Wróćmy do bajek

W poszukiwaniu sposobów zwiększenia swojej skuteczności w biznesie menedżerowie sięgają po najróżniejsze środki. W końcu na warsztat musiały trafić i bajki.

W poszukiwaniu sposobów zwiększenia swojej skuteczności w biznesie menedżerowie sięgają po najróżniejsze środki. W końcu na warsztat musiały trafić i bajki.

Jedni szukają pociechy i rady u tuzów zarządzania (w czym niezwykle pomocny jest przytoczony w ostatnim Kalejdoskopie ranking 50 myślicieli biznesowych o największym ciężarze gatunkowym), inni np. w zen. Mniej cierpliwi i bardziej podatni na będących zawsze pod ręką proroków zdroworozsądkowego myślenia (vide np. "Siedem fioletowych krów fortuny", omawiane niedawno w rubryce Przegląd prasy) także znajdą coś dla siebie. Wzruszać może fakt, że w tym natłoku ofert wsparcia pojawiła się i biznesowa metoda "na Ezopa".

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Genialny grecki bajkopisarz pozostawił po sobie kilkadziesiąt przypowiastek z morałem, w których główne role odgrywają zwierzęta, będące odzwierciedleniem różnych cech charakteru. Powielali je Rzymianie, nowożytnemu światu przywrócili je m.in. La Fontaine, ale także Kryłow czy bliżsi nam Mickiewicz i Krasicki. Światu biznesmenów przybliżyć je postanowił autor książki "Aesop & the CEO: Powerful Business Insights from Aesop's Ancient Fables".

Świat biznesu pobiera obecnie wiele lekcji ważnych i przydatnych w domu, w społeczności i "na zarządzie" - zaczyna mocnym stwierdzeniem wydawca. Na przykład efektywne przywództwo potrzebne jest większości organizacji, podobnie jak integracja menedżerów oraz zdolność do wysłuchania nowych idei. Nie tylko w harcerstwie, ale i w ponadnarodowych korporacjach.

Autor - David Noonan, pracujący jako konsultant (m.in. dla Lucent Technologies, Uno Restaurant, Merck Pharmaceutical, EPA i amerykańskiego ministerstwa obrony), wybrał 47 bajek i zestawił je ze znanymi z literatury przypadkami, które przytrafiły się przedsiębiorstwom. Całość podzielona jest na 9 części, poświęconych różnym aspektom prowadzenia biznesu: systemowi na-gród i zachęt, wzbudzaniu entuzjazmu pracowników, marketingowi produktów i usług. Każdy przypadek wieńczy "biznesowy morał". Kiedy więc mamy baj-kę o tym, jak myszy postanowiły po-wiesić kotu na szyi dzwoneczek, który będzie informował, że zbliża się dra-pieżnik, Ezop przestrzega: "Łatwiej zaproponować, trudniej wykonać".

Noonan dodaje: "Menedżerowie powinni jednak zachęcać pracowników do pomysłowości, ale produktywnej: prowadź swoje narady dobrze, aby zwiększyć szanse osiągnięcia swoich celów".

Ezopa można przypomnieć też przy okazji bajki o tym, że gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta (na konkurencji IBM i Compaqa w latach 80. skorzystał Dell), albo o tym, jak wąż zgodził się przyjąć pod dach jeża (przy fuzji trudniej dostosowuje się większa firma).

Recenzenci pism biznesowych chwalą tę książkę, szczególnie za jej przystępność ("można sobie czytać przed snem jedną bajkę z biznesowym morałem"), przestrzegają jednak, by nie zachwycać się bezproduktywnie analogiami miedzy bajkami a biznesowymi przypadkami, ale próbować odnieść każdy morał bezpośrednio do swojej firmy.

Tym, którym nie starcza już czasu na lekturę przed snem, zawsze pozostaje modlitwa. Ale uwaga z ostatniej chwili: mądrzy ludzie, zapewne na zlecenie innych mądrych ludzi, naukowymi metodami zaprzeczyli już skuteczności modlitwy.

Co gorsza, modlitwa może nawet zaszkodzić. Herbert Benson i Jefferey Dusek z Instytutu Medycyny Umysłu i Ciała Beth Israel Deaconess Medical Center w Chestnut Hill w stanie Massachusetts przebadali wpływ modlitwy na grupę 1802 pracjentów przechodzących operację wszczepienia bypassów (American Heart Journal, vol 151, s. 934). Kilka grup z różnych kościołów chrześcijańskich modliło się za jedną grupę pacjentów, inna grupa była pozbawiona tego wsparcia. Choć wszyscy wiedzieli o zasadach eksperymentu, nie wiedzieli, do której z grup należą. Modlitwy nie przyniosły skutku - stwierdzili badacze. Komplikacje pojawiły się u 52% objętych modlitwą i 51% nią nieobjętych.

Trzecia grupa poddana eksperymentowi wiedziała, że ktoś się za nią modli. W tym wypadku aż 59% rehabilitantów cierpiało na powikłania pooperacyjne. Zdaniem interpretatorów tych badań, być może świadomość tego, że ktoś się modli w ich intencji, podnosiła tylko poziom stresu, sprzyjając komplikacjom pooperacyjnym.

W myśl zasady stosowania wiedzy wszelkiej w biznesie, także i ta wiadomość powinna szybko dotrzeć i zostać praktycznie skonsumowana. Czy zaowocuje zwiększeniem odsetka obojętnych religijnie biznesmenów? Trudno powiedzieć, choć warto wspomnieć, że w innej grupie zawodowo-mentalnej, wśród fizyków, która przyniosła w fizyce postęp ogromny na przestrzeni 80 lat, odsetek wierzących cały czas pozostaje na tym samym poziomie.

Przechodząc zatem do clou... W 1668 r. Jean de La Fontaine pisał: "Już Platon życzył sobie, by dzieci wysysały bajki Ezopa z mlekiem matki, niańkom nakazywał, aby swoich pupilów uczyły tych bajek; nigdy bowiem nie za wcześnie na lekcje mądrości i cnoty. Miast później z musu poprawiać obyczaje, kształtujmy je, póki nie są jeszcze ani złe, ani dobre". Wszystko ma swój czas i miejsce, niektóre rzeczy istnieją niezależnie i tak jest właśnie dobrze.

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200