Dziś prawdziwych... logistyków już nie ma

W Polsce nie mamy logistyki, jest tylko jedyna w swoim rodzaju "polska logistyka". Dlaczego tak się dzieje i komu tak naprawdę zależy, aby w Polsce logistyka się nie rozwijała, a logistyków z prawdziwego zdarzenia po prostu nie było?

W Polsce nie mamy logistyki, jest tylko jedyna w swoim rodzaju "polska logistyka". Dlaczego tak się dzieje i komu tak naprawdę zależy, aby w Polsce logistyka się nie rozwijała, a logistyków z prawdziwego zdarzenia po prostu nie było?

Coraz częściej spotykamy się ze stwierdzeniem: "jestem logistykiem" lub "pracuję w logistyce". Prawie każda duża firma posiada kilku lub nawet kilkunastu logistyków pracujących w działach logistycznych. Co roku mury ponad 20 wyższych uczelni opuszcza ponad 1000 osób ze specjalizacją logistyka, a studia podyplomowe na kierunku logistyki są od lat oblegane przez menedżerów chcących związać swoją karierę zawodową z tą dziedziną. Nie byłoby w tym nic dziwnego lub niepokojącego, gdyby nie fakt, że większość z nich została oszukana albo żyje w zawodowym zakłamaniu. Zakłamaniu, którego skutkiem jest niska jakość zarządzania w Polsce.

Zobacz również:

  • GenAI jednym z priorytetów inwestycyjnych w firmach
  • Szef Intela określa zagrożenie ze strony Arm jako "nieistotne"
  • International Data Group powołuje Genevieve Juillard na stanowisko CEO

Wszystko, co na świecie istnieje, ma swoją nazwę i pewne określone atrybuty, cechy szczególne, które odróżniają dany byt od innych bytów. Logistyka i logistyk również podlegają temu prawu. Jednak w pewnym momencie na świecie pojawiły się różne języki, np. język angielski, polski, bantu itd. Ponieważ przez wiele lat słowa logistyk i logistyka (w odniesieniu do ekonomii) były w Polsce prawie nieznane, ta właśnie cecha (brak polskiego nazewnictwa) posłużyła ludziom budującym w Polsce zręby współczesnej logistyki do pewnego zafałszowania na własny użytek definicji i określeń związanych z logistyką (piszę: zafałszowania, ponieważ trudno posądzić o brak wiedzy osoby z tytułem profesora, doktora czy nawet magistra). W ten oto sposób narodziło się coś, co nie ma odpowiednika na całym świecie - polska logistyka.

Logistyka jedno ma imię

Gdzie zatem leżą różnice i dlaczego mają tak duży wpływ na całość gospodarki? Różnic jest kilka, ale najistotniejszą jest przyjęcie roli i miejsca logistyki w strukturze zarządzania firmą. W ujęciu globalnym logistyka jako element zarządzania integruje działania w sferze wykorzystania zasobów (wszystkich zasobów, np. ludzkich, finansowych, niematerialnych - jak marka itd.), zarządzania produkcją (własną lub partnera) i działań marketingu za pomocą odpowiedniego przepływu informacji w celu efektywnego ekonomicznie dostarczania dóbr (należy pamiętać, że dobrem są nie tylko produkty, półprodukty, surowce czy wyroby gotowe, ale również usługi, kapitał czy dobra niematerialne, składające się na poziom obsługi klienta bądź wartość emocjonalną dostarczanego dobra, a nawet pomysły i idee). Już po tym krótkim wstępie widać, że obszar oddziaływania logistyki w firmie jest niezwykle szeroki, ale należy pamiętać, iż jest to obszar skończony. Logistyka = integracja działań firmy poprzez dostarczanie odpowiednich informacji odpowiednim ludziom w odpowiednim czasie. I tyle albo - aż tyle.

Jeżeli poznaliśmy miejsce, obszary i rolę logistyki w firmie, możemy się pokusić o ulokowanie w niej logistyka, jako osoby mającej sprostać realizacji tych działań, oraz zastanowić się, jakie cechy i kompetencje powinien posiadać.

Co do miejsca możemy polemizować, jednak według najlepszych praktyk osoba taka powinna zostać ulokowana na poziomie zarządu firmy lub najwyższego kierownictwa. Jednak co do kompetencji dyskusji być nie może. Podstawowe kompetencje logistyka to: doskonała znajomość strategii ekonomicznych i ich modeli ekonometrycznych, technologii informatycznych, umiejętność pomiaru i analizy kosztów i ryzyka oraz znajomość technik i metod podnoszenia jakości (np. TQM; QM; 6 sigma). Poza tym musi posiadać najwyższe kompetencje w zakresie przywództwa, budowania i zarządzania pracą zespołów, kreatywności, asertywności, umiejętności negocjacji oraz pozostałych technik komunikacji interpersonalnej.

Pozostaje jeszcze odpowiedzieć na pytanie: w jakim celu i komu potrzebna jest wiedza gromadzona, analizowana i przetwarzana przez takiego logistyka? Odpowiedź wydaje się prosta - wszystkim, którzy jej potrzebują. Dlatego właśnie logistyk musi posiadać tak wiele kompetencji, wykazać się kreatywnością i wiedzą w budowaniu formatów komunikacji ze wszystkimi kluczowymi działami firmy, które mogą potrzebować zgromadzonej przez niego wiedzy oraz dostarczać wiedzę w odpowiednim czasie.

Logistyka jest jasno i dość ściśle określoną dziedziną, a praca logistyka jest zakreślona obowiązkami i zasadami. Skuteczność tak przyjętej i realizowanej logistyki jest porażająca. Dodać należy, że pozycja zawodowa logistyka w takim systemie jest wysoka i nikt poważny nie zamierza z tym dyskutować lub poddawać tego faktu w wątpliwość. W takim systemie nikt również nie wymaga od logistyka, aby był szefem dystrybucji, produkcji, zaopatrzenia, magazynu, transportu itp. Nikt nie oczekuje, że będzie on projektantem magazynów wysokiego składowania, organizatorem pracy magazynu czy produkcji, specjalistą od wystawiania dokumentów spedycyjnych i temu podobnych bzdur. Po prostu dane i informacje od poszczególnych szefów komórek i specjalistów powinny być dla niego dostępne w formie czytelnych i jasnych raportów, na podstawie których przygotuje on informacje i zalecenia (wraz z oceną ryzyka zdarzeń) dla poszczególnych działów w firmie oraz dla zarządu, jeżeli sytuacja tego wymaga. Ponadto wspólnie z pozostałymi szefami działów omawia na bieżąco realizację strategii oraz planuje jej kolejne etapy. I na tym koniec.

Wiele imion polskiej logistyki

Jednak "Polacy nie gęsi i swój język mają", mają własny chłopski rozum, który podpowiada im, że "im inni mają mniej, tym ja mam więcej" (do pracy również się to odnosi). Jednym słowem: im inni wiedzą mniej, tym moja wiedza jest bardziej cenna.

Tak więc, nie tracąc ani chwili, przetłumaczono to tak: zamiast zasobów powstały zapasy, a zamiast marketingu powstała dystrybucja. Dzięki temu prostemu zabiegowi powstał twór, jakiego nikt na świecie nijak zrozumieć nie może - polska logistyka. Polska logistyka ZAPASU i DYSTRYBUCJI - logistyka fizycznych przepływów surowców, produktów i materiałów po najniższych, a nie odpowiednich kosztach. Obudowana wziętymi z sufitu pseudonaukowymi definicjami dostosowanymi do wiedzy i umiejętności wykładowców. Gdzie gospodarka materiałowa jest kwintesencją logistyki, a magazyn traktowany jest z czcią należną bazylice Św. Piotra w Rzymie. Gdzie dogmatami logistyki stały się wzory na poziomy utrzymania zapasu, wielkość partii zamówienia itp. Gdzie projektowanie magazynu wysokiego składowania czy ułożenie harmonogramu produkcji urasta do rangi sztuki logistyki. Sztuki przeciętnemu logistykowi zupełnie niepotrzebnej, bo wykonywanej zazwyczaj przez architekta czy szefa produkcji. Na takiej bazie w krótkim czasie powstały liczne logistyki: logistyka dystrybucji, transportu, zarządzania zapasami, transportu, produkcji, a nawet logistyka łańcucha dostaw i sieci logistycznych, każda szyta na miarę umiejętności profesora, który ją wykłada. Aby dopełnić dzieła i zapewnić swojej wersji logistyki względny dobrobyt, akceptację oraz uznanie, sięgnięto po kluczowy argument - opinię praktyków. Jest pewna grupa "praktyków logistyki", która była skłonna poprzeć ten chory plan. To niektórzy dostawcy usług logistycznych i informatycznych oraz konsultanci. I tak chora teoria wsparta opinią "praktyków" (czytaj: aktywnych sprzedawców usług dla logistyków) stała się wzorem logistyczności w kraju nad Wisłą.

Potrzebne było jeszcze coś, przysłowiowa kropka nad i, potrzebne były dyspozycyjne media. Dziś w Polsce praktycznie nie wydaje się "niedyspozycyjnych" wydawnictw w tej branży, a wolność i niezależność prasy logistycznej jest proporcjonalna do liczby reklam. Takiej polityce wtórują stowarzyszenia zawodowe logistyków w Polsce. Założone przecież przez tych, w interesie których działa ten system.

Inny świat logistyki

Wymienione tu organizacje są jednymi z wielu, które działają na całym świecie i skupiają logistyków i menedżerów. Dla przykładu, w Polsce dwie organizacje zawodowe logistyków (PTL - Polskie Towarzystwo Logistyczne i PSML - Polskie Stowarzyszenie Menedżerów Logistyki) skupiają łącznie ok. 450 osób. Żadna z nich nie jest reprezentantem całej grupy zawodowej, jaką są logistycy, prowadzą konkurencyjną wobec siebie działaność.

The Chartered Institute of Logistics and Transport (CILT) International - Wielka Brytania

Działa na terenie ponad 50 krajów, skupia kilka tysiecy menedżerów z całego świata. Przez 20 lat w ramach instytutu wykonano 7500 opracowań, badań i raportów dla potrzeb firm, organizacji rządowych i międzynarodowych korporacji. Stale wspomaga logistyczną działalność międzynarodowych organizacji charytatywnych. Dla potrzeb Instytutu pracuje stale rada dyrektorów, która skupia 150 szefów logistyki brytyjskich firm. Wskazują oni kierunki badań i kierunki rozwoju logistyki firm brytyjskich. Ponadto Instytut od wielu lat prowadzi intensywne działania w sferze edukacji logistycznej dla potrzeb zarówno wielkich korporacji, jak i małych i średnich przedsiębiorców.

Więcej informacji:http://www.ciltuk.co.uk/pages/home

Cranfield School of Management - Wielka Brytania

The Centre for Logistics and Supply Chain Management jest częścią najważniejszego ośrodka badawczo-naukowego w zakresie logistyki w Europie. Wywodzą się zeń najwybitniejsi akademicy w sferze logistyki i zarządzania łańcuchem dostawczym: Martin Christopher czy Alan Waller. To tu powstały nowe strategie logistyczne, np. Agile Supply Chain (elastyczny łańcuch dostawczy). Dla wielu logistyków jest to przysłowiowa mekka, zbiory biblioteczne to tysiące publikacji na temat logistyki z całego świata. Co roku przez wszystkie oferowane tam szkolenia, kursy i studia przechodzi kilka tysięcy menedżerów z całego świata. Zespół 20 naukowców na co dzień wspomaga swymi decyzjami i konsultingiem ponad 30 korporacji, jak Procter&Gamble, Shell, BP, Coca-Cola itd. Z badań wynika, że jest to jedno z tych miejsc, które w magiczny sposób przyciąga najlepszych menedżerów. W ciagu roku wykonuje się kilka lub kilkanaście projektów doradczych, które są później omawiane podczas toku edukacji logistycznej. Od kilku lat ośrodek ten współpracuje z Akademią Ekonomiczną w Katowicach. Trzy kluczowe osoby (prof. Martin Christopher, Alan Waller oraz dr Remko van Hoek) z tego Instytutu były gośćmi specjalnymi Kongresu Logistyków Polskich w latach 1999-2000, dzięki czemu wielu (ponad 1200) polskich logistyków mogło wysłuchać ich wykładów.

Więcej informacji:http://www.som.cranfield.ac.uk/som/

APICS The Association for Operations Management - USA

Stowarzyszenie APICS działa od prawie 50 lat. Skupia osoby zarządzające w przemyśle (głównie logistyków, menedżerów odpowiedzialnych za produkcję i dystrybucję). Dziś działa w 47 krajach i gromadzi ponad 70 tys. członków. Swoją działalność opiera na dostarczaniu menedżerom potrzebnej, praktycznej wiedzy z zakresu logistyki. Raz w roku rada stowarzyszenia analizuje zachodzące na świecie zmiany i uaktualnia oferowaną wiedzę. Dlatego właśnie certyfikowanie wiedzy logistycznej w APICS jest uznane za najbardziej wartościowe na świecie. Certyfikat należy najpierw zdobyć, a potem utrzymać poprzez system szkoleń, seminariów i uczestnictwo w wielu formach aktywności zawodowej (publikacje, prezentacje, mentoring itp.). Nic nie jest dane raz na zawsze - ta właśnie cecha wprowadza logistyków z całego świata na ścieżkę stałej edukacji, co wyjątkowo szanują również pracodawcy. Cała organizacja działa na zasadach non-profit i jest utrzymywana przez członków. Prof. Thomas Hoffmann, przewodniczący tej organizacji, w 1998 r. gościł na Kongresie Logistyków Polskich.

Więcej informacji: http://www.apics.org

W celu komercyjnej reprodukcji treści Computerworld należy zakupić licencję. Skontaktuj się z naszym partnerem, YGS Group, pod adresem [email protected]

TOP 200