Zasada Anny Kareniny

Krzysztof Obłój prowokuje, twierdząc, że teraz powstaje więcej książek o biznesie niż czytelników zainteresowanych ich lekturą. Dlatego napisał kolejną książkę i właśnie to jest oczywistością.

Krzysztof Obłój prowokuje, twierdząc, że teraz powstaje więcej książek o biznesie niż czytelników zainteresowanych ich lekturą. Dlatego napisał kolejną książkę i właśnie to jest oczywistością.

Zasada Anny Kareniny
Profesor opowiada o strategiach firm, po raz kolejny, ale ma swą strategię pisania. Przedstawia ciekawie (coraz ciekawiej!) to, co zwykle bywa podawane nudnie, i sprawia wrażenie, że choć restauracja ma międzynarodowy szyld, menu jest co najwyżej dwudaniową wariacją tych samych potraw na różne dni tygodnia.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

A cóż mamy w tak skomponowanym menu? Dobre kryzysy organizacyjne, niepewność, która jest przyjacielem menedżera, pułapki dywersyfikacji i toksycznych liderów. Chińskiego smoka od królowej kier dzieli... kilka rozdziałów.

Jeśli nawet treść bawi, to jednak jest serio. Bo jeśli autor ironizuje, że tradycja mistrzów i nauczycieli istnieje od zawsze, a teraz dotarła do biznesu pod nazwą coachingu, to finał rozważań jest taki, iż coaching wymaga dobrego klimatu, jaki cechuje wiele firm międzynarodowych, ale w mniejszym stopniu polskie, bo "jak pracownicy usłyszą, że szef ma coacha, to pomyślą, że pewnie coś jest z nim nie tak".

Także tytuły rozdziałów (esejów) są intrygujące. Tytuł tej recenzji jest jednym z nich. A cóż Lew Tołstoj ma wspólnego ze strategiami firm? Otóż K. Obłój cytuje pierwsze zdanie z "Anny Kareniny" ("Wszystkie szczęśliwe rodziny są do siebie podobne, każda nieszczęśliwa rodzina jest nieszczęśliwa na swój sposób") i twierdzi, że zawarta jest w nim prawdziwa odpowiedź na pytanie o to, jak osiągnąć sukces. Dlaczego? Bo firma osiąga sukces dzięki umiejętności unikania potencjalnych porażek. Strategicznie musi dążyć do spełnienia wielu warunków na akceptowalnym przez rynek poziomie i do osiągnięcia doskonałości w jednym lub kilku wymiarach, które pozwalają stworzyć wartość dodatkową, wyrosnąć ponad przeciętność i zbudować swoją wyjątkowość.

Eseje prof. Obłój opublikował kiedyś w "Rzeczpospolitej", teraz poskładane w książkę tylko zyskały, świetnie układają się w całość, co przyznaję ku własnej satysfakcji, jako czytelnika.

Krzysztof Obłój, "O zarządzaniu refleksyjnie" Wydawnictwo MT Biznes, s. 167.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200