Tanie latanie z dodatkami

Pierwszy był Southwest - bez dodatków. Potem JetBlue - pierwsze dodatki. Teraz Virgin America - niskie stawki, luksusowe usługi i zupełnie nowe podejście do IT.

Pierwszy był Southwest - bez dodatków. Potem JetBlue - pierwsze dodatki. Teraz Virgin America - niskie stawki, luksusowe usługi i zupełnie nowe podejście do IT.

Ilu wysokiej klasy CIO może powiedzieć, że ma pracę z ogłoszenia? Prawdopodobnie niewielu. A właśnie w ten sposób Bill Maguire został wiceprezesem i CIO w Virgin America. I to ma sens. Jak w każdej początkującej firmie, Virgin America musi uzyskać dużo za niewiele. To dotyczy również procesu poszukiwania talentów IT poprzez ogłoszenia w Internecie. Firma dysponuje budżetem w wysokości 177,3 milionów dolarów oraz licencją na wykorzystanie marki Virgin, nabytą od należącej do Richarda Bransona Virgin Management Ltd.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

A cele są poważne. Virgin America planuje stworzenie nowego rodzaju tanich linii lotniczych. Stawki mają utrzymywać się na poziomie wyznaczanym przez JetBlues - za krajowe połączenie powrotne ceny biletów nie powinny przekraczać 300 dolarów - ale jakość usług ma odpowiadać Singapore Airlines, pierwszym liniom, które udostępniają na przykład szerokopasmowy dostęp do Internetu na pokładzie samolotu.

Menedżerowie Virgin America chcą, aby ich linie lotnicze stały się kolejnym krokiem w ewolucji tanich przewoźników. Nie podają wielu detali wyjaśniających, co dokładnie miałoby to oznaczać - przynajmniej do czasu rozpoczęcia sprzedaży pierwszych biletów na początku przyszłego roku. Ale pokazali plany pierwszej trasy (San Francisco International do nowojorskiego JFK), floty (34 nowiutkie efektywne samoloty Airbus A320) oraz konkretne udogodnienia (np. fotele z cienkimi oparciami zapewniającymi większą ilość miejsca na nogi, które zostały zaprojektowane przez włoskiego producenta foteli do samochodów wyścigowych). Planują stworzenie uproszczonej struktury stawek za połączenia zrozumiałej dla wszystkich klientów; mają nadzieję, że przynajmniej 70% biletów będzie sprzedawanych przez Internet.

A dział IT musi być w dobrym stanie, gotowy do ciężkiej pracy.

Wizja Virgin: Kluczem jest IT

Virgin America zdaje sobie sprawę z tego, że możliwości dostarczania udogodnień uczulonym na cenę klientom będą w dużej mierze zależeć od utrzymania niskich kosztów prowadzenia firmy - co dotyczy również działu IT. Maguire, który ma doświadczenie w wyciskaniu z każdego centa jego prawdziwej wartości, będzie miał do dyspozycji technologię nowej generacji, która nie była jeszcze osiągalna, gdy w 2001 r. startowały linie JetBlue. Jego plan działania opiera się na połączeniu niedrogich (a często bezpłatnych), efektywnych i sprawnych systemów do stworzenia podstaw biznesowej oferty Virgin.

"Wkraczamy na rynek, gdy technologia - jeśli wiesz, jak ją wykorzystać - jest o wiele lżejsza, szybsza i elastyczna" - mówi Maguire. "Nie musisz zestawiać wielu komputerów o dużej mocy obliczeniowej, żeby uruchomić potężny system, jak przypadku United Airlines i American Airlines".

Maguire, który został CIO Virgin w styczniu, zna ryzyko towarzyszące wprowadzaniu nowo powstałych technologii. Ale, jak wskazują jego koledzy, sam pomysł tworzenia linii lotniczych wiąże się z ryzykiem - od 1978 r. upadłość ogłosiło 160 przewoźników, a większość nawet nie rozwinęła skrzydeł. "Wskaźnik śmiertelności jest skrajnie wysoki" - mówi Tim Sieber, wiceprezes i główny menedżer firmy doradczej The Boyd Group. "Najczęściej radzę ludziom: jeśli otwierasz linię lotniczą, wydawaj na to pieniądze byłej żony".

"Całe przedsięwzięcie to ryzyko" - wtóruje Todd Pawlowski, wiceprezes Virgin, odpowiedzialny za usługi dla gości i lotniska. "Jeśli nie tolerujesz ryzyka, nie przychodzisz pracować nad tym projektem, a już na pewno nie szukasz pracy w przemyśle linii lotniczych. Musisz być otwarty na nowe możliwości i pracę na granicy ryzyka". I to właśnie zamierza robić Maguire.

"Jak często jako CIO masz możliwość zbudowania infrastruktury od podstaw?" - pyta Maguire. "Ja mam na to ogromny wpływ".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200