Przygoda z Master of Business Administration

Rozpoczynając MBA, miałem za sobą blisko 10 lat prowadzenia własnej działalności gospodarczej.

Rozpoczynając MBA, miałem za sobą blisko 10 lat prowadzenia własnej działalności gospodarczej.

Moje plany związane z MBA sięgały jeszcze czasów studiów na Wydziale Elektroniki i Technik Informacyjnych Politechniki Warszawskiej, kiedy jako student równolegle prowadziłem dwie firmy. Już wtedy czułem, że kolejnym krokiem na ścieżce edukacji i doświadczenia biznesowego powinny być studia MBA. Rozważałem również podjęcie podyplomowych studiów menedżerskich, a w pewnym okresie nawet doktoranckich. Podstawowym założeniem była chęć możliwie najlepszego wykorzystania czasu oraz środków finansowych, które poświęcę na dalszą naukę, przy jednoczesnym zagwarantowaniu sobie maksimum użytecznej wiedzy i doświadczeń, a w miarę możliwości pozyskania również interesujących znajomości. Taki dobór kryteriów dość skutecznie zawęził moje poszukiwania do programów Executive MBA, przeznaczonych dla kadry zarządzającej i charakteryzujących się rozbudowanym programem, wykluczając wiele kursów menedżerskich, studiów podyplomowych czy nawet programów typu "full-time MBA", na które decydują się zazwyczaj osoby bez większego doświadczenia zawodowego, po studiach magisterskich. Pozostała kwestia wyboru - studiowanie w Polsce, gdzieś w Europie Zachodniej czy w Stanach Zjednoczonych. Europę Zachodnią wykluczyłem, zgodnie z założeniem: "Jeśli już wyjeżdżać, to do kolebki programów MBA". Biorąc pod uwagę możliwość przeniesienia się wraz z rodziną oraz ogólne koszty takiego przedsięwzięcia, postanowiłem wybrać najlepszy dostępny w Polsce program, prowadzony wspólnie z najwyżej sklasyfikowanym uniwersytetem amerykańskim - padło na Warsaw-Illinois Executive MBA (WIEMBA), prowadzonym przez Międzynarodowe Centrum Zarządzania Uniwersytetu Warszawskiego wspólnie z University of Illinois at Urbana-Champaign, którego absolwenci otrzymują prestiżowy i uznawany na całym świecie dyplom MBA University of Illinois. Od czterech lat program ten jest na pierwszym miejscu w Polsce według rankingów Wprost, 50% wykładowców to profesorowie z Illinois, pozostali to uznane polskie autorytety, całość prowadzona jest w języku angielskim, organizowana jest sesja wyjazdowa na uczelnię amerykańską. Ostatecznym potwierdzeniem wyboru stał się fakt, że na WIEMBA zajęcia prowadzone są w piątki i soboty. Według mnie, jest to ważne kryterium, gdyż zajęcia w programach EMBA rozłożone są na przestrzeni półtora roku do dwóch lat i wolny dzień choć raz w tygodniu jest po prostu niezbędny.

Z perspektywy czasu spokojnie mogę potwierdzić, że studia MBA są wyjątkowe pod każdym względem. Konieczne są upór, pracowitość, odporność na stres i brak snu, umiejętność selekcjonowania informacji, dobra organizacja czasu, dobra praca w zespole. I niech nikogo nie myli dość powszechna w Polsce opinia, że "skoro płacę za studia, to na pewno zostanę przyjęty i na pewno je ukończę". Dobry program MBA to także gwarancja wysokich wymagań wobec uczestników.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Rozpoczynając MBA, miałem za sobą blisko 10 lat prowadzenia własnej działalności gospodarczej. MBA dało mi szerokie spojrzenie i znacznie głębsze zrozumienie, jak funkcjonuje organizm, który popularnie nazywamy firmą, jakie procesy w nim zachodzą, jaką rolę odgrywają w nim ludzie. Ogromnie przydatna okazała się wiedza z zakresu zarządzania strategicznego, finansów, marketingu i PR, ale również negocjacji, makroekonomii, prawa, historii biznesu czy statystyki. Uwieńczeniem studiów był strategiczny projekt doradczy pisany pod kierunkiem prof. Krzysztofa Obłója. Powiem to, co każdy absolwent: MBA to ogromny wysiłek, ale i jeszcze większa satysfakcja z efektów. Niezapomniany czas, mocne przeżycia i równie silne przyjaźnie, w końcu doświadczenie, które procentuje każdego dnia zarówno w pracy zawodowej, jak i w życiu osobistym. To najlepsza inwestycja we własny rozwój. Nie znam osoby, która twierdziłaby, że ukończenie MBA było błędem.

Studia MBA nie kończą się z chwilą uzyskania dyplomu, ponieważ absolwenci oczekują dalszego rozwoju i poszukują możliwości do aktualizacji swojej wiedzy oraz utrzymywania wzajemnych kontaktów. W odpowiedzi na te potrzeby tworzone są stowarzyszenia absolwentów. W przypadku programu WIEMBA, prężnie działa Stowarzyszenie Absolwentów Programu Warsaw-Illinois Executive MBA "Nowy Świat", które organizuje seminaria, warsztaty, spotkania towarzyskie i sportowe, zapewniając absolwentom integrację i dalszy rozwój. Stowarzyszenie gościło już na seminariach Igora Chalupca, prezesa zarządu PKN Orlen, dr. Cezarego Stypułkowskiego, prezesa zarządu PZU SA, prof. Leszka Balcerowicza, prezesa NBP. Zainteresowanie takimi wydarzeniami jest ogromne. Zatem MBA to przedsięwzięcie o szerokim i zróżnicowanym spektrum, w które angażuje się na lata i przez lata z niego korzysta. I tylko jeden mały niepokój rodzi się po uzyskaniu dyplomu: "Co będzie moim kolejnym krokiem, aby dalej równie intensywnie prowadzić swój rozwój?". Odpowiedź na to pytanie wcale nie jest łatwa.

Autor ukończył z wyróżnieniem program Warsaw-Illinois Executive MBA. Zawodowo związany z firmą TDC Management, której jest założycielem i dyrektorem zarządzającym. Współtwórca i prezes Zarządu Stowarzyszenia Absolwentów Programu Warsaw-Illinois Executive MBA "Nowy Świat".

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200