listy znalazło się w takim rankingu w 1997 r. W tych samych badaniach wskazano również, o czym Michel Robert pisze w swej książce "Nowe myślenie strategiczne", że czas życia współczesnej korporacji wynosi 15 - 25 lat, a w ciągu nadchodzącej dekady skróci się 10 - 15 lat.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

A jednak niektóre firmy istnieją od pokoleń. Japoński Hotel Hoshi prowadzi działalność już 718 lat i przetrwał prawie przez 50 pokoleń rodziny Hoshi. Firma Barovier & Toso produkuje szkło w Wenecji od 1295 r. Najdłużej istniejąca firma rodzinna w Wielkiej Brytanii, John Brook & Sons, Ltd., działa od roku 1541. W Ameryce Północnej firma the Hudson's Bay Company rozpoczęła handel futrami w 1670 r. Czy i te firmy kiedyś znikną?

Każde z tych przedsiębiorstw przeszło w swojej długiej historii okresy wzlotów i upadków, ale wszystkie one podlegały temu samemu cyklowi życia. Z początku koncepcję cyklu życia firmy opierano na socjologicznych obserwacjach różnych pokoleń przedsiębiorców. Dopiero w latach 80. ubiegłego wieku pomysł ten został rozwinięty przez wprowadzenie do modelu wzrostu firmy (koncepcji uczenia się). Firma, rozwijając się, próbuje dostosować swoje działania do warunków zapewniających jej maksymalny zysk. Uzyskuje coraz większą wiedzę o swojej wydajności produkcji i o swoich kosztach. Następnie dokonuje oceny poziomu efektywności i znów dostosowuje ją do nowych warunków. W procesie permanentnego uczenia się przedsiębiorstwo poprawia swoją efektywność. Tym samym prawdopodobieństwo upadku firmy zmniejsza się wraz z jej wiekiem, bowiem firma ucząc się, coraz lepiej dopasowuje efektywność działań do poziomu maksymalizującego zysk. Najczęściej upadają ledwie powstałe przedsiębiorstwa. Im firma starsza, tym precyzyjniej ocenia efektywność swoich działań, dzięki temu zmniejsza szansę upadku. Ciągły proces uczenia się i stała poprawa efektywności powodują stopniowy spadek stopy wzrostu starszych firm wraz z ich wiekiem.

Typowa teoria cyklu życia zakłada, że organizacje rozwijają się w trzech fazach - tak to opisuje Krzysztof Obłój w książce "Myśli o nowoczesnym biznesie": "Najczęściej zaczynają jako twory małe i rzutkie. Na czele stoi lider, który przy minimalnym poziomie formalizacji stara się zarządzać rosnącą liczbą pracowników. Nie ma specjalizacji - wszyscy robią wszystko, a wkład każdego pracownika w sukces jest widoczny nieomal gołym okiem. Firma jest prosta, najczęściej bowiem ma jeden lub dwa produkty i dostarcza je na ściśle określony rynek. Problemy zaczynają się, gdy firma osiąga sukces i zaczyna gwałtownie rosnąć. Oznacza to większą liczbę pracowników, większą liczbę odmian produktów i odbiorców. Maszyneria finansowa, logistyczna i produkcyjna rosnącej firmy staje się znacznie bardziej skomplikowana, co wymaga nowych rozwiązań strukturalnych i proceduralnych. Kończy się faza kreacji, tworzenia i zaczyna druga faza - dojrzałości organizacyjnej. Znaczą ją procesy formalizacji i standaryzacji funkcjonowania firmy związane z wprowadzaniem zasad specjalizacji pracy, wykrystalizowaniem się struktury dzielącej jasno zadania, władzę i odpowiedzialność, jasnych procedur naboru i oceny pracowników, wdrożeniem standardów technologicznych i marketingowych. Organizacja staje się dzięki temu efektywna i przewidywalna w swoim funkcjonowaniu, ale płaci cenę zbiurokratyzowania i braku elastyczności. Dlatego perfekcja formalnych rozwiązań prowadzi najczęściej do trzeciej fazy - powolnego schyłku i upadku przesadnie zbiurokratyzowanej organizacji. Im większa firma, tym trudniej jej upaść, ale gdy już raz firma wejdzie na równię pochyłą schyłku, to bardzo trudno jej upadek zatrzymać"

Z pozoru wszystko wydaje się oczywiste. Niemal banał, a jednak... Naprawdę ciekawe w teorii cyklu życia organizacji jest to, że właściwie wszystkie organizacje przechodzą takie cykle i prawie żadnej nie omijają wstrząsy i trauma związane z przechodzeniem z jednej do drugiej fazy cyklu, mimo iż są one dobrze opisane i wydaje się, że można się dobrze do nich przygotować. To jednak jakże często się nie udaje. A jak te problemy związane z traumą uzasadnia prof. Krzysztof Obłój? Czyni to w taki sposób: "Kryzysy związane z przechodzeniem od fazy wzrostu do dojrzałości wywołują najczęściej liderzy, którzy nie chcą zaakceptować, że firma się zmieniła, a większą i skomplikowaną firmą zarządzać trzeba inaczej. Twórcy firmy są z czasem jej największym problemem, zachowują się bowiem jak rodzice, którzy nie chcą zaakceptować, że dzieci są już dorosłe i należy zacząć je traktować po partnersku".

Wiele firm woli zginąć, niż się zmienić. Tę diagnozę czy też przestrogę można odnaleźć w niejednej książce o zarządzaniu i strategiach. Zwłaszcza top menedżerom trudno zaakceptować, że latami budowane rozwiązania strukturalne i proceduralne są już przestarzałe. Dlatego prof. K. Obłój namawia, aby organizację "wziąć delikatnie w ręce niczym drogocenną chińską wazę i... z całej siły rzucić nią o ścianę. A potem lepić skorupy, dodając nowe elementy i nie starając się bynajmniej odbudować wazy". Jednak podobną teoretyczną rekomendację trudno zaakceptować w praktyce i dlatego tak często proces rozwoju organizacji znaczą kryzysy. Tylko dramatyczna gotowość do okresowych rewolucji organizacyjnych pozwala najlepszym firmom trwać niemal wiecznie.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200